http://potreningu.pl/articles/4415/czy-ciecie-wegli-jest-konieczne-w-okresie-redukcji-tkanki-tluszczowej-cz--i/page/2
przeczytałem z uwagą i wciąż brakuje mi konkretnych, praktycznych artykułów o tematyce low carb. Wbrew pozorom ta dieta nie jest tak prosta jak się ludziom wydaje. Nie bazuje wyłącznie na obniżeniu podaży węglowodanów, a na przebudowaniu całej struktury metabolicznej z cukrowej na tłuszczową. O tym się nie pisze, dlaczego?
moje argumenty są takie :
- powiązanie otyłości i chorób cywilizacyjnych wpisanych jakby w ten sport np kompulsywne obżarstwo nie wiążę się z węglowodanami samych w sobie, nie wolno ich za to winić. Przynajmniej nie te organiczne jak amarantus, ziemniaki, komosa ryżowa, brązowy ryż, kasza jaglana, gryczana czy bataty oraz cała paleta warzyw. Masowy napływ otyłości i wyraźny wzrost deformacji sylwetkowych (skinny fat) nie wziął się od jedzenia wyłącznie burgerów. okraszonych tłuszczem o izmerach typu trans. Wbrew temu co głosi większość dietetyków i agencje rządowe w USA wzrost otyłości bezpośrednio powiązany jest z rolą pszenicy w diecie, a konkretniej wprowadzeniem frakcji glutenowych do swojego jadłospisu żywieniowego.
Wiele mówi się o tym, że gluten jest szkodliwy wyłącznie dla osób z celiakią. Nie. Gluten dla osób z celiakią nie jest szkodliwy tylko zabójczy, to trucizna. W przypadku osoby "normalnej" (zaraz dojdę do tego dlaczego normalnej ubrałem w cudzysłowie) może przyczynić się do uzależnienia pobudzając ośrodek przyjemności w mózgu. Celiakia dotyka 4% osób na globie. Celiakia od urodzenia, czyli zwyczajna wada, co z celiakią nabytą wywołaną długotrwałym spożywaniem pszenicy ? celiakia to choroba przewlekła i to, że dziś jemy pszenne bułki nie oznacza, że za 20-30 lat będziemy dalej je jeść. Możemy stać się utrapieniem większości restauracji, gdy w końcu zdiagnozują nam celiakię.
Dalej : celiakii nie należy wiązać z nadwrażliwością na jedną z 21 (czy 22 nie chce pomylić) frakcji glutenowych zawartych w produktach pełnoziarnistych, nie tylko pszennych produktach, ale również : życie, orkiszu, pszenżycie itp w przypadku osoby, która nie wykonała testów takich jak choćby pierwsze z brzegu CYREX-ARRAY 3 (badanie wykazujące w naszym organiźmie nadwrażliwość na jeden z wielu glutenowych markerów) może dojść do gorszego przyswajania składników pokarmowych, powstawania organu jakim jest tkanka trzewna, pogorszenia trawienia, uzależnienia od spożywania glutenu.
W praktyce wygląda to tak : dietetyk zaleca osobie spożywanie produktów pełnoziarnistych w imię zasad dobrego odżywiania i zbilansowanej diety, w rzeczywistości nie wie czy dana osoba jest podatna na nadwrażliwość frakcji glutenowych, często nieświadomie robi jej krzywdę. Teoretycznie osoba odżywia się zdrowo, ale pszenny brzuch jest redukowany miesiącami, z całego ciała schodzi tkanka tłuszczowa w miarę równomiernie zaś z brzucha dopiero na samym końcu w dodatku wiążąc to albo z dużą dozą aktywności fizycznej albo już z mocną restrykcją kaloryczną. Osobę ciągnie do słodyczy, doznaje spadku libido, pojawia się myśl doładowania węglowodanami, które mają na celu przyspieszyć pracę tarczycę, podwyższyć poziom leptyny etc to wszyscy znamy
co je osoba na doładowaniu? znów produkty obwarowane frakcjami glutenowymi, nie bez przyczyny. Jej mózg jest od tego uzależniony. Nie spożywa ziemniaków tylko najczęściej low fatowe ciastka i inne produkty, które mają na celu "zaspokoić psychikę " tu dochodzimy do ważnego punktu : czemu tą psychikę należy zaspakajać cukrem ? jak to rozumieć ?
