Witam. Na początku się przedstawię i coś o sobie powiem :) Nazywam się Michał, mam rocznikowo 17 lat. Na siłownie chodzę nie całe 2 lata ( z dwoma dłuższymi przerwami po 2 miesiące). Jako że od zawsze byłem dość przy tuszy (przykładowo w 6 klasie podstawowej ważyłem 105 kg) ciągle próbowałem walczyć z nadwagą... nie wychodziło to najlepiej, chociaż co prawda przez rok (z 6 klasy do 1 gimnazjum) spadłem 10 kg do 95 i taką wagę trzymałem, aż do końca 2 klasy. Wtedy też zacząłem chodzić na siłownie. Niestety chodziłem tylko kilka miesięcy (2-3) i wyjechałem na wakacje gdzie postanowiłem spaść z tych 95 kg (dalej wyglądałem po prostu jak "grubcio" ) do 75 kg. Dietę ułożyłem sobie sam, nie było w niej wyliczania kalorii, mniej jadłem, dużo piłem, w związku, że byłem na działce nad wodą jedynym treningiem było pływanie lub czasami worek treningowy. I tak przez miesiąc na tej działce spadłem 11 kg, a potem następny miesiąc 10 kg już w domu. Niestety waga wymknęła mi spod kontroli i tak spadłem aż do 73 kg przy wzroście już ok. 183 cm. Z jednej strony byłem zadowolony że wreszcie udało mi się zwalczyć otyłość, lecz z drugiej byłem lekko zawiedziony bo po prostu wyglądałem "chudo". Potem zaczęła się szkoła, oraz zacząłem już systematycznie chodzić na siłownię... Przez rok chodzenia na siłownię (niestety tu też popełniłem błąd bo były to tylko co prawda zmienne ale treningi wyłącznie ogólnorozwojowe co lepsze ustanawianie przez trenera specjalnie dla mnie
) byłem dość zadowolony z efektów jakie osiągnąłem. Przez następny rok ćwiczeń, aż do teraz nie miałem wypisanej dokładnej diety... Dość dużo czytałem, lecz nie miałem nigdy jakiejś motywacji, aby wszystko sobie rozpisać i się do niej stosować. Mój trening był już podzielony na różne partie ciała, lecz sam sobie wypisywałem trening (przez cały ten ogólnorozwój zebrało się sporo ćwiczeń które porozdzielałem oraz pododawałem nowe). I tak ćwiczyłem jakoś do grudnia 2014r. Potem postanowiłem że trochę przytyję (ważyłem 80 kg) i dojadę tak do 90 kg ( tak znów bez rozpiski, czysty spontan, lekka głupota.. jadłem prawie wszystko, ciasta, sosy na śmietanie do klusek, pizza, dużżżżo kebabów
) Co prawda od razu czułem lekką poprawę siły to nie wziąłem pod uwagę, że może mnie lekko zalać ( a i tak zawsze miałem lekki uwypuklony brzuch na samym dole). I tak teraz ważę 87 kg. Co prawda nie wyglądam grubo. Nawet na siłowni mówią mi żebym trochę przytył
Ale teraz już wziąłem się na poważnie. Rozpisałem sobie dzienne zapotrzebowanie, z którego wynikło, że do utrzymania wagi potrzebuję 3200 kcal. Zakupiłem także kreatynę (universal) i dziś zacząłem cykl (DT 5g rano na czczo, 5g od razu po treningu, DNT 5g rano na czczo). Dodatkowo rozpisałem sobie przykładowy jadłospis który chcę aby ktoś mi sprawdził i jeżeli będzie taka potrzeba poprawił.
Podam jeszcze swoje wymiary na dzień dzisiejszy (żeby nie było że kompletna klapa z tych 2 lat siłki
):
Wzrost: 184,5
Waga: 87 kg
Biceps: 37.5 (bez pompy)
Klatka: 110 cm
Przykładowy jadłospis:
http://screenshooter.net/102446939/gimdmks
http://screenshooter.net/102446939/nyrvwvx
http://screenshooter.net/102446939/dsdiutw
Wszystko razem:
http://screenshooter.net/102446939/vlqjxwy
Moim celem jest zwiększenie masy mięśniowej. Co mi się nie podoba w tym jadłospisie to to że wyliczyłem że ma być ok. 180g białka a jest 209g. Może tak zostać czy jednak coś pozmieniać? Czekam na propozycję oraz przepraszam, że tak się rozpisałem ale chciałem wszystko dokładnie wytłumaczyć w celu lepszej interpretacji ;)
Dziękuję i pozdrawiam.
Michał