DT / Redukcja Plusza - Wszelka pomoc mile widziana :)

Dzień 27
DNT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80



Tabata squats... Nie na moją kondycję chyba jeszcze Ale miło było się zmierzyć z własnymi słabymi girami z taką warstwą tłuszczu na nogach wydawały się spompowane bardziej niż u Pudziana xD
średnie HR 149, MAX 161 - odpoczywałam póżniej już ok 15 sekund, bo nie wiedzialam gdzie są moje płuca Ależ jestem marna!
Ale 8 serii zaliczonych, minimum 10 przysiadów na serię (ostatnią)

I micha na dziś: (dobrze, że oblookałam, bo się okazało, że o orzechach zapomniałam xD)
No i miało być mniej owoców, miałam dodać kanapkę w pracy, ale zastąpiona została nektarynką walającą się po lodówce.. mam chlebowstręt po ostatnich perypetiach z pieczeniem.

Dzień 28
DNT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80

Niedzielne leniuchowanie Nogi bolą po wczorajszych zabawach, a jutro squaty... Jak nie siądę wkącie i nie zacznę płakać to będzie dobrze

Micha na dziś bardzo niedzielna:


Z przepisu drożdzówki samolubnej by czikita U mnie wersja muffinkowa z białkiem kakaowym +kawa - za dużo dziś mleka, ale do ciasta dodałam więcej no i jeszcze wielka kawa wpadła. Muffinki wyszły świetne! Chłop również zachwycony

Warzywska - brokuł... woda + dwie wielkie kawy

Dzień 29Nadrabiam wczorajsze zaległości.
DNT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80

Ważonko, Mierzonko



Jak widać szału nie ma jesli chodzi o 4 tygodnie... Giry spuchnięte po przysiadach sobotnich więc wyszło na +, ale cała reszta też nie powala... Nie patrzę zbytnio na pierwsze pomiary bo to jak widać był ewidentny błąd w obliczeniach.

Może teraz waga i wymiary mi się normują po tym dodawaniu kcal?

Trening z wczoraj - zmiana ilości serii i powtórzeń...



Ile serii rozgrzewkowych robić na każde ćwiczenie? I jaki czas odpoczynku pomiędzy seriami rozgrzewkowymi? Tak samo 60sec?

I micha z wczoraj:

Dzień 30
DNT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80

Zupełnie beznadziejnie się dziś czuję.. jakiś do tyłu ten dzień

Było aero na rowerku jakieś 10km, ale bez sensacji... równie dobrze mogłabym odkurzyć mieszkanie... Nie mogłam z siebie wykrzesać więcej chęci...

Miska na dziś:
Wody może z pół kubka, do tego pół litra kawy.. zdecydowanie za mało pije
Warzywa - mała kukurydza, słodki groszek, sałata pieczarki, ogórek zielony.. chyba to wsio.

Będę wdzięczna za odpowiedzi na pytanka z poprzedniego posta.

Dzień 31
DT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80

10 minut marsz/marszobieg
5 minut pajacyki (na leżąco) lekkie rozciąganie.

10 minut rowerek
rozciąganie


Miesiąc z Wami już za mną - więc pora na spostrzeżenia:
Powoli kończy się moj trening - nie za bardzo wiem co dalej... Szału nie ma, z progresów nie jestem zadowolona, głównie z przysiadów, choć w prostowaniu czy uginaniu na maszynie tragedii nie ma, to jednak wydaje mi się, że powinnam być w stanie zrobić poprawny przysiad z większym obciążeniem niż śmieszne 15 kilo Nie mówiąc już o tym, że przestałam praktycznie czuć poślady, a o nie muszę zadbać, bo genetycznie w rodzinie wszystkie z płaskopupiem...
Doradźcie coś laski.. Bo nie wierzę, że nie ma jakichś błędów (miska? Obciążenia?) bo wiem, że mogłoby iść lepiej, tylko jakoś nie chce

