Praca trenera personalnego

Witam.
Nadażyła się okazja, aby wykonać w UK kursy trenera personalnego oraz instruktora fitness (w UK jest to kosztowna sprawa, jednak udało mi się załatwić ufundowanie z rządu, tacy pomocni :) ) 7 szkoleń w każdą sobotę, a w 8 tygodniu egzamin. Chcialbym się jedynie dowiedzieć czy praca w takim środowisku może być dostosowywana do własnych potrzeb? Chodzi o to, że bywam na studiach o podobnym kierunku, i nie wszystkie godziny pasowałyby mi na siedzeniu na siłowni, jednak większość tego czasu jednak posiadam. Tak czy inaczej, studia trzeba skończyć, kurs nie koniecznie. Moje pytanie: Czy warto? Tak, interesuję się tym, i chciałbym się rozwijać właśnie w tym kierunku.
Aktualnie pracuje na nocne zmiany, i nie specjalnie mi się to klei ze studiami; śpię chwilami po 2-3 godziny, czasem w ogóle i wydaje mi się że odbije mi się to wkrótce na zdrowiu.
Najlepiej gdyby wypowiedzieli się pracujący już trenerzy personalni, którzy mieli podobne doświadczenia, lub znali kogoś kto je miał.
Dziękuję z góry.

Wszystko zależy od pracodawcy
Jeśli to będą same personalne do po prostu umawiasz się z klientami na określony czas

popuri

Wszystko zależy od pracodawcy
Jeśli to będą same personalne do po prostu umawiasz się z klientami na określony czas

Potencjalnie pójdę do któreś sieciówki w okolicy, bo biją się wręcz o trenerów w takich tutaj.Chodzi jeszcze o to że tutaj w pracy robię 5 dni, i płacone od godziny, mało, ale na czynsz, i papu starcza. Musiałbym w takiej pracy zarobić podobnie, a zawsze jest ryzyko że pieniążków braknie. Wziąłem ostatnio sporo na barki, i boje się o to. Tutaj zarobie tyle ile muszę, ale ostatecznie się dojadę z obowiązków. Po kursie przynajmniej zrobię coś w moim kierunki, tylko pieniążki nie pewne. To mnie najbardziej nurtuje.

W tym zawodzie, niestety ciężko o stałość. Tutaj raz jest źle, raz dobrze. Szczególnie ważna jest wiedza, ogólna umiejętność sprzedawania siebie jako trener, tutaj jeden kurs nie wystarczy.
Zarobki są bardzo rożne, ale ogólnie treningi są dobrze płatne

popuri

W tym zawodzie, niestety ciężko o stałość. Tutaj raz jest źle, raz dobrze. Szczególnie ważna jest wiedza, ogólna umiejętność sprzedawania siebie jako trener, tutaj jeden kurs nie wystarczy.
Zarobki są bardzo rożne, ale ogólnie treningi są dobrze płatne

Wiadomo że z czasem jak przyjdzie pieniążków to dodatkowo kursy się wykona. Ukończyłem już 2 letni kurs w collegu, i aktualnie jestem na drugim roku studiów sportowych, więc do CV coś wpadnie napewno, jedynie brak doświadczenia pracy w środowisku (Właśnie próbuję zdobyć)
Jeśli nie przyjdę na wykład, czy tam 2-3, to też nikt nie będzie płakać z tego powodu, aż takiej tragedii nie będzie, jednak praca po południu pozwoliłaby mi prowadzić normalny tryb życia. Dzisiaj przykładowo, ze studiów wrócę koło 18:00, zanim przygotuję papu na jutro, to będzie 19-20, a o 21:00 wychodzę do pracy, a gdzie tu czas na sen?

Mieszkasz w uk i ledwo ci starcza ? Nie przesadzaj bo te 250f minimalnej wystarcza na dosyć sporo jedzenia plus lokum . A jako trener napewno miał byś większa stawkę o ile potrafisz nawiązywać dobry kontakt z klientem .

czemon

Mieszkasz w uk i ledwo ci starcza ? Nie przesadzaj bo te 250f minimalnej wystarcza na dosyć sporo jedzenia plus lokum . A jako trener napewno miał byś większa stawkę o ile potrafisz nawiązywać dobry kontakt z klientem .

Troche schodzimy z tematu, ale muszę wręcz Cię poprawić ;)
minimalnej owszem wychodzi 250f, ale dla osób powyżej 21 roku życia (chyba, poprawcie mnie jeżeli się mylę) tj. 7,20/godz.
Ja mam 19, a dla ludzi młodych wynosi ona 5,30f/godz. x 40 godz w tygodniu = nieco ponad 200f , odejmując groszowy podatek to nawet 200 nie jest. Podliczając czynsz, transport, (45f tyg!), prąd, podatek, telewizje, telefon i karnet na siłownie, to nie wiem czy starczy żeby się kawy napić na mieście :) Dlatego właśnie powstało to pytanie :)
Co do kontaktu to raczej mam dobre podejście do ludzi, ostatnio mi się troszeczke język rozplątał i rozmawiam dużo z ludźmi, więc...