Wiele mówi się o tym, że dobra zbilansowana dieta nie wykształca niedoborów w organiźmie, skoro nie ma niedoborów to jaka jest zasadność zaspakajania psychiki? to mi się mocno gryzie... czy jest to spowodowane wyłącznie restrykcją kaloryczną czyt. deficytem kalorycznym ? niezupełnie. W okresie deficytu kalorycznego organizm istotnie jest wystawiony na próbę silnej woli, jeśli raz za razem dochodzi do poposiłkowej hipoglikemii, praktycznie rzecz ujmując : osoba po zjedzeniu pełnowartościowego posiłku jakim jest pieczywo razowe z szynką z piersi indyka oraz warzywami po 15-20 minutach w dalszym ciągu odczuwa mocny głód. Informacja do mózgu o najedzeniu spływa do nas zazwyczaj po 15-20 minutach, jednak tutaj tak się nie dzieje. Mózg nie odbiera takiej informacji, dalej łaknie cukrów.
To wciąż nie wyczerpuje całego tematu.
Jak wytłumaczyć osobie, która chce przebywać już w swojej niższej - nowej wadze, że tak to już będzie zawsze? że mniejsza waga to zawsze głód i ssanie między posiłkami - kto to wytrzyma na dłuższą metę? Nikt.
Sama rola pszenicy odegrała kluczową rolę w powstawaniu otyłości. Nie ma dowodów naukowych ani artykułów datujących na 50 lat wstecz z praktycznymi przykładami na ludziach, które dobitnie pokazują, że istniało coś takiego jak kompulsywne obżarstwo. W 1980r zostało to oficjalnie "zaklepane" przez instytucję badające różne schorzenia psychiatryczne. Co ciekawsze: to właśnie w latach 80-tych w USA dokonywano kolejnych modyfikacji zboża. Obecnie to zboże posiada 25 tysięcy genetycznie zmodyfiowanych odmian, które są odporne na grzyby, silne czynniki środowiskowe, wilgoć, bakterie i wirusy (nawet te dobre tj. takie, które mają na celu naturalnie usuwać uszkodzone źdźbła)
Najbardziej intrygujące jest to, że
diety low carb potrafią być budowane w oparciu o produkty pełnoziarniste a nie organiczne źródła cukrowe. To również jest dowodem na to, że osoba stosująca popularną dietę ryż brązowy + kura + dodatek tranu potrafi wykazywać lepsze efekty sylwetkowe, lepsze samopoczucie niż osoba z dietą "poprawnie zbilansowaną" obfitującą w pszenicę i inne zboża. Mimo, że model oparty o ryż brązowy, chudy drób i tran jest monodietą to nie znajdzie się osoba, która na tym modelu znacząco nie zredukuje objętości tkanki tłuszczowej przy poprawie wszystkich badań. Dietę może urozmaicać różnymi warzywami.
Nie jestem za modelem monodiety, nie jestem za tym by spożywać wyłącznie chudy drób, nie zmienia to wciąż faktu, że ryż brązowy nie jest inwazyjny dla naszego organizmu w odróżnieniu od zboża w którym już na dzień dzisiejszy nie wiadomo co siedzi.
Diety low carb przeważnie są skuteczne dlatego, że w pierwszej kolejności usuwają z jadłospisu czynniki podtruwające organizm w przypadku osób nie zdiagnozowanych. Z doświadczenia wiem, że osoby nie wykonują testow na alergeny w szczegółowej formie tylko po łebkach, bo tak taniej. Nie ma pszenicy - znika pszenny brzuch, nie ma nabiału - znikają pryszcze, dziwne wzdęcia... nie oznacza to, że nagle ktoś ozdrowiał tylko dlatego, że nie je większej ilości węglowodanów tylko dlatego, że pozbył się ze swojego jadłospisu trucizny w postaci frakcji glutenowych i alfa-kazeiny, na które najwidoczniej był nadwrażliwy. Czysto prewencyjne działanie, ale nie znajdzie się osoba, która stosując organiczne źródła cukrów w zestawieniu z pełnowartościowym białkiem oraz zdrową relacją lipidów w diecie nie będzie wyglądała dobrze czy nie spełni swoich założeń sylwetkowych. Niezależnie od tego czy mamy do czynienia w tym momencie z high carb czy low carb. Zdrowe organiczne źródła winny budować nasz jadłospis. To moja opinia.