Szacuny
1
Napisanych postów
73
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
5364
Podejście zaliczył i cały cymes w tym, że jeszcze dwukrotnie wycisnął z barków ciężar, grając na nosie ruskom. Jestem pewien, że wygrał te zawody. Myślałem o Zielińskim, o Baszanowskim także, ale internet póki co milczy, a za nic nie mogę sobie przypomnieć w jakiej książce mogłem to ewentualnie widzieć. No nic, mam dzisiaj trochę czasu to może uda się odnaleźć informacje, jakbym coś wiedział to się podzielę.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
10041
Napisanych postów
30381
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
728747
Wydaje mnie sie,że to Zakrzewski pisał albo Mleczko w Atlecie,juz po 1989 roku-bo wtedy chyba nie bardzo można było takie rzeczy pisac-ZSRR to był przecież nasz największy Przyjaciel..:)
Szacuny
1
Napisanych postów
73
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
5364
Mam ;) Trochę dodałem do rangi zawodów, bo nie mistrzostwa, ale chodziło o pana Ireneusza Palińskiego w Moskwie, znalazłem opis zdarzenia samego zainteresowanego, ale gdzieś widziałem na pewno dłuższy artykuł, gdzie było wspomniane między innymi o tym, że po boju doszło do niego, że takie granie na nosie ruskim może się źle skończyć (konsekwencji jednak nie było).
Szacuny
1
Napisanych postów
73
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
5364
„Po ośmiu podejściach wiedziałem, że zwycięstwo mam w kieszeni, więc postanowiłem pokazać coś więcej. Kazałem założyć na sztangę 190 kg. To na tamte czasy był wielki ciężar. Sam Jurij Własow, mistrz kategorii ciężkiej, siłacz ważący 137 kg, męczył się z nim w trzecim podejściu. Ja, najpierw bez większych kłopotów wybiłem sztangę w górę, później położyłem ją na karku za głowę. Następnie znów wybiłem do góry, delikatnie opuściłem na piersi i cichutko na pomost. Cztery tysiące ludzi wstało z miejsc, wrzawa na trybunach, a sędziowie uciekli. Nie wiedzieli, co z tym fantem zrobić. Wychodzi taki fircyk, ważący 82 kg, i robi takie rzeczy? - opowiada Paliński. " Być może było to opisane dłużej w jakimś starym numerze Atlety, to prawda ;)