PŚ w skokach

Poczekajmy, będziemy święcić sukcesy w skokach

Po raz pierwszy od wielu lat w składzie reprezentacji Polski na Turniej Czterech Skoczni zabrakło zabrakło skoczków z Zakopanego i okolic - pisze "Gazeta Wyborcza".


"Widać lukę szkoleniową, dopiero 16- czy 17-latkowie są prawidłowo szkoleni. Z drugiej strony zakopiańskie kluby ledwie wiążą koniec z końcem - wyjaśnia prezes PZN Paweł Włodarczyk.

Uważa on, że potrzebne jest odpowiednie szkolenie, które pozwoli wybierać prawdziwe talenty, które "urodziłyby się same w sobie, a nie ze szkolenia". Dlatego muszą się do niego włączyć także starostwa powiatowe i gminy.

"W skokach narciarskich nie wszystko można do końca zaplanować i przewidzieć. Czasami forma trwa przez kilka konkursów i gaśnie. Potrzeba trzech, może czterech lat, by dochować się skoczków, którzy będą się plasować w czołowej dwudziestce lub trzydziestce takich zawodów jak TCS" - dodał Włodarczyk.

Jan Kowal, znany przed laty polski skoczek, zwraca uwagę, że sytuacja w kadrze B znacznie się poprawiła. Jeszcze przed rokiem zawodnicy mieli w roku tylko 26 dni szkoleniowych - teraz ponad 200. Dostają po dwie pary nart, kombinezony, mają zapewnioną odnowę biologiczną. Kapitalną robotę wykonuje Austriak Heinz Kuttin. To dzięki niemu tak dobrze wypadliśmy ostatnio w juniorskich zawodach Alpen Cup w Predazzo (Mateusz Rutkowski był pierwszy, Krzysztof Styrczula - drugi).

"Rutkowski, Kowal czy Stoch to następcy Małysza, z którymi trzeba jednak postępować bardzo ostrożnie.Nie można eksploatować zawodnika tylko dlatego, że jest dobry w tym wieku" - przestrzega Włodarczyk.

"Taki fenomen jak Adam rodzi się raz na kilka lat, i to niekoniecznie w Polsce. On umie skakać, inni się tego uczą. Trzeba cierpliwie czekać, a za dwa czy trzy lata będziemy święcić sukcesy" - zapewnia Kowal.



Pozdro - Tomek

TCS: Nowa nadzieja Niemców

Po tym jak Sven Hannawald zajął 18. miejsce w pierwszym konkursie 52. Turnieju Czterech Skoczni, nową nadzieją Niemców na zwycięstwo w tej imprezie został Michael Uhrmann, który w Oberstdorfie był 4.


R E K L A M A czytaj dalej









Co prawda Niemiec ma prawie 30 punktów straty do prowadzącego w klasyfikacji generalnej turnieju Norwega Sigurda Pettersena, ale Wolfganga Steierta, trenera kadry niemieckich skoczków, to w ogóle nie rusza.

"On potrafi skakać na wysokim poziomie" - powiedział Steiert o Uhrmannie, który został nowym numerem jeden w kadrze niemieckich skoczków.


Pozdro - Tomek

Steiert: Uhrmann tak dobry jak Pettersen

Podczas wtorkowej konferencji prasowej Wolfgang Steiert, trener kadry niemieckich skoczków, z optymizmem patrzył na kolejne konkursy 52. Turnieju Czterech Skoczni. Jego zdaniem Michael Uhrmann ma duże szanse powalczyć o zwycięstwo.


"Pettersen jest w tej chwili w sensacyjnej formie. Jeśli tak dalej będzie skakał wygra tutaj. Ale obok Pettersena widziałem jeszcze jednego kandydata. Jest nim Michael Uhrmann" - powiedział Steiert na łamach jednegoi z serwisów poświęconemu skokom narciarskim.

"Jeśli w Oberstdorfie Uhrmann miałby takie same warunki jak Pettersen, skoczyłby tak samo daleko" - dodał.


Pozdro - Tomek

PŚ w skokach


MS (Inf. własna)/31 grudnia 2003 12:20


I trening: Słaby skok Małysza

Na skoczni w Garmisch-Partenkirchen odbyła się pierwsza seria treningowa przed jutrzejszymi zawodami. Wygrał ją Janne Ahonen, który poszybował na odległość 117,5 metra (punkt K-115).


R E K L A M A czytaj dalej









Drugie miejsce zajął Niemiec Michael Uhrmann – 116,5 m, a trzecie jego rodak Georg Spaeth – 115,5 metra.

Słabo zaprezentował się Adam Małysz, któremu skok na odległość 104 m dał dopiero 38. miejsce. Lepszy od naszego lidera był Wojciech Tajner, który zajął 32. miejsce (105,5 m). Tomisław Tajner był 41. (103 m).


