No i kolejny dzień - 3 obwody na wyższych ciężarach dały solidny trening. Zastanawiam się .jednak nad modyfikacją i przejściem na coś innego... Obecnie idę takim schematem:
- spięcia brzucha (30-40)
- wspięcia na palce z obciążeniem (14 kg): 25-30 - tutaj mocno popracowałem nad techniką i okazało się, że do tej pory to była jakaś lekka fikcja...
- wykroki z obciążeniem (2 x 14 kg): po 10 na nogę;
- drążek nachwytem szeroko (8,8,7)
- pompki na krzesłach (13-15)
- arnoldki (8kg): 6-8;
- ugięcia ramion (14 kg): 4 a potem 4 po 12 kg
- pompki wąsko: 8-9
- uginanie nadgarstków (12 kg): 13-15;
Do tego długa rozgrzewka i rozciąganie + orbi 30 min (tętno 130). Efekt końcowy trening zbliża się do 2h... Część siłowa zaś wychodzi 50-60 minut (same obwody + przerwy pomiędzy). Z tego też powodu myślę nad skróceniem i przejściem na jakaś formę FBW. Spodobał się pomysł z tego wątku
https://www.sfd.pl/[ART]_Pierwszy_rok_treningów_-t906985.html:
Czyli model:
Przysiad
Wyciskanie sztangi leżąc
Martwy ciąg
Podciąganie na drążku lub Wiosłowanie
3x w tygodniu.
Wszędzie 4/5s po 10/12 powtórzeń.Może być stały ciężar.
W mojej wersji to byłoby raczej:
wykroki z obciążeniem
pompki z nogami na podwyższeniu (być może sprawię sobie ławeczkę, ale to zależy od kwestii przemeblowania mieszkania - kasa się znajdzie)
podciąganie na drążku nachwytem
Nie wiem jednak czym zastąpić martwy ciąg jakiego na razie (albo i w ogóle) nie będę próbował..
Alternatywnie (opcja pośrednia) dotychczasowe ACT bym przerobił na wersję stacyjną...
Ma to sens?