mamuśka na redukcji

To wpadaj częściej - napisz dwa słowa co u Ciebie. Pogadać zawsze dobra sprawa.

Stara bida. Chłopcy po raz 9-ty chorzy. W domu mnie nie ma ponad 10 godzin dzennie. Kupne obiadki idą w tyłek. Byle do wiosny. Wtedy nie ma bata, wracam na stałe.

To wracaj, wracaj - a na razie trzymaj się mocno. Z przedszkola niestety przynosi się do domu wszystkie choróbska i nic na to się nie poradzi.

Oby szybko wiosna przyszła :) jak na razie to staram się chociaż dietowo działać, żeby śmieciowe jedzenie nie wpadało. Teraz stawiam sobie za cel przygotowywanie swoich lunchów do biura (drugie śniadanie i posiłek "na wyjście" od początku nosiłam swój), bo tam ciągle zupy krem, ziemniaki pieczone albo puree. Kaszy ani razu przez miesiąc nie uświadczyłam... Wpadło 1,5 kilo i chcę aby na tym się skończyło.


Zmieniony przez - mamuśka w dniu 2016-01-19 20:53:46

1,5 kg to zgubisz w moment. Fajnie że pilnujesz diety - dzięki temu łatwiej utrzymać formę.

Mamuśka :)

ano :) właśnie czytam Twój wątek ;)

Mały kroczek w stronę sukcesu - zaczęłam już wszystkie posiłki do pracy przygotowywać swoje. Już po tygodniu spodnie mniej ciasne :)
Ale nie o tym chciałam... chcę przekonać znajomą do zapisania się na forum. Chce schudnąć ale twierdzi, że nie da rady przy obecnych problemach zdrowotnych - Niedoczynność tarczycy, zespół policystycznych jajników, insulinooporność - Jestem pewna że są tu też dziewczyny z podobnym problemami. Pomóżcie proszę, czyj blog mogłaby poczytać tak dla motywacji?


Zmieniony przez - mamuśka w dniu 2016-02-12 21:48:10

Mamuska, u nas masa dziewczyn z tymi "dodatkami"...dawaj ja na stol :)

Tetiszeri, problem w tym, że ona chyba jeszcze nie ma motywacji :( nie wierzy, że z Nami może się udać. Podesłałam jej linki od których ja zaczynałam, ale taki blog osoby z jej schorzeniami myślę, że byłby przekonujący i pomocny. W zeszłym roku jak byłam tu obczytana to pamiętam, że na takie blogi trafiałam. Teraz kompletna pustka i brak czasu :(
Jeszcze mojej siostrze obiecałam, że skomponuję dietę dla jej autystycznego syna, bo już trzy dietetyczki nie dały rady. A ja jakieś doświadczenie mam, bo moi chłopcy obaj na diecie bez mleka, starszy bez fruktozy, a młodszy bez glutenu ;) Tak więc nie zdziwcie się jak będą różne dziwne wpisy w moim dzienniku żywieniowym


Zmieniony przez - mamuśka w dniu 2016-02-13 20:46:46