To opisze ostatnie dni dwa dni :D
Sobota!
Znowu praca, ale kij tam, przeciez damy rade :D Trening poszedł w miare elegancki, wyszedłem z ładnie nabitą klatą, niestety nadal siła jest daleko od tego przy czym byłem ;/
Dieta średnia, nie zjadłem 1000kcal miałem nadrobić, ale....
Niedziela!
DNT, spane 3h, ogólnie sam już sie budze bez budzika o 3 w nocy, nawet jak nie chce , ale to dobrze bo akurat dzis mi nie zadzwonił, treningu nie było, do pracy jedzenia nie wziąłem, bo położyłem sie jeszcze na 5 min bez budzika i ledwo sie wyrobiłem do pracy
Nadrabianie nie wyszło troche, zjadłem 2500kcal (czyli znowu 1000 mniej niz powinienem), poszedłem sie wykąpac i usnąłem w wannie
Dziś PN.
Pójdą plecy z bicem, trzeba je skatowac, nie ma co sie obijac :D