Elo elo! Wróciłam po przerwie
W środę po południu wyjechałam sobie nad morze, bo niedaleko było potem wesele. Odpoczęłam, najadłam się, potańczyłam, najadłam się
W czwartek pojechaliśmy na plażę ale oczywiście po co komu filtr?
Po czterech godzinach byłam lekki raczek ale na szczęście do imprezy zelżało.
Woda w Bałtyku lodowata- 8 stopni- tyle co stopy pomoczyć. Bo się tam jakieś prądy wymieniły i ta z głębin wypłynęła na powierzchnię. A wraz z nią meduzy. O jedna taka na plaży była:
Swoją szosą miałam okazję się zważyć- 78,1kg...
Z wesela fotek nie mam, ale pochwalę się, że miałam okazję skosztować tatara- pierwszy raz w życiu i czemu ja go wcześniej nie jadłam?!
Był też upieczony w całości dzik- też miodzio
A od dziś wracamy do treningów
Poniedziałek 31.08
1-Wyciskanie sztangi leżąc 5x3-6
35kg/37kg/40kg/42x4/42x4 --->dałoby radę więcej w 42,5 ale się bałam...
37kg/37kg/40kg/40kg/42kgx3 --->muszę tu progres jakoś przemyślec
2-Bułgarski 3x8-15
1x7kg 3x15---> taki progres, że potem chodzić nie mogłam
1x5kg 3x15--->trzymałam sobie talerz w łapkach, przed drugą nogą w serii dłuzsza chwilka przerwy
3-PRzyciąganie V dolnego do brzucha 3x8-12
35/35/40x9--->a tu regres. NAwet nie patrzyłam na wypiskę z zeszłego tygodnia, nie wiem jak ja to wtedy zrobiłam
35/40/40 --->ciężko ale jaram się czuciem pleców
4-Wznosy z opadu 3x8-12
cc z przytrzymaniem gdzie się da
+brzuch- obwód ułożony przez instruktorkę na siłce
1-mountain climbers szybko
2-ławeczka skośna cały czas trzymając napięcie
3-russian twist z piłką 5 kg
4-brzuszki trzymając 5kg piłkę nad głową
45sek pracy 15 sek przerwy
Instruktorka chciała dać 5 obwodów, wytargowałam 4 bo za długo, dziś jako ze pierwszy raz chciałam zrobić trzy a dałam radę tylko dwa
Słabizna
Miska
1-jajka sadzone, masło, papryka
2-kiełbaski drobiowe bez syfów, sałatka ze swojskich pomidorów ze śmietaną i cebulką, nektarynka, brzoskwinia
3-serduszka, kasza jaglana, kapucha kiszona
Nie byłam dziś głodna