Po pierwsze Shogun się nie przewrócił sam tylko OSP go posadził lewym sierpem i skończył ciosami w parterze - takie małe sprostowanie.
Po drugie nie wiem czy bane i inni nie rozumieją, ale wiek to nie wszystko. Shogun zaczął walczyć za gówniarza, miał mnóstwo wojen w swojej karierze, zwłaszcza walki w UFC i kontuzje go doj**ały a także lata treningów zwłaszcza w
Chute Boxe gdzie sparowali jak świry
Shogun w OSP tak jak Hendo w Belforta chaotycznie wleciał tak jakby z jednej strony chciał ciosy wymieniać a z drugiej wszedł w klincz i obaj zostali brutalnie skontrowani.
Widzę, że większość ludzi tu uważa, że na tą porażkę skłania się 100% tego, że Shogun jest skończony. Otóż wiek, kontuzje i przebieg mają duży wpływ zgoda, ale nie cały. Jakby Shogun walczył z takim Peroshem to by mu pewnie doj**ał jak Te Hunie i znowu by się niektórzy tu jarali, że Shogun idzie po pas itp. OSP to co by nie mówić bydle jak na 205 i nie jest zły, ma potencjał. Shogun strasznie walczy w kratke i to od dawna.
Griffin, Coleman, Jones, Hendo I, Vera, Sonnen, OSP - nie wyglądał za dobrze czy to przez stylistycznie zestawienie i wyższość swoich rywali czy to kontuzje czy już bez usprawiedliwienia, ale nie wyglądał.
no a np ostatnio świetnie radził sobie z Hendersonem, Te Hune zmiażdżył i dobrze sobie radził z Gustafssonem z kimś kto jest uważany za najgroźniejsze wyzwanie dla Jonesa i który mało go nie pokonał więc może Shogun w następnej walce też wygra. Shogun jest nieprzewidywalny.
No, ale wróci po 2 ciężkich KO, 33 lata to u niego jak u niektórych z 40. Niektórzy w MMA jak Cormier w tym wieku to się dopiero MMA uczą. Jestem za pożegnalną walką tylko nie mam pojęcia z kim, ale to jego decyzja.
Wg mnie przejście do 185 to nie jest wyjście. Zaraz mi powiecie, że co innego pisałem o Hendersonie. Otóż Hendo bardziej traci siłowo w tej wadze niż Shogun i jest bardziej stłamszony siłowo no i waży ledwo więcej bez zbijania i diety od limitu 185. Shogun ma jednak dużo więcej do zbicia i zrobić wagę pewnie zrobi, ale to odbije się na kondycji a MW są szybsi, Shogun pewnie ma już naruszoną szczękę. Shogun już w żadnej wadze nie zdobędzie pas, nie wierze w to nawet, że o niego zawalczy.
Legendą i tak zostanie, nikt mu nie odbierze mistrzostwa Pride, mistrzostwa UFC i tego, że całą karierę bije się z najlepszymi