moo - redukcja.

Witam po przerwie. Trochę nie trzymałam diety i w ogóle to mi się nic nie chciało. Spróbuję raz jeszcze.

Miska z wczoraj na załączonym obrazku. Nie zjadłam kolacji bo... usnęłam, później już nie było sesnu.

Skorzystałam z propozycji treningu 'Trening siłowy dla początkującej Lady'. Trening A. Zmieniłam kilka ćwiczeń (zaznaczone na zielono) z powodu braku sprzętu. Pompki klasyczne zamieniłam na damskie, bo tych pierwszych NIE DAŁAM RADY zrobić. Z pompkami w podporze tyłem też był ogromny problem.







Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-04 20:30:22

Bieganie - 30 min .

Wczorajsza miska + trening do którego zapomniałam zrobić rozgrzewki. ;)







Przy martwym ciągu nie czułam żadnych mięśni pleców, za to łydki owszem. Pewnie zrobiłam to źle.

Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-06 21:47:37

Hej
miski wyglądają dobrze - postaraj się trzymać +/- stały rozkład, to pomaga później w manewrowaniu dietą.
No i warto popracować nad jakością jedzenia bo od tuńczyka z puszki, kurczaka i nabiału wartościowsze (i tańsze) są np. tłustsze mięsa i ryby, podroby.

Jakieś widoki na dodatkowe obciążenie/zestaw gum itp.? Bo przy martwym z 6,5kg nic dziwnego, że nie czujesz tego, co trzeba. Ze 30kg to minimum na początek

Edit: a widzę hantle. Będą w porządku, może jednak szybko braknąć ci obciążenia np. do martwego ciągu.

Ale jak już przyjdzie co do czego to nie powinnaś czuć samych pleców - raczej całe ciało. Moocno pracują tam nogi, pośladki.

Zmieniony przez - Esther w dniu 2014-09-06 22:11:43

Dzięki za odpowiedź.

Mój błąd, przez ostatnie trzy dni to nie był kurczak a indyk. Z kolei tuńczyk był wyjściem awaryjnym - za późno się obudzilam, że nie mam nic w lodówce. Z mięs poza drobem i wieprzowiną nie za bardzo mogę poszaleć bo: wołowiny nie lubie, ryb nie tykam, podrobów też nie, więc może być z tego problem.

Obciążenie mam do 10 kg. Spróbuję w tym ćwiczeniu popracować z większym.

Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-06 22:52:08

Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-06 22:54:51

Jestem bardzo niezadowolona z wczorajszego dnia. Dałam się namówić na weekendowy wyjazd - nie udało mi się zrealizować ani zapotrzebowania, ni treningu i wpadł chleb pszenny niewiadomego składu.

Weekendu ciąg dalszy. Nie lubie weekendów, nie dosyć, ze najczęściej są wyjazdowe, to jeszcze wstaje późno i trudno mi się wyrobić z zapotrzebowaniem. Mało płynów dziś było - zaledwie dwie szklanki wody + dwie(!) kawy.





Trening A.




Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-07 21:26:20

Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-07 21:32:19

Trochę się dziś nie wyrobiłam. Strasznie ciężko wrzucić mi w siebie całe to jedzenie z dziennika + jeszcze warzywa. Można to w jakiś sposób rozwiązać? Na razie postanowiłam robić treningi przed kolacją, żeby pozwolić sobie na węglowodany przed snem, czyli rozłożyć węglowodany na wszystkie 5 posiłków, ale niewiele to dało.



+ godzina biegu,


Zmieniony przez - moo w dniu 2014-09-08 21:59:23

Z powodu złego samopoczucia zakończyłam na 4 posiłku + brak treningu.

Nie musisz przesuwać treningu, żeby móc jeść późno węglowodany, ww złożone przed snem mogą być jak najbardziej jeśli lubisz. Pomagają się dobrze wyspać w nocy

A co do różnych mięs - kombinuj doprawiaj i próbuj się przekonać, bo to jednak spore ograniczenie a warto, żeby jedzenie pochodziło ze zróżnicowanych źródeł.