Ale do rzeczy, postanowiłem sobie, że nie będę jadł słodyczy, nie będę słodził napojów, nie pił piwa, nie pił napojów słodzonych, innymi słowy 0 cukru, (i tak już od 2 tygodni) piję jedną butelkę 1L wody dziennie, jesteście w stanie stwierdzić, jak bardzo pomoże mi pozbywanie się cukru z diety? i czy to niczym nie grozi?
Zmieniłem pieczywo na ciemne, jem więcej serów, piję dużo mleka (1.5%), jadam na śniadanie jajka smażone na maśle odtłuszczonym
(http://fddb.info/static/db/206/VMWMJPQGWITPPH5JBG8IBTEO_999x999.jpg)
Jajka posypuję curry, kurkumą, pieprz + sól, do tego ciemne pieczywo ,te z lidla, czasem zjem twarożek (odtłuszczony) z warzywami, jedząc twaróg, albo jajka ewentualnie płatki owsiane błyskawiczne z mlekiem, nie jest niebezpieczne? słyszałem, że można "przedawkować" białko,a to jest nieprzyjemne w skutkach...
zamiast słodyczy jem owoce, załóżmy że zjem wyżej opisane śniadanie, idę do pracy w pracy o 8 zjem kanapkę np. z wędliną drobiową (czy to dobry zamiennik za szynkę?) o 10 kolejna kanapka + kawa za godzinę np. jabłko, i o 14 kanapka i np. jogurt (banan truskawka, borówki, jogurt naturalny, odtłuszczony), słyszałem, że jedzenie często a mało przyspiesza metabolizm, moje kroki są właściwe?
niestety obiad jem normalny, ale czy oprócz rosołu, wszystkie zupy pomagają zrzucić mi kilogramy? to przecież warzywa, korpus z kurczaka...
No a zwykły obiad wygląda np. tak, że mam podane ziemniaki, z sosem, i np. schabowe, albo mielone, pulpety, kurczak itp... staram się jeść najchudsze mięso, ale bądź człowieku mądry, i wepchaj się mamie do kuchni, wymienione wyżej mięsa nie są jakoś szkodliwe moim nowym nawykom?
Wieczorem jem np. smażone warzywa, mogę jeść rybę? i co możecie mi powiedzieć o produktach rybnych w konserwie, tych z biedronki?
Podjadam często orzechy, migdały, pistacje, no zamiast czipsów, podjadanie tych rzeczy nie zaszkodzi spalaniu tkanki tłuszczowej?
Nie wiem jakie jest moje dzienne zapotrzebowanie na białko, w ogóle jest jakiś dzienny limit spożywania białka, węglowodanów, mogę wyeliminować tłuszcz (albo drastycznie go obciąć) jeżeli to możliwe?
Jakie jest moje zapotrzebowanie kaloryczne (i czy z tego co rozumiem, kalorie to paliwo, które pozwala mi działać?) im mniej kalorii (np. zamiast 3000 to 2500) spożywam tym szybciej chudnę? i czy muszę codziennie liczyć kalorie, jeżeli tak, to skąd mogę wziąć przykłady ile co ma kalorii?
Czy taka nagła zmiana żywienia nie jest niebezpieczna, i mój organizm, że tak się wyrażę, oleje dobroczynne działanie zdrowych rzeczy, i nie będzie zrzucać tkanki tłuszczowej?
Czy ćwiczenia przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej?
Dodam, że pracuję po 8 godzin dziennie, praca fizyczna, reszta dnia to raczej (ale nie codziennie) to tryb siedzący.
Poproszę o sugestie, i możliwie jak najwięcej informacji, dziękuję ;).
Zmieniony przez - Inslander w dniu 2014-04-01 20:10:26