Pozdro - Tomek

Wyniki I treningu:

Lp. nr zawodnik kraj odl.
1. 69. Janne Ahonen FIN 117.5
2. 60. Michael Uhrmann GER 116.5
3. 51. Georg Spaeth GER 115.5
4. 61. Noriaki Kasai JPN 115
5. 70. Sigurd Pettersen NOR 114.5
5. 28. Lars Bystoel NOR 114.5
7. 66. Martin Hoellwarth AUT 114
8. 36. Alexander Herr GER 113.5
9. 9. Martin Koch AUT 113
10. 25. Primoz Peterka SLO 111.5
11. 52. Andreas Kofler AUT 111
11. 37. R. Schwarzenberger GER 111
13. 65. Sven Hannawald GER 110
13. 33. Morten Solem NOR 110
15. 35. Aleksiej Silajew RUS 109.5
16. 38. Emmanuel Chedal FRA 109
17. 7. Arttu Lappi FIN 108.5
17. 29. Jens Salumae EST 108.5
17. 58. Thomas Morgenstern AUT 108.5
17. 48. Anders Bardal NOR 108.5
17. 71. Roar Ljoekelsoey NOR 108.5
22. 30. Dmitri Wasiliew RUS 108
22. 55. Akseli Kokkonen FIN 108
22. 46. Stephan Hocke GER 108
22. 50. Rok Benkovic SLO 108
26. 24. Joerg Ritzerfeld GER 107.5
26. 32. Jakub Janda CZE 107.5
28. 47. Martin Schmitt GER 106.5
29. 5. Janne Happonen FIN 106
29. 40. Simon Ammann SUI 106
29. 45. Jussi Hautamaeki FIN 106
32. 10. Wojciech Tajner POL 105.5
32. 62. Matti Hautamaeki FIN 105.5
32. 43. Henning Stensrud NOR 105.5
35. 44. Hideharu Miyahira JPN 105
36. 67. Tami Kiuru FIN 104.5
36. 56. Peter Zonta SLO 104.5
38. 68. Adam Małysz POL 104
39. 63. Bjoern Einar Romoeren NOR 103.5
39. 34. Clint Jones USA 103.5
41. 1. Tomisław Tajner POL 103
41. 54. Maximilian Mechler GER 103
43. 41. Andreas Kuettel SUI 102.5
44. 23. Martin Mesik SVK 102
44. 11. Akira Higashi JPN 102
44. 42. Kazuyoshi Funaki JPN 102
47. 57. Tommy Ingebrigtsen NOR 100.5
48. 2. Asan Tachtahunow KAZ 100.5
49. 22. Chil Gu Kang KOR 100.5
50. 31. Robert Kranjec SLO 100.5
51. 27. Jan Matura CZE 100
52. 26. Damjan Fras SLO 100
53. 64. Veli-Matti Lindstroem FIN 99.5
54. 19. Radik Żaparow KAZ 99.5
55. 15. Nicolas Dessum FRA 99
56. 59. Andreas Widhoelzl AUT 98.5
57. 16. Johan Erikson SWE 97.5
58. 53. Andreas Goldberger AUT 97.5
59. 39. Florian Liegl AUT 96.5
60. 49. Hiroki Yamada JPN 96.5
61. 3. Andreas Aren SWE 95
62. 6. Zhadong Tian CHN 95
63. 20. Jaan Juris EST 94.5
64. 4. Stefano Chiapolino ITA 93
65. 14. Michal Dolezal CZE 93
66. 8. Yang Li CHN 93
67. 18. Alessio Bolognani ITA 89
68. 13. Giancarlo Adami ITA 86.5
69. 21. Brian Welch USA 85.5
70. 17. Maksim Anisimow BLR 84.5
71. 12. Christoph Kreuzer NED 72



Pozdro - Tomek

Niemcy: Nasi skoczkowie przegrali już wszystko

"Sigurd dynamit", "Skoczek o nieziemskim odbiciu", "Rekord Hannawalda zagrożony", "Nasi skoczkowie przegrali już wszystko" - oto tytuły niemieckich gazet – informuje „Dziennik Polski”.


R E K L A M A czytaj dalej









Wszystkie gazety jednomyślnie podkreślają, że wygrana Norwega Sigurda Pettersena była bezapelacyjna. - To był nokaut rywali - napisała "Garmisch-Partenkirchner Tagblatt".

"Ga-Pa Tagblatt" idzie jeszcze dalej, pisze, że w takiej formie Norweg może pokusić się o cztery rekordy skoczni. Gdyby to uczynił, przyćmiłby Hannawalda.

- Panowie, spokojnie - mówi trener Norwegów Mika Kojonkoski. - To dopiero pierwszy konkurs. Sigurd jest w wysokiej formie, ale w Oberstdorfie miał szczęście, pomógł mu przychylny wiatr. On znakomicie potrafi koncentrować się przed skokami, najczęściej czytając... książkę. Czasem jest jednak trochę za poważny. Muszę go "elektryzować".

