Ogólnie, to tak jak poprzednicy napisali - obserwuj i nie szalej z wielkimi skokami kalorii i pięcioma zmianami w diecie i treningach na raz, bo się moment pogubisz, co robisz dobrze, a co źle.
Nie ma sensu się za bardzo "rozpędzać" z masą, skoro niedługo i tak będzie przestój - skupiłabym się na ustaleniu mniej więcej bilansu zerowego, później dodała z 200-300 kcal na te całe kilka tygodni "masy" przed zabiegiem, a po nim, przy zmniejszeniu aktywności - nieco ucięła poniżej wcześniej ustalonego zera i obserwowała, wprowadzała poprawki...
Nie znam się, ale przy planowanej masie 2kg przyrostu na miesiąc wydaje mi się bardzo optymistyczne... Ja bym się trzymała 1- max 1,5kg, jeśli to ma być przyrost mięśni, a nie tłuszczu. Ale jak napisałam - nie znam się na tym, jak to wygląda u mężczyzn.
Próbowałabym w każdym razie nie dodawać bardzo dużo i szybko, tylko raczej stopniowo, żeby jak najlepiej wyczuć ile potrzeba, żeby rosły mięśnie i żeby się równocześnie za bardzo nie zalewać.
Wydaje mi się, że przy niedoczynności tarczycy lepiej postawić na dłuższe, spokojniejsze masowanie bez obrastania w tłuszcz, niż narażać się na konieczność ponownych większych redukcji i huśtawek hormonalnych. Od tarczycy m.in. zależy (o ile wiem; może się mylę) możliwość przyrastania mięśni, więc chodzi też o to, by nie była wiele miesięcy mocno obciążona, tylko umiarkowanie, w granicach jej możliwości... Żeby nie było po ostrej masie przykrej niespodzianki, że układ hormonalny długo i mocno obciążony zacznie sprawiać kłopoty.
Co do "brudnego" i czystego jedzenia - to też musisz obserwować, co i ile Ci wolno zjadać. Nie ma odgórnych zasad na takie tematy, bo to zależy od indywidualnych skłonności - jeden musi bardziej uważać na alkohol, inny na słodycze czy produkty mączne. Przy większej aktywności wolno więcej, przy zmniejszonej - lepiej uważać i ograniczyć to do minimum.
Ja bym podeszła do tego na zasadzie IIFYM, to znaczy wliczała takie rzeczy w bilans (chociaż mniej więcej, bo wiadomo, że trudno ważyć pierogi u babci :D) . To daje poczucie kontroli i patrząc na to, jak jesz, możesz świadomie wprowadzać poprawki w jedną czy drugą stronę...
Co do tłuszczy, to jak już po zabiegu będziesz na dłuższej masie, możesz spróbować je np. trochę zwiększyć i zobaczyć, jak to na Ciebie działa, ale takie rzeczy najlepiej robić, kiedy sytuacja jest jakoś ustabilizowana. Teraz możesz je zwiększyć, jeśli wydaje Ci się to dobre, ale jeśli równocześnie zwiększasz kalorie, ucinasz aero i robisz inne zmiany, to później nie dojdziesz co i dlaczego się podziało :).