...
Napisał(a)
Aplikacja to imo zbędny gadżet. W celu poprawy sylwetki czy schudnięcia trzeba mieć przede wszystkim zdrową dietę i dobrze by było - jakiś trening budujący mięśnie. Chodzenie to na deser, w wolnych chwilach...
Poczytaj sobie artykuły Knife'a - aeroby niskiej intensywności, bez włączenia zdrowej diety - guzik dają.
Poczytaj sobie artykuły Knife'a - aeroby niskiej intensywności, bez włączenia zdrowej diety - guzik dają.
...
Napisał(a)
Taka aplikacja to świetny sposób do kontrolowania swojego NEAT w ciągu dnia. Szczególniena redukcji, gdzie jest to jedną z przyczyn 'spowolnionego metabolizmu' ustalając sobie dzienny cel km/kroków. Nie koniecznie jest ona mega dokładna, ale przynajmniej da nam jakiś punkt zaczepny.
I nie, nie są to areoby tylko jak sama nazwa mówi - aktywność fizyczna NIEZWIĄZANA z treningiem
I nie, nie są to areoby tylko jak sama nazwa mówi - aktywność fizyczna NIEZWIĄZANA z treningiem
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Pachol__20_tygodni_masy_!-t1088666.html
...
Napisał(a)
Proszę Cię... Patrząc na zegarek nie jesteś w stanie określić, że zrobiłeś w danym dniu np. 2 razy po 20 minut konkretnego marszu?...
Ja takich spacerów nawet nie liczę, bo to dość mało istotna aktywność.
Ponad 10 lat łaziłam całymi dniami i godzinami z psem , ale sylwetkę udawało się ogarnąć tylko i wyłącznie w okresach sensownej diety. Miliony kroków nie pomogą, kiedy się źle odżywiasz albo zwyczajnie jesz za dużo. Szkoda na to czasu i uwagi, lepiej się zająć porządną dietą i jakimś konkretnym treningiem.
A co do nazewnictwa - są to po prostu aeroby niskiej intensywności.
Można na nie patrzeć pod kątem "zajęć dodatkowych", nietreningowych - ale jest to aktywność tego rodzaju, że mało przyczynia się do wyglądu sylwetki i poprawy metabolizmu w stosunku do diety czy bardziej intensywnych treningów.
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-10-04 20:45:35
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-10-04 20:46:33
Ja takich spacerów nawet nie liczę, bo to dość mało istotna aktywność.
Ponad 10 lat łaziłam całymi dniami i godzinami z psem , ale sylwetkę udawało się ogarnąć tylko i wyłącznie w okresach sensownej diety. Miliony kroków nie pomogą, kiedy się źle odżywiasz albo zwyczajnie jesz za dużo. Szkoda na to czasu i uwagi, lepiej się zająć porządną dietą i jakimś konkretnym treningiem.
A co do nazewnictwa - są to po prostu aeroby niskiej intensywności.
Można na nie patrzeć pod kątem "zajęć dodatkowych", nietreningowych - ale jest to aktywność tego rodzaju, że mało przyczynia się do wyglądu sylwetki i poprawy metabolizmu w stosunku do diety czy bardziej intensywnych treningów.
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-10-04 20:45:35
Zmieniony przez - M-ka w dniu 2016-10-04 20:46:33
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Proponuję raczej poczytać artykuły oparte na badaniach naukowych na takie tematy; na potreningu temat aerobów jest poruszany bardzo często.
Na przykład artykuł o bieganiu:
"najczęściej wprowadzenie aktywności fizycznej o niskiej lub umiarkowanej intensywności nawet w dłuższej perspektywie czasowej, nie prowadzi do zmian w masie i kompozycji ciała" - to wnioski z badań...
http://potreningu.pl/articles/4530/duzo-biegam-a-nie-chudne--dlaczego/page/1
Organizm niestety bardzo szybko adaptuje się do takich wysiłków i nie maja one żadnego przełożenia na ilość tkanki tłuszczowej podskórnej, natomiast mogą wpłynąć na wzrost ilości tłuszczu gromadzonego śródmięśniowo, co dzieje się w ramach adaptacji do długotrwałych wysiłków.
Natomiast gdy są częste, długie i męczące - podnoszą poziom kortyzolu. Na redukcji to akurat mało potrzebne.
Podczas godziny chodzenia, osoba o masie ciała 70kg wg kalkulatora spalania na po treningu - zużywa około 250-310 kalorii (w zależności od tempa).
Czy jest sens dzielić włos na czworo i liczyć te kroki? Nie prościej oszacować, że chodziło się pół- jedną- 1,5 godziny? Dopiero takie ilości (tzn. przynajmniej pół godziny więcej) robią jakąś znaczącą różnicę w zużytych kaloriach...