Trzeci temat - już czysto niemiecki. Gospodarze byli niepocieszeni - żaden z ich zawodników nie stanął na podium. Typowany na zwycięzcę w turnieju Sven Hannawald był 18., tracąc do Pettersena 53 pkt, Martin Schmitt 27. (strata 74 pkt). - Wszystko już przegrane! - grzmi w tytule "Bild". - Hannawald, Schmitt przekreślili swoje szanse w turnieju. Honoru Niemców ratował Uhrmann, który był czwarty, ale nikt w Niemczech nie wierzy, że może powalczyć o końcowe zwycięstwo.


Pozdro - Tomek

Bardzo smutny Martin Schmitt

Bardzo smutny był wczoraj w Ga-Pa Martin Schmitt. W kwalifikacjach skoczył bardzo ładnie 130,5 m i odżył po tym skoku, potem było jednak znacznie gorzej – informuje „Dziennik Polski”.


- Znowu potrafię dobrze skakać, nie popełniłem żadnego błędu - mówił. - Jestem podbudowany psychicznie. A Fin Ahonen, oglądając jego skok, powiedział dwa słowa: - Martin odżył.

Konkurs był okrutny dla Schmitta, znowu pojawiły się głosy, że ten znakomity przed paroma laty skoczek już nie odzyska wielkiej formy. Jedną z przeszkód są operowane kolana

Pozdro - Tomek

Małysz: Wypijemy po kieliszku i pójdziemy spać

Polska ekipa przybyła wczoraj do Garmisch-Partenkirchen i została tradycyjnie zakwaterowana w szkole rolniczej w Grainau – informuje „Dziennik Polski”.


R E K L A M A czytaj dalej









Warunki są tutaj dość spartańskie, ale skoczkowie to twardzi ludzie i nie narzekają. Zawodnicy mieszkają w pokojach kilkuosobowych, tylko Małysz dostał pokój jednoosobowy.

Jak polska ekipa spędzi sylwestra? - Trenerzy pozwolą nam doczekać do północy, by przywitać Nowy Rok. W Grainau, wypijemy po tradycyjnym kieliszku szampana, następnie zadzwonimy do naszych najbliższych z życzeniami i pójdziemy spać. Przecież 1 stycznia czeka nas konkurs - powiedział Małysz.



Pozdro - Tomek

Morgenstern: Małysz też zrobił sobie przerwę

Od groźnego upadku w Thomasa Morgensterna w Kuusamo minął zaledwie miesiąc. Austriak wrócił na skocznię bardzo szybko i już w pierwszym konkursie zajął drugie miejsce – informuje „Życie Warszawy”.


- Jestem bardzo szczęśliwy z udanego powrotu. Nie spodziewałem się, że oddam dwa tak dobre skoki. Czekam teraz na konkurs w Bischofshofen, bo tam mi się najlepiej skacze – wyjaśnia.

- Czym był spowodowany upadek? Chyba brawurą. My, młodzi, nie myślimy o żonach czy dzieciach, bo ich nie mamy. Dlatego młodzież mocniej angażuje się w trening – dodał Austriak.

- Być może taka przerwa w skakaniu jest potrzebna. Adam Małysz też zrobił sobie przerwę i zdobył dwa mistrzostwa świata, a potem wygrał puchar. W przerwie zbierają się siły i chyba to jest kluczem do zagadki – zakończył Morgenstern.



Pozdro - Tomek

Kojonkoski: Polakom potrzeba cierpliwości i pokory

Adam Małysz zajął w pierwszym konkursie 52. Turnieju Czterech Skoczni 9. miejsce. Zdecydowane zwycięstwo odniósł Sigurd Pettersen. Mimo to, trener Norwegów Mika Kojonkoski, uspokaja polskich kibiców i apeluje o cierpliwość – pisze "Gazeta Wyborcza".


R E K L A M A czytaj dalej









"Wy, Polacy, zostaliście w ostatnich latach rozpuszczeni przez te niebywałe sukcesy Małysza. No to teraz musicie uzbroić się w cierpliwość i pokorę" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Mika Kojonkoski. - "Każde pasmo sukcesów musi się skończyć. Adam nie może być wiecznie najlepszy. Przyznaję jednak, że jestem trochę zdziwiony, że idzie mu gorzej akurat na początku tego sezonu. Nie wiem, skąd biorą się problemy Małysza. U niego sukces zaczynał się od dobrego, arcymocnego odbicia. Na razie Adam trochę je spóźnia, ale to jedyny błąd, jaki popełnia. Ale obniżka formy to naturalna kolej rzeczy" - stwierdził fiński szkoleniowiec.

"Jeśli wy, którzy tak kochacie Małysza, znajdziecie w sobie pokorę, żeby zaakceptować jego niepowodzenia i pomóc mu przejść to, co złe, on może odnieść jeszcze wiele sukcesów. Jeśli będziecie niecierpliwi lub co gorsza agresywni, tylko Adamowi zaszkodzicie" - zakończył Mika Kojonkoski.



Pozdro - Tomek