Mam pytanie dot. posiłku przed porannym treningiem. Trening siłowy ok. 3-4 razy w tygodniu. Cel: w tej chwili utrzymanie, za jakiś czas redukcja.
Mój poranek wygląda następująco:
6.00 pobudka
6.40 -7.40 trening siłowy z obciążeniem + 5 min. a'la tabata
8.00 śniadanie
Wcześniej niż 6.00 wolałabym nie wstawać.
W tej chwili ćwiczę na czczo. Ćwiczy mi sie dobrze i komfortowo, mam siłę (w przeciwieństwie do ćwiczeń popołudniu), ALE podczas treningu zaczynam odczuwać głód. Głód sam w sobie nie przeszkadza ale interpretuję go jako wskazówkę, że należy dostarczyć jakieś paliwko przed treningiem. Gubię się w źródłach z internetu, stąd mój post. Czy faktycznie jakiś mały posiłek przed moim treningiem jest konieczny i co to miałoby być? Węgle proste + białko? Jakie mniej więcej proporcje, czy mogą to być owoce, czy raczej zboża? Musiałabym to zjeść/wypić jakieś 10 minut przed treningiem. Jaka ilość przy dziennym bilansie 2000 kcal (dieta zbilansowana)? Będę wdzięczna za jakieś konkretne wskazówki.