W rzeczywistości na redukcji nie jest wskazane, aby zwiększać deficyt ponad miarę, więc jeśli ten NEAT za bardzo wzrasta - pasowałoby dołożyć danego dnia więcej jedzenia, aby nie stresować organizmu.
Nie twierdzę, że chodzenie jest złe czy niepotrzebne, bo przy siedzącym trybie życia większości ludzi, godzina chodzenia dziennie robi wielka różnicę jeśli chodzi o podtrzymywanie kondycji, ale na wielkie zmiany sylwetkowe bym z tego tytułu nie liczyła.
To powinien być raczej nawyk, jak mycie zębów - aby co dzień przejść się trochę, przewietrzyć...
Z kolei liczenie tego aplikacjami podchodzi mi pod jakąś obsesję - dość , że ludzie liczą kalorie z jedzenia, mierzą zrobione przy bieganiu kilometry, to jeszcze chodzą z założeniem, aby zrobić ileś tam kroków?
To pomału podchodzi pod bycie niewolnikiem własnej sylwetki.
Pozdrawiam.
Na przykład artykuł o bieganiu:
"najczęściej wprowadzenie aktywności fizycznej o niskiej lub umiarkowanej intensywności nawet w dłuższej perspektywie czasowej, nie prowadzi do zmian w masie i kompozycji ciała" - to wnioski z badań...
http://potreningu.pl/articles/4530/duzo-biegam-a-nie-chudne--dlaczego/page/1
Organizm niestety bardzo szybko adaptuje się do takich wysiłków i nie maja one żadnego przełożenia na ilość tkanki tłuszczowej podskórnej, natomiast mogą wpłynąć na wzrost ilości tłuszczu gromadzonego śródmięśniowo, co dzieje się w ramach adaptacji do długotrwałych wysiłków.
Natomiast gdy są częste, długie i męczące - podnoszą poziom kortyzolu. Na redukcji to akurat mało potrzebne.
Podczas godziny chodzenia, osoba o masie ciała 70kg wg kalkulatora spalania na po treningu - zużywa około 250-310 kalorii (w zależności od tempa).
Czy jest sens dzielić włos na czworo i liczyć te kroki? Nie prościej oszacować, że chodziło się pół- jedną- 1,5 godziny? Dopiero takie ilości (tzn. przynajmniej pół godziny więcej) robią jakąś znaczącą różnicę w zużytych kaloriach...
W rzeczywistości na redukcji nie jest wskazane, aby zwiększać deficyt ponad miarę, więc jeśli ten NEAT za bardzo wzrasta - pasowałoby dołożyć danego dnia więcej jedzenia, aby nie stresować organizmu.
Nie twierdzę, że chodzenie jest złe czy niepotrzebne, bo przy siedzącym trybie życia większości ludzi, godzina chodzenia dziennie robi wielka różnicę jeśli chodzi o podtrzymywanie kondycji, ale na wielkie zmiany sylwetkowe bym z tego tytułu nie liczyła.
To powinien być raczej nawyk, jak mycie zębów - aby co dzień przejść się trochę, przewietrzyć...
Z kolei liczenie tego aplikacjami podchodzi mi pod jakąś obsesję - dość , że ludzie liczą kalorie z jedzenia, mierzą zrobione przy bieganiu kilometry, to jeszcze chodzą z założeniem, aby zrobić ileś tam kroków?
To pomału podchodzi pod bycie niewolnikiem własnej sylwetki.
Pozdrawiam.
...
Napisał(a)
cziki używa krokomierza , ale tak bardziej dla fraidy, on działa na zasadzie wstrząsów, mozesz sobie machać a on będzie nabijał kroki.
Jak chcesz się pobawić profesjonalnie to są specjalne budy które mają miejsce na zewnętrzny czujnik, pod wkładką jest miejsce na taką małą pastylkę, miałem takie nike i adidasy ale bez czujnika. Sensor Nike+ iPod
Jak chcesz się pobawić profesjonalnie to są specjalne budy które mają miejsce na zewnętrzny czujnik, pod wkładką jest miejsce na taką małą pastylkę, miałem takie nike i adidasy ale bez czujnika. Sensor Nike+ iPod
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
...
Napisał(a)
Zrobiłem test z apka zdrowie i kilkakrotnie liczyłem kroki i porównywalem z wynikami apki..zawsze granica błędu wychodzila około 5%. Więc nie jest źle bo ja liczyłem 300 kroków a apka pokazała 280-290. .wczoraj mi pokazała za cały dzień 35K kroków i rozliczając to na średnią ilość kroków na godzinę dystans wyszedł podobny
Wszystko o mnie :) https://www.facebook.com/TrenerTomaszPalej
...
Napisał(a)
anubis84
Jak chcesz się pobawić profesjonalnie to są specjalne budy
co to są budy ?
...
Napisał(a)
to takie coś co pies w nich mieszka
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Polecane artykuły