Ostatnio próbuje zrzucić kilka kilo i wrócic do wymiarów jakiwe miałam w wakacje. Od czasu do czsu ćwiczę (2 razy w tyg basen) no i wcinam białko głównie. Śniadania zawsze składają się z węgli(zazwyczaj chleb), obiady i kolacje głównie z białka, do tego dorzucam warzywa, jogurt czy owoc. Na razie dietę stosuję prawie 2 tygodzień a waga spadła tylko pół kilo! Więc chyba coś jest nie tak?
Wiem też, że węgli nie powinno się jeść dużo. Ja w sumie czuje się syta, ale b. często towarzyszy mi brak energii i nie mogę się skupić, a ponieważ pracę mam taką, która wymaga ciągłego skoncentrowania, czasem mi jest ciężko. W końcu ilość węgli, którą jem chyba jest wystarczająca do utrzymania odpowiedniego poziomu cukru we krwi?