jestem na masie od dwóch miesięcy. pierwsza połowa była średnia, jeśli chodzi o dietę - święta, ferie, sporo wyjazdów, jednak trzymałem się w miarę nadwyżki kalorycznej. Od stycznia już się pilnuję. Zaczynałem z wagi ~80kg, w tej chwili jest to już 86 kg, jednak nie widzę totalnie żadnych efektów, może tylko minimalne na klatce i tricepsie - naprawdę minimalne. 5-6 posiłków dziennie, rano owies, orzechy i odżywka białkowa, drugi posiłek to chleb żytni razowy/owsiany i filet z indyka (wędlina), trzeci i czwarty ryż basmati + pierś z kurczaka/tuńczyk/ryba/wołowina/inne mięso, oliwa z oliwek. ostatni posiłek to orzechy + twaróg półtłusty, czasem wpadną jakieś węgle. ogólnie jestem endo i łatwo mnie zalewa, więc od 3 tygodni jem więcej tłuszczy (100->120g). w tej chwili to wygląda tak:
B: 190g
W: 330g
T: 120g
kcal: 3200
trenuję dwa/trzy razy w tygodniu, bo szkoła, bo klasa maturalna. mój plan:
środa
biceps
uginanie ramienia w siadzie w podporze o kolano 14, 12, 10
uginanie ramion z rotacją nadgarstka 14, 12, 12, 10
uginanie ramion ze sztangą podchwytem 16, 14, 12
barki
wznosy bokiem 14 12 10
wyciskanie sztangielek 14 12 10
podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 16 14 12 10
niedziela:
klatka:
wyciskanie na ławce poziomej 14 12 12 10
wyciskanie sztangielek 12 12 10 10
rozpiętki 12 10 8
triceps:
prostowanie ramion na wyciągu stojąc 16 14 12 10
wyciskanie francuskie w siadzie 14 12 12
prostowanie rąk na maszynie (w siadzie) 12 10 10
plecy:
wiosłowanie 14 12 12 10
ściągnie drążka 14 12 12 10
wiosłowanie na poziomej 12 10 10 8
nóg nie ćwiczę, ze względu na ich mocną, genetyczną budowę, którą odziedziczyłem, trening brzucha dostałem od fizjoterapeutki, który jest zresztą bardzo skuteczny. dwa razy w tygodniu.
wydaje mi się, że wszystko robię poprawnie, jednak mięśnie nie rosną ani trochę. wkładam w dietę mnóstwo pracy i wysiłku, liczę każdą kalorię, a efekty zerowe. nie wiem już, co mam robić.
pozdrawiam!