FitBlonde - jestem na forum troszeczkę dłużej niż miesiąc, więc nie mam się jeszcze czym pochwalić tak jak
annajak lub reszta dziewczyn (no ale nie od razu Kraków zbudowano
) Startowałam z 90kg, jedząc 1200-1500kcal i mając weekendowe napady na lodówkę. Stosowałam tzn. dietę MŻ ("mniej żreć") ale w momencie gdy przyszłam na forum, stwierdziłam, że w sumie nic mi się nie stanie jak zjem trochę więcej, bo i tak "tyję z powietrza". Podniosłam kalorie do 1700 w pierwszym tygodniu i wcale nie było to łatwe - musiałam bardzo się pilnować, żeby jeść więcej i dalej muszę, bo po prostu nie odczuwałam głodu (teraz jest lepiej, ale na początku też waga się bujała lub stała w miejscu). Mój organizm był tak wytrenowany, że mogłam jeść śniadanie, kolację i tyle! W chwili obecnej jem 5posiłków dziennie (nie dlatego, że tak mówią popularne gazety, ale dlatego , że jeszcze nie jestem w stanie zjeść większej ilości jedzenia na raz). Dlatego, proszę nie mów, że się nie da/jest ciężko/boisz się, że przytyjesz/inni nie mieli tak jak Ty, pomyśl sobie, że Twój organizm zbiera teraz tyle ile się da, bo nie wie czy zaraz nie zafundujesz mu głodówki, ale jeszcze trochę i zrozumie, że w końcu będzie miał wystarczającą ilość składników do zdrowego funkcjonowania i zacznie się pozbywać balastu - tylko daj mu trochę czasu
Pilnuj miski (tak jak piszą lejdis trzymaj jeden rozkład 2-3tyg i dopiero jak nic się nie ruszy to będziesz kombinować) dodaj do tego siłkę, a gwarantuję Ci, że zobaczysz rezultaty
1kg na tydzień to wg. mnie dużo i nie zawsze zobaczysz takie spadki, waga będzie Ci się zmieniała z tygodnia na tydzień (czasem spadnie, czasem będzie więcej, a czasem nic się nie zmieni). Nie chodzi o to, żeby zaplanować sobie np. że co tydzień będzie -1kg, więc planowo po 10tyg powinno być -10kg. W ten sposób, tylko będziesz się na siebie złościć, że nie schudłaś tyle ile chciałać, jeśli nie zobaczysz -1kg na wadze co tydzień. Ustal sobie bardziej realny cel - policz -0,5kg na tydzień. Z jednej strony da Ci to więcej satysfakcji gdy wejdziesz na wagę i zobaczysz większy spadek, a z drugiej, nie będzie Cię też tak dołować, gdy będzie trochę mniej (bo tak też się zdarza)
Nastaw się na to, że chcesz zmienić tryb życia i przy okazji schudnąć, a nie że chcesz "tylko" schudnąć - niby chodzi o to samo, ale samo podejście sprawi, że będziesz bardziej pozytywnie podchodzić do całego procesu
Poza tym, czytaj dzienniki - np.
Krewetki, annajak, moo, ulaulka, etc. i artykuły - znajdziesz tam mnóstwo przydatnych rad
no i zobaczysz jak dziewczynom zmieniało się podejście z miesiąca na miesiąc. Do tego, bardziej zmotywujesz się do pracy, widząc jak to wszystko wygląda "od podstaw"
Nooo to będzie koniec długaśnego elaboratu
Ode mnie tyle - podglądam, trzymam kciuki i nie poddawaj się
Zmieniony przez - nightsky w dniu 2015-09-14 13:16:30