M-ka
Nie chodzi o mocno tłuste mięsa, raczej o takie które mają trochę tkanki łącznej ; pokażę Ci później na przykładzie zdjęć z netu.
Po drugie - odrobina tłuszczu z mięsa też nie zaszkodzi, przecież wliczasz go w bilans.
Na takich rzeczach świetnie wychodzą zupy, gulasze, pieczenie... Najróżniejsze rzeczy.
Na przykład pieczona (czy duszona) karkówka, jak zajrzysz do działu kuchnia, jest łatwa do zrobienia , smaczna i na ciepło i na zimno do kanapek...
Zupy są proste do ugotowania; warto się nauczyć - gotujesz raz i masz na 3 dni jedzenia. Nikt Ci nie każe ogarnąć tego w tydzień - najpierw naucz się gotować rosół, a na podobnej bazie powstają wszelkie inne. Umiesz obrać warzywa to już połowa sukcesu .
Raz na dwa miesiące? hmm... Lepiej by było 1-2 razy w tygodniu .
Dziś regeneracja cały dzień, czeka mnie czas szukania nowych doświadczeń kulinarnych (może na początku ułożenie sobie tego wszystkiego w głowie, bo to najważniejsze).
Jak to robić wszystko żeby nie jeść codziennie moich przyjaciół z wolnego wybiegu
zazwyczaj robię tak, że kupuję na targu masywne ilości piersi, porcjuje (2 piersi ok.450g) i do zamrażalki. Dzień przed przygotowuję posiłki (tj. rozmrażanie piersi i obróbka termiczna), aby to urozmaicić kupuję raz w tygodniu
1) świeżą tłustą rybę (zazwyczaj jest to łosoś, czasem makrela wędzona) lub mrożona ryba (np. morszczuk) - tego dnia jem cały dzień rybę, tj. wyliczam około 100g białka żeby było i dzielę to na 3 posiłki
2)indyk - tak samo, jak z rybą (100g B na 3 posiłki)
doliczyć mogę do tego wołowinę, ale to robię raz na 2-3 tygodnie mniej więcej.
A więc czas na nowe mięsa -
1.karkówka - wejdzie do mojej diety, czytałem trochę i można przygotować MEGA posiłki z tego
2.podroby - wątróbka wieprzowa/wołowa/drobiowa, serca (czas najwyższy spróbować)
3.wieprzowina - muszę się przekonać do tego, mam uraz do tłustych mięs ale jak wliczam do diety BTW, więc powinno być OK
Będę dodawał to wszystko sukcesywnie, ale nie ma pośpiechu.
m_ka jakoś przeraża mnie ta zupa - wliczanie jej do BTW wydaję mi się MEGA trudne - przyznaję się bez bicia
M_ka
Jeśli masz coś w postaci zupy, sosu, gulaszu i co dzień przegotujesz, a po wystudzeniu schowasz do lodówki - wytrzyma długo, ponad tydzień. Pieczone w ziołach, w dobrych warunkach i ze dwa.
Z tym, że takie wielokrotne gotowanie, odgrzewanie nie służy zawartości witamin i lepiej znaleźć jakiś kompromis - gotować na 2-4 dni.
tutaj chyba mowa o zupach, których nie mam rzecz jasna - bardzo przydatna informacja, jak już będę te zupy miał
sosy to raczej nie na redukcji, na razie zapomniałem o tego typu przyjemnościach
gulasz - PYYYCHOTA - ale niestety kojarzy mi się z dużą kalorycznością i tłustym żarciem
JUTRO OFICJALNE 2 WAŻENIE czytaj - PODSUMOWANIE 1 TYGODNIA REDUKCJI