Może to zbyt krótki okres, ale czuje osłabienie na siłowni, łatwiej łapię zmęczenie i w niektórych ćwiczeniach nie udaje mi się wykonać np. ostatniego powtórzenia, które robiłem wcześniej. Odkąd miałem 2100kcal, aż do teraz nie odnotowałem żadnego progresu ciężaru. Wszystko jest na styk, dobrałem powtórzenia do upadku mięśniowego.
PLAN:
ćwiczenie/serie/powtórzenia/obciążenie na daną serię
Przysiady- 4 serie (10,8,7,6) 80kg, 85kg, 90kg, 95kg
Wspięcia na palce - maszyna Smitha- 2 serie (15,15) 80kg, 80kg
Podciąganie na drążku nachwytem szeroko- 3 serie (7,7,7)
Martwy ciąg- 2 serie (10,8) 62kg, 67kg
Wyciskanie sztangi na płaskiej- 3 serie (12,10,8) 59,5kg, 62kg, 64,5kg
Wyciskanie hantelek na skosie dodatnim- 2 serie (10,8) 23kg, 25kg
Arnoldki- 3 serie (12,10,8) 13kg, 15kg, 17kg
Uginanie hantelkami stojąc z supinacją- 2 serie (10,8) 12kg, 13kg
Pompki na poręczach- 3 serie (11,11,11)
Jako zamienniki stosuję:
Przysiady- wykroki/syzyfki
wyciskanie na skosie- rozpiętki
arnoldki- unoszenie hantelek w pochyleniu tułowia
uginanie hantelkami- młotki
pompki na poręczach- ściąganie wyciągu górnego
MÓJ PLAN TYGODNIA:
FBW 3x (pon, śr, pt)
Intensywność oceniam jako dobrą gdyż łącznie 24 serie wykonuję w nieco ponad godzinę.
interwały o bardzo wysokiej intensywności (wt, czw) 15 minut
2 godziny grania w halówkę (pt)
------------------------------------------------------------------------
Przede wszystkim mimo reverse dostrzegam, że mój brzuch zapomniał co to kratka, a to trochę niemotywujące zwłaszcza, że za niecałe 3 miesiące zaczyna się sezon. Planuję pociągnąć 2 miesiące masówkę i ostatni miech ostra redukcja.
Mam jednak problem. Przy znacznej intensywności te 3000kcal potrafi mi dziennie zwiększyć wagę o 0,4kg. Zobaczę jak będzie po pełnym tygodniu, ale mimo wszystko coś tu nie gra. Mam to zmniejszyć czy bawić się makrosami? W dni nietreningowe obcinam węgle na poziom 40%, a zwiększam tłuszcze i białko do 30%.
Dodatkowo nie czuję by siła przybywała. Czy mam przeładowany zestaw? Po prostu niektórych partii nie czułem i zwiększyłem je i zdawało mi się, że jest okej, gdyż zawsze miałem siłę na następny trening, 48h regeneracji starczało mi.
Co możecie polecić, jakie błędy widzicie? Trenuję co prawda 2 lata, choć ostatnie pół roku to tak na prawdę na poważnie w liczeniem makro i dietą, więc może ten progres siłowy po tak długiej redukcji przyjdzie dopiero z czasem? Wszędzie jednak jest by dokładać po te 2,5kg na tydzień, np. na sztandze, w co teraz wątpię, bez zmniejszenia ilości powtórzeń...
-------------------
Pierwsza fotka to jakiś środek reverse diet.
Druga obecny stan rzeczy (po treningu).


DT: Po pełnej redukcji
Cel: Reverse i powolne wbijanie mięcha.
http://www.sfd.pl/[BLOG]_PoGGromca,_czyli_historia_chłopca_z_węglem_zamiast_zapałek-t1087550.html