Nie wolno SPAMować na czczo.

orkiszowe bułeczki kupuję moim dzieciakom, a sama wcinam żytni - mmm uwielbiam żytni, nic mi tak nei smakowało jak fiński chleb żytni, pojechałabym do Finlandii specjalnie po niego

Nie no ja się pośmiałam trochę z Picy że to być może nie do końca takie true madafaka lejdisowe..
Ale - powtarzam - nie dajmy się zwariować.
ja omijam pszenicę, żyto zresztą też bo gluten mi daje popalić.

Ja ogólnie myślę, że dokładnie - nie ma co wariować. Ja na bezglutenie nie jestem i po prostu jem wszystko po trochu . I zakładam, że ogólnie jak najmniej przetworzone i będzie git.
Ja widziałam jak Obli przy kilku okazjach pisała, żeby na siłę nie wydziwiać z różnymi innymi mąkami itd. - może o to chodziło.

I jak najbardziej się zgadzam, w sensie, że niekoniecznie trzeba non stop jeść komosę ryżową, na zmianę z organiczną papayą, chlebem ze święconej mąki św. Hildegardy , czarną ciecierzycą w czerwone kropki itd. . Zwłaszcza, że większość tego typu żarcia nie jest dla nas "normalna" w sensie geograficznym (choć teraz i tak mamy jeden wielki kocioł), ale myślę też, że próbowanie nowości dla smaku to zupełnie inna kategoria .

wiadomo, przesada w żadną stronę nie jest dobra

Zgadzam się Pica - nie ma co wydziwiać z wynalazkami, bo nie zawsze mogą się nam przysłużyć. Patrzyć osławiona soja..

A to ja sobie orkiszowej nie miałam zamiaru odmawiać. Lubię jak w chlebie pojawia się za każdym razem coś innego. Ostatnio nawet chcialam sobie upiec chleb z owsianej i okazało się to eksperymentem niewypałem.

Wsypałam wszystkiego do maszyny w takich proporcjach jak z pszennej i zrobił się taki glut, że maszyna nie dała rady wymieszać. No cóż, człowiek się uczy całe życie.

ja tam lubię mięso :)

Ja zagustowałam z kolei w bełtach z surowym jajcem, owocami i mlekiem kokosowym

Hasa, ja też ze słodyczy najbardziej lubię schabowego