Myśle że wiele osób może miec ten problem. Otóż zaczęły się święta, ja osobiście wyjeżdzam i jutro czeka mnie 9-godzinna podróż w samochodzie, i tydzien spędzony poza domem, poza kuchnia, poza siłownią.
Domyslam sie że nie bede w stanie codziennie jesc kurczaka ani tej ilosci bialka co zwykle jadlem.
Jak sobie z tym radzic? Coś mi grozi? Węgle raczej utrzymam, bo tu sie droźdzówke zje, tu banany, tu jakies ziemniaki, pierogi, jak to przy stole na wigilii. Ale interesuje mnie sprawa bialka. Czy jak wczoraj robilem trening, ostatni przed swietami, to jak nie utrzymam w kolejnym tygodniu bialeczka, to cos mi sie stanie. Domyslam sie ze po prostu miesnie nie beda rosly, bo nie bedzie tego bialka, ale czy moga spaść? Spalić się? Jak sie ma niskie bialko w stosunku do wyskich wegli i tluszczy? # Święta :D
Pozdro.
Cwiczyc bede czy to nie przysiady na 1 nodze, czy pompki, bareczki, zawsze cos sie wymysli, sprawa tyczy sie jedzenia