Nagrałam dziś nowy filmik z MC - nadal nie jestem zadowolona - dopiero na nagraniu widzę błędy

No nic - micha na dziś: (2gi i trzeci posiłek podzielone na 2 raty)





Wklejam HimHamy, żeby mi nie zaginęły

https://www.sfd.pl/TRENING_TYGODNIA__zebrane_treningi_wytrzymalosciowe-t564376-s4.html

Zmieniony przez - disarrays w dniu 2014-08-14 20:09:34

Dzień 32
DNT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80


Posiłki 2 i 3 jak zwykle dzielone na 2

2x kawa, 1,5l wody
Warzywska: pieczarki, słodki groszek, mała kukurydza (ostatnio dodaję do wszystkiego ) pomidor

Dzień 33
DNT / 1800kcal B 120/ W 150/ T 80

Bieżnia 10 minut
HimHamy, pajacyki na leżąco

Bieżnia 10 minut
rozciąganie

Przysiad - w końcu coś więcej niż te nieszczęsne 15 kilo, choć nadal śmieszny ciężar. Trener obserwujący pochwalił technikę (choć w ostatniej serii gibałam się jak wierzba na wietrze)
Wyciskanie skos góra - zrobiłam po 15 powtórzeń - kolejna sztanga miała 25 kg, nie byłam w stanie jej na siebie narzucić... a łąweczki ze stojakami pozajmowane - kolejnym razem zwiększę ciężar
Przyciąganie do brzucha - coś mi nie szło, ostatnie powt. z 3 serii już ciągnięte łapami
Prostowanie nóg w siedzeniu - Poszło nieźle, choć ne bez problemowo, ostatnie powtórzenie to już z głośnym "przysapem"
Wznosy - nic mi nie leży jako zamiennik - nadal na piłce, czasem czuję doopsko, czasem tylko łydki, znalazam dziś w dzienniku makako wpis obli proponującej zamiennik odwrotnych wznosów, lub supermenów.. obadam i zobaczę czy sie zaprzyjaźnimy
Plank - poległam, może mogłam dłużej... chyba się nie przyłożyłam odpowiednio.. chyba @ idzie

Nadal nie wem co z treningiem - obecny mi się podoba, jeszcze walczę z techniką, a tu już prawie końcówka.. poprzeglądam kolejne FBW, może coś mi wpadnie w oko Przerwy nie planuję, przymusowa będzie pod koniec pazdziernika - ok 2 tygodni i tak planuję rege - trzyma to się koopy?

No i w końcu udało mi się upiec zjadliwy chleb! Zbity na twardą cegłę, ciężki do pokrojenia, ale smaczny

Dziś w planach gotowanie sosu do spaghetti na najbliższy tydzień, poporcjuje, pomrożę i będzie dżi!

Miska na dziś:
Warzywa - sałata, ogórek, pieczarki, pomidor, cebula, groszek słodki+mała kukurydza, może jeszcze coś wpadnie.
Kawa + 2l wody

A ile chleb ci rosnie? I ma isc w cycki a nie

Pierwsza próba - grzecznie i przepisowo rósł 5h - na 500g mąki dałam 400g wody - zakalec
Spam przyszedł z odsieczą - mądre głowy kazały zmniejszyć ilość wody - to dałam 200g - "rósł" w blaszce dobre 10h, bo poszłam spać Ale nie wyrósł więcej niż 0,5cm w górę...

Tak to jest jak się ma dwie lewe ręce do garów

Do trzech razy sztuka - ale chwilowo w sklepie wykupiłam całą mąkę, a dostawa za 2 tygodnie...

I wychodzi że dwa lewe cycki też mam.. pozostaną mi push-upy albo zapłacę za masaże ujędrniające

Jak nie rosnie nie ma po co piec lepiej w wodzie rozpuscic drozdze i tak dokonczyc robienie chleba. Nota bene poki zakwas nie rosnie poty chleb tez z nim zrobiony nie bedzie. Gdzie masz pomiary?