Pippina ucieczka przed zawałem

W celu wzrostu siły zwiększyłbym ciężar w każdej serii: czyli 50kg, 55, 60kg.

Posypało się u mnie konkretnie z treningami, dawałem radę ostatnio mniej więcej robić 3 treningi na 2 tygodnie. Mało biegałem. Uznałem, że przy takiej intensywności nie warto przedłużać karnetu na siłowni ,ostatnio w niedzielę rano poszedłem do sieciówki na darmowy trening. Niedziela 8 rano a ludzi całkiem sporo, jak wychodziłem o 930 to już w ogóle tłoczno.
Cały czas jestem na zerowym bilansie, waga stoi w miejscu. Zamówiłem sandbaga i od przyszłego tygodnia wchodzę na redukcję i ponawiam domowe treningi. Planuję coś na kształt domowego crossfitu.
Trochę żal mi siłowni bo zaobserwowałem postęp w dipach i pewnie wkrótce dałbym rade robić głębokie dipy bez wspomagania w seriach. Zostaną mi odwrotne pompki. trudno.
Na treningu w sieciówce nie odmówiłem sobie robienia przysiadów w klatce, Smith nie umywa się do swobodnego kucania. Najbardziej odczułem skutki przysiadów w pośladkach. W domu zostaną mi przysiady z sandbagiem ale pod względem ciężaru to ułamek tego, co jestem w stanie udźwignąć.
Mam remont w domu i na kilka dni musiałem zdemontować drążek, który regularnie katuję.
W tym tygodniu trochę czituję, od przyszłego pełna kontrola.

Remont to też trening.
Jeśli będziesz miał chęci to trening w domu też przyniesie efekty - i to trening z własnym ciałem (chociaż warto zainwestować w sztangielki - są nawet dosyć tanie w np. Biedronce)

Mam w domu sztangielki i 50kg obciążenia, drążek, ekspandery, kółko i sandbag w drodze. Może dokupię krótki gryf łamany, muszę zobaczyć co dam rade zrobić z sandbagiem.

Łamany gryf mi się nie podoba - wolę prosty gdyż jest poręczniejszy do różnych ćwiczeń.
Masz drążek, obciążenia, załóż poręcze i masz wszystko co Ci trzeba!
Nie musisz mieć ławeczki do wyciskania.

Poppin-nie pekaj !

Trenować można wszędzie i wszystkim ale warto sobie podstawowe sprzety zapewnić.
Np drążek i poręcze można sobie zorganizwać w pobliskim parku,lesie,na działce swojej czy u kolegi.

Sztanga prosta też jest uniwersalnym sprzętem-łamana to właściwie głównie na ramiona.

11 października rozpocząłem redukcję, przedtem pohulałem sobie z ciastami, gorzką czekoladą, owocami.
Waga 11.10.2014 90,7 kg.
Wyliczyłem zapotrzebowanie kaloryczne na -20% w DNT i -15% w DT, w praktyce jak są odchyłki to raczej w dół. Jednego dnia na wieczór dopiłem oliwy bo tłuszczu jakoś mi najmniej wpada i na koniec dnia mam jego niedobór.

W zeszłym tygodniu zrobiłem tylko 2 treningi, obwody w domu : przysiady, pompki, wyciskania hantli, kółko na brzuch. 4-5 obwodów na każdym treningu. Dzisiaj rano bieg 7,5 km i niestety strasznie słabo, musiałem zrobić 3 przejścia do marszu bo spuchłem.
Napełniłem sandbaga osuszonym piaskiem, starczyło na 2 z 3 worków, waży teraz równe 20 kg, trzeci wkład dobije pewnie całość do 30kg. Sandbag me tę zaletę, że można go zrzucać nawet w domu na podłogę. Dzisiaj w planach znowu trening w domu.
Znalazłem miejsce w domu do robienie dipów – w kuchni mam szafki w kształcie L i w rogu z podkurczonymi nogami daję radę, kolanami dotykam prawie podłogi.
Drążek praktycznie codziennie w użyciu
Wczoraj ważenie i spadek o 0,7 kg, jest dobrze.


Redukcja ma być szybka i skuteczna. Cel to 86 kg. Jak nie osiągnę tego w 2 miesiące to odpuszczam i przechodzę na bilans 0. No, a za 2 miesiące i tak Święta.








Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2014-10-19 16:56:01

Wytrwałości!
Dipsy - fajne rozwiązanie gdyż bezpieczne (zakładam, że opuszczasz się maksymalnie w dół).
Drążek codziennie - chyba są już widoczne efekty?

Z drążkiem jest tak, że jestem co jakiś czas na granicy przetrenowania i wtedy odpuszczam na dzień-dwa. Podczas remontu musiałem go zdemontować i się zrobiło 5 ale nadrobiłem. Jedynym odczuwalnym efektem jest to, że po prostu czuję plecy, może trochę też się rozszerzyły.

Właśnie o odczucie rozszerzenia się pleców mi chodziło!
Też mam takie odczucie u siebie.
Nie potrafię jedynie określić tego czy zbliżam się do przetrenowania.
A ból jest - raz większy a drugi raz mniejszy. Mija po kilku seriach - gdy mięśnie się rozciągną i rozgrzeją.