Saida zapraszam do Krakowa i na herbate/trening/chia i do sklepu :)
i owszem, rowniez mi sie nie podoba. Nie podoba mi sie bardzo. Nie wiem skad sie to bierze, bo tak naprawde nie odczuwam glodu, robie to tak jakby nie ja. A jak juz zjem, to mysle, ze o nie, nigdy wiecej, a za 5 min szukam w szafkach.
Poniedzialek, wtorek czysciusno, sroda nie - i to samo, chodze i szukam, jak dwie rozne osoby.
Po wczoraj jestem obolala, nie wiem, czy za
ciezki trening, czy bardziej to, ze przed nim godzine masowalam sie pileczka, ktora daje w dupe.
Ale chyba trening, mile uczucie, bo faktycznie dawno tak jak wczoraj sie nie zmeczylam - wytrzymalosc poszla do gory razy milion i malo co mnie meczylo - wiec dzisiaj z przyjemnoscia moge to odczuwac. Plus wczoraj piekne T2B, czasem w siebie nie wierze, w sumie zaczynam widziec ze na treningach w gl w siebie nie wierze.
Dwa, biore lek Izotek, ktory wiedzialam, ze jest niebezpieczny, ale nie wiedzialam, ze AZ tak, ze jest na liscie jednych z 10 najniebezpieczniejszych lekow. Ma spory wplyw na moja watrobe, ktora ma wplyw na cala reszte...
Idac dalej, jelita. Zrobilam ostatnio pieczone buraki - POLECAM! Ale pozniej, gdy po prostu poszlam siku, mocz byl czerwony, na poczatku szok i niedowierzanie ze szczesciem w koncu @ (od kwietnia), a pozniej olsnienie, ze to buraki. Kojarzylam, ze czytalam kiedys o tym i ze znaczy to o nieszczelnosci jelita.
Poszperalam dalej w moim ulubionym blogu (tlustezycie) i trzeba zwrocic uwage na insulinoodpornosc. Ale robilam w tym roku badania po obciazeniu i wszystko w normie.
Duzo tego.
Cieszy mnie, ze jutro jeszcze wolne, ale juz rano jade na trening, pozniej rozpieszczam sie na pediciurze, skocze na zakupy poszukac spodenek na treningi w te upaly. A od piatku trening plus praca. Mimo, ze wakacje, potrzebuje uporzadkowania, a wrecz rutyny.
Edit. 17.07.2014
Wszystko, co sie ma, to tak naprawde siedzi w glowie, a u mnie chyba wychodzi cale bagno.
Zmieniony przez - Syll w dniu 2014-07-17 23:46:07