Panowie, dorzucę ponowię swoje 3 grosze, w szczególności skierowane do rarytas1. Trzeba zacząć od tego, że trądzik trądzikowi nie równy. Dlatego też nie jesteśmy w stanie wyleczyć każdego patologicznego stanu medycyną alternatywną. Tutaj twoje argumenty panie rarytas1 się kończą.
Zaliczyłem w swoim życiu wizyty u 2 dermatologów. Jeden z całkowitego przypadku, u drugiego zaliczają wizyty pacjenci z całej Polski - też go miesiącami z początku polecałem. Rozpocząłem leczenie równolegle z bratem, u którego trądzik osiągnął już wyższe stadium. On niemal, że na starcie otrzymał izotek, zaś ja leczenie lżejsze, jako że może tego leku uniknę (ta...). I tak faszerowałem się trochę lżejszymi tabletkami, jakimiś maściami wydając pieniądze miesiącami.. Gdy u brata kończyła się kuracja izotekiem, zaproponowano mi doleczenie również tym lekiem. Doleczeniem ciężko to nazwać, bo nasilenie trądziku nie uległo jakiejkolwiek zmianie. Cóż.. U brata pomogło, więc ja w nieświadomości również odbyłem nieco krótszą kurację. No, szczerze mówiąc fajnie, po okresie ok. roku byliśmy mega szczęśliwi - twarze, plecy, ramiona czyste.
Historię trochę skróciłem, przy izoteku jakieś tam
wspomagacze, czarne maście, szare mydło.. Minęło już kilka lat, a ja dalej (szczególnie w okresie zimowo-jesiennym) zmagałem się z trądzikiem. U brata powiedzmy, że wsio ok. Tylko mały problem. U niego pojawiły się problemy z niestabilnością stawu, w dodatku bardzo ograniczona ruchliwości bioder (być może genetyka). Jeżeli chodzi o mnie, to historia trochę bardziej zawiła. Jestem bardzo ruchliwym chłopakiem. Izotek nie przeszkodził mi praktycznie w niczym. Tylko przy jego pomocy powstały u mnie takie schorzenia jak: stożek rogówki, kolejne alergie wziewne, problemy z kręgosłupem, czy rozwalone jelita. Nie twierdzę, że izotek spowodował to wszystko, ale w znacznym stopniu się do tego przyczynił. Zmierzając do puenty..
Ostatnio zacząłem poszerzać trochę wiedzę o dietoterapii i.. Polecam to każdej osobie. Modyfikując swoją dietę jesteśmy w stanie wyleczyć sobie szereg chorób autoimmunologicznych, a co za tym idzie powrócić do kondycji z przed lat. Skutki wprowadzenia kilku sporych zmian w codziennym jadłospisie, które udało mi się zaobserwować to: zmniejszenie trądziku do 90-95%, większa tolerancja na pyłki w przypadku osoby uczulonej, czy znaczne zmniejszenie objawów astmy.
Wniosek pomogę wysunąć - dermatolodzy mają spory udział w przypisywaniu wspomnianego leku/ew. żyją w głębokiej nieświadomości. Czy walić na ślepo do dermatologa, czy może jednak spróbować wyleczyć się naturalnie? To już decyzja należy do każdego indywidualnie.
Mam zamiar stworzyć kilka tematów w dziale, gdzie postaram się zgromadzić moje wszelkie doświadczenia z licznymi chorobami oraz metodami ich alternatywnego leczenia.
Mógłby mi ktoś pomóc i powiedzieć do kogo mógłbym zgłosić się ze zmianą nicku?