Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
Bez przesady, ja mam Hashi i mam 1700 kcal :) Kurczaka możesz najlpeiej eko lub zagrodowego, jajka też eko lub ze wsi, nie wiem jak jest z udkami, ale ja wszystko kupuję eko.
Przykładałaś się do tej bezglutenowej diety? Jakie miałaś wtedy źródła węglowodanów? Wiem z doświadczenia, że na diecie bezglutenowej przy małej ilości węglowodanów można się wręcz czuć gorzej. Pamiętaj, że tarczyca bardzo źle znosi niskie węgle - być może wtedy byłaś na czymś co przypominało LC i dlatego brak zmiany w samopoczuciu.
Przy hashi nie chodzi o nietolerancję glutenu czy nabiału, tylko o to że to właśnie gluten lub obce hormony zaostrzają stan choroby, bo silnie oddziałuje na poziom przeciwciał.
Zmieniony przez - Iskra14 w dniu 2014-08-27 18:46:04
Szacuny
0
Napisanych postów
31
Wiek
44 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
759
Pytałam lekarza endokrynologa o dietę, stwierdził że przy wyrównanym poziomie hormonów, nie muszę się przejmować ani warzywami krzyżowymi ani glutenem, bo to bez znaczenia. Przyznam szczerze, że do końca mu nie ufam w tej kwestii.
Na bezglutenowej jadłam w zasadzie normalnie, tylko wszelkie produkty mączne w 100% z mąki bezglutenowej. Smaku normalnych produktów mi dość brakowało, ale poprawy nie odczułam.
Zmieniony przez - elimi w dniu 2014-08-27 20:24:43
Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
Mój lekarz, co prawda ogólny, ale ma hopla na punkcie tarczycy (robi między innymi bardzo dokładne usg tarczycy) mi z kolei powiedział, że ma to znaczenie. Owszem np. chleb żytni razowy na zakwasie może wrócić, ale już bułki pszenne out na całe życie. Osobiście wydaje mi się, że jeżeli coś może pogorszyć stan choroby to nie widzę powodu, aby do tego wracać w okresach kiedy jest lepiej. Dopytam endo w poniedziałek.
Dla mnie odpowiedniki glutenowych rzeczy są raczej kiepskie (chleba zupełnie nie jem, bo żaden odpowiednik mi nie podszedł), osobiście szukam po prostu innych rozwiązań.
Zmieniony przez - Iskra14 w dniu 2014-08-27 21:11:14
Szacuny
0
Napisanych postów
31
Wiek
44 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
759
Fakt odpowiedniki raczej są kiepskie i do niczego nie podobne. Eksperymentowałam jeszcze z mąką gryczaną, ale generalnie powychodziły zakalce i szybko się zniechęciłam. Może pora do tego wrócić.
Szacuny
125
Napisanych postów
12439
Wiek
50 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
85713
elimi ustal sobie staly rozklad i sie go trzymaj w kazdej misce, wpisz go sobie do dziennika zywienia i bedzie ci pokazywalo ile ci brakuje do poszczegolnych makr bedie latwiej ukladac miske
krokiety , sezamek???
owoce do sniadania i po treningu, dorzuc bialka bo malo masz
Zmieniony przez - markoto w dniu 2014-08-28 10:34:18
Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
Bardzo marna i kiepska jakościowo ta miska. W każdym posiłku musisz mieć białko, węgle i tłuszcze. Serek wiejski to nie posiłek, inne też zostawiają sporo do życzenia. Czy Ladies zdrowa czy nie nabiał ograniczamy do 150g dziennie.
Co to za sezamek? Chleb kupny? Krokiety pewnie też. Przyjmij sobie jakiś rozkład, popatrz na dzienniki dziewczyn z Hashi, Możesz sobie rozkłąd wziąć ode mnie ostatecznie (zaznaczam, że ja się nie znam). Ogólnie to bardzo to źle wygląda i w ten sposób tylko dobijasz swoją i tak kulejącą tarczycę.
Szacuny
0
Napisanych postów
31
Wiek
44 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
759
Wczorajsza miska nie najlepsza, bo byłam w gościach i nie umiałam odmówić. Chleb kupny, jeszcze nie umiem sama zrobić. Ogólnie ciężko mi te proporcje w posiłkach ogarnąć. Rozkład biorę od Iskra14, zobaczymy jak to pójdzie.
Zmieniony przez - elimi w dniu 2014-08-28 11:01:35
Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
Generalnie życie polega na tym, że czasami trzeba odmawiać i już. Organizm to nie śmietnik, a to że inni swoje tak traktują to nie znaczy, że swój też się powinno.
Tak naprawdę to zawsze są wymówki: nie wypada odmawiać, nie wypada wyrzucić, nie wypada nie dojeść po dziecku itd. później zaczyna się, bo przecież inni to jedzą i żyją, to mi nie zaszkodzi. Z tego robi się tylko tyle, że życie mija, a człowiek dalej jest w punkcie wyjścia.
Co do proporcji to nie muszą się jakoś extra zgadzać w poszczególnych posiłkach - grunt, żeby były b t w. Ogólnie na koniec dnia bilans musi się zgadzać.