Po powrocie z wywczasu. Piątkowa i wczorajsza miska nie liczone i grzeszne. Ale jak tu odmówić teściowej, która robi fenomenalną tartę tatin :S
Trening też z obciążeniami na wybadanie. Strasznie szybko mi poszedł - zmieściłam się w 45 minutach z rozgrzewką. Czuję się dziwnie niedoćwiczona :S
TRENING 4
1 Wyciskanie hantli (a miało być sztangi) na skosie dodatnim, 4x8-12 (damn, pomieszałam)
10x10, 10x10, 10x10, 12x10
2. Inverted rows, 4x8-12 (nogi proste)
10, 10, 12, 12
3. Wyciskanie żołnierskie, 4x 8-12
18x10, 22x10, 22x10, 24x10
4aUginanie młotkowe 4x8-12
10x10, 10x10, 11x10, 11x10
4b Wyciskanie wąsko 4x8-12
14x12, 16x12, 20x12, 24x12
1. No tutaj pomyłka ewidentna z tą sztangą. Tak to jest jak człowiek sobie trening zapisuje skrótami.
2. Zaskakująco łatwo.
3. Tutaj wylazła różnica między WŻ a pressem. Już chciałam ładować po 30kg, a tu się 24 okazały wystarczająco ciężkie.
4a. Trochę przeszkadzają duże hantle, ale generalnie ok. Pompa spora.
4b. Tutaj na początku ostrożnie, bo nigdy nie robiłam tego
ćwiczenia ze sztangą i bałam się, że będzie mnie gibać.
Miska - z grzechem, który pewnie się jeszcze powtórzy parę razy w najbliższym czasie :S (stąd mniej węgli w bilansie) - DWIE CZEKOLADKI z fenomenalnej czekoladziarni z okolic Strasburga.
Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2014-10-26 23:08:11