Powiem tak, jakby pokonać pms-owo/stresową żarłoczność to jest ok. Staram się, ale różnie to wychodzi.
Dlatego nie ma mich
Co do ruchu wczoraj sobie na wieczór pokicałam 20 minut aerobów przed xboxem.
Dzisiaj była siłka i nowy plan (było czuć różnicę, nazwijmy to zdziwienie mięśni przy nowych ćwiczeniach :) ).Miło było zrobić coś nowego.
Trening mi zajmuje 10 minut mniej niż ten stary, więc mogę po nim wrzucać do 10 minut aerobów, w tygodniu.
Zastanawiam się nad kupnem rękawiczek, bo jak się spocę (a dosyć mocno się pocę) to hantle mi się ślizgają w dłoniach i boję się, że pewnego pięknego razu dostanę po głowie. Co sądzicie?
Ważyłam się i mierzyłam wczoraj (waga jest z dzisiaj), wiem, że moja wina, że tak wyglądają, ale jest to mało miarodajne z dwóch powodów: w niedzielę zeżarłam coś zanieczyszczonego glutenem = puchnę i zbliżające się @. Także poczekam na wielkie smucenie się do za 2 tygodnie, a tymczasem mam misję ogarnąć żarłoka. Od jutra postaram się ciut więcej ruszać, a to powinno pomóc :). Tak, żeby za 2 tygodnie się nie smucić, bo w końcu wesele za miesiąc i trzeba się jakoś prezentować ;).
Jak jutro nie dam michy to proszę o solidny opieprz.
Trzymajcie się.
Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-06-02 18:25:39
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
Nie jestem zadowolona z dzisiejszego żarła, ale i tak było lepiej niż przez ostatnie dni. Chcica na nie wiadomo co.
Swoją drogą dobrze, że "takie" środy się już kończą, bo zdecydowanie mojemu organizmowi nie pasi godzinowy rozkład posiłków.
Warzywa: pomidor, papryka, ogórek
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
Tyle, że z racji wolnego tata robił obiad (zupa kapuśniak), mama kolację (risotto z kurczakiem) i nie mam policzonej kaloryczności. Ale było ok, chyba powoli gastrofaza się wycisza :)
Poza wymienionymi na śniadanie była jaglanka z bananem i migdałami, a na po treningowe basmati z kurczakiem. Jedyne co było przegięciem to sorbet i płatki kukurydziane. Sorbet się skończył, gastrofaza też więc i płatki powinny się skończyć
Dzisiaj trening B.
Moje spostrzeżenia: muszę popracować nad techniką sumo squat, bo jak kiedyś to robiłam to inaczej to wyglądało, do wchodzenia na podwyższenie muszę dołożyć ciężaru; uwielbiam ściąganie drążka wyciągu górnego do karku , mam lekki problem z przenoszeniem sztangielek w leżeniu w poprzek ławki poziomej... bo ciężko mi się wtedy utrzymać w takiej pozie, żeby w trakcie ćwiczenia plecy nie bolały, natomiast po ćwiczeniu żadnych problemów w związku z tym nie było (duża różnica będzie jakbym leżała wzdłuż ławki poziomej?), ewentualnie rozważę zaczepienie trenera jakimś cudem i żeby powiedział co robię źle w tym ćwiczeniu; unoszenie sztangielek bokiem muszę zacząć robić od 3kg, bo 4 to za dużo, ale nie było mniejszych ciężarków wolnych (szybki progress i nie będzie problemu z ciężarkami, jakoś na te powyżej 4kg nie ma takiego popytu ); w przywodzeniu i odwodzeniu też czas zwiększyć ciężar.
Miłego weekendu!
Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-06-04 21:24:35
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
Źle zareagowałam na czwartkowy trening co dosyć mocno odczułam wczoraj w trakcie rehabilitacji.
Podejrzewam, że to kwestia przenoszenia hantli (co w ogóle źle robiłam...bo sprawiłam, że było to ćwiczenie na tricepsy, stąd takie zakwasy ) albo - co nawet bardziej prawdopodobne unoszenie ramion bokiem ze sztangielkami. Pierwszego jeszcze nie będę modyfikować, bo trzeba zobaczyć jaki będzie efekt przy prawidłowym wykonaniu ćwiczenia, natomiast macie jakąś ideę na co zamienić unoszenie ramion? Ewentualnie mogę faktycznie zmniejszyć ciężar i zobaczyć jak wtedy zareaguje góra ciała.
To tak apropo korekty planu przez kręgosłup
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
Wiesz' ze masz bardziej przykrecic diete, a nie trening zeby osiagnac cel?
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Wiem Kebula, wiem. Dieta to podstawa.
U mnie problem leży w psychice głównie, bo kiedyś (przed przejściem na bezgluta i bezmleczną) nie miałam problemu z olaniem słodyczy, przekąsek, z trzymaniem czystej michy. A teraz podjadanie wygląda jak próba pokazania samej sobie, że mogę jeść, co chcę... albo nie wiem z jakich powodów, ale jest dużo większy problem z czystością.
Staram się, choć wiem, że nie bardzo to widać.
Dzięki wielkie za odwiedziny :)
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
unoszenie ramion Ci zaszkodziło? mas na myśli TO:
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
No i ustalę sobie jakieś określone godziny posiłków (tym bardziej, że kończy się semestr i sesja wnet), żeby organizm przyzwyczaić to też może nie będzie takich napadów. Najgorzej jest przed @, ale wydaje mi się, że to tylko oznaka, że przez całą resztę czasu coś w jadłospisie nie gra.
Może spróbuję sobie rozpisać jakieś ogólne zasady, wydrukuję sobie i może coś ruszy w dobrą stronę jak będę mieć cały czas kartkę z jasnymi wytycznymi przed sobą. Bo jednak, co z tego, że ja coś wiem skoro jakoś sobie tego nie przypominam w stosowanych momentach.
Tak dokładnie to. To była sytuacja z brakiem najlżejszych hantelek i wzięłam 4kg. Lewa ręka sobie z tym nie poradziła. Miałam pospinaną całą obręcz barkową, kark i ręce.
Jak patrzę na ten swoją drogą bardzo fajny instruktaż to dopóki dawała radę lewa strona to było nawet poprawne technicznie.
Rehabilitantka powiedziała, że nie powinno się spinać jak przed ćwiczeniem podniosę barki do góry...tylko wtedy kwestia techniki leży i pytanie czy to w ogóle miałoby sens.
Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-06-07 19:48:05
Szukam swojej optymalnej formy! :)
http://www.sfd.pl/DT__Bellafiore_na_tropie_-t1172955.html
jak wzięłaś za duży ciężar to się nie dziwię. jak Ci ktoś zakosi lżejsze to zrób jakiekolwiek ćwiczenie przy którym nie czujesz dyskomfortu: wyciskanie hantli/arnoldki/podciąganie sztangi do brody...po prostu coś, co jesteś w stanie zrobić technicznie
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html