Sathis - udowodnić całemu światu, zmienić swoje życie...

Cześć,

nazywam się Ola i jestem tu by zmienić swoje życie.. oraz udowodnić całemu światu, że wytrwam (kolejność dowolna). Jestem typem "kanapowca" - tak żyją moi rodzice, tak żyje mój mąż, nie chcę by tak żyły moje dzieci, i nie chcę już tak żyć ja!
Przy tej okazji, oraz z wielu różnych innych przyczyn, nabawiłam się PCOS z insulinoopornością, które zostały zdiagnozowane dopiero 1.5 roku temu (objawy miałam dobre 10 lat, ale każdy "mądry" gin jakiego spotkałam, działał na zasadzie: tabletki na uregulowanie i 100zł się należy). Stąd po latach nie leczenia musiałam zderzyć się z pełnowymiarową chorobą, niepłodnością, potem w ciąży okazało się, że moja wątroba jest słaba. Nie przedłużając wrzucam tabelkę, swój plan i błagam wręcz o konsultację planu, bo jestem zdania, że jeśli tym razem polegnę na odchudzaniu/przemianie to cukrzyca mnie dopadnie, zawał albo inna cholera już niedługo. Wymiary zdejmowałam dzisiaj sama z siebie - starałam się dokładnie. Fotki wkrótce.

Wiek : 28
Waga : 84
Wzrost : 160
Obwód w biuście(1) : 108
Obwód pod biustem : 93
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 98
Obwód na wysokości pępka : 111
Obwód bioder (3): 116
Obwód uda w najszerszym miejscu: 66
Obwód łydki : 43
W którym miejscu najszybciej tyjesz : pupa, uda, biodra
W którym miejscu najszybciej chudniesz : piersi ;)
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: aktualnie zaczynam - siłownia + aeroby
Co lubisz jeść na śniadanie: owsiankę, kanapki, jajecznicę
Co lubisz jeść na obiad : pierś z kurczaka, ryż, zupy
Co jako przekąskę : jogurty, plasterek szynki, biszkopty (czekoladę, ale aktualnie wykreślam z wiadomych względów :) )
Co jako deser : lody, ciasto domowe
Ograniczenia żywieniowe : brak, chociaż aktualnie karmię i omijam strączki
Stan zdrowia: PCOS + insulinooporność, osłabienie wątroby
czy regularnie miesiączkujesz: nie
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie (wrócę na glucophage po zakończeniu karmienia piersią)
czy rodziłaś: tak, sn w 2008, cc X.2013
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia, aeroby (bieganie zwłaszcza)
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty :
Stosowane wcześniej diety : Dukan (proszę nie bić.. sama tego nie chcę komentować), diety z ograniczeniem kalorii, także ustawiane przez dietetyka (a miałam poczucie, że wydrukowane z neta..)

Mój plan treningowy obejmuje 6 dni treningowych:

poniedziałek:
rozgrzewka
siłownia (trening nr 1 z odchudzania łopatologicznego by Obliques, naprzemiennie A i B)
60min aerobów

wtorek:
tabata w domu (squayy z hantelkami) + skalpel ewy chodakowskiej

środa:
rozgrzewka
siłownia
60min aerobów

czwartek:
tabata + skalpel

piątek:
rozgrzewka
siłownia
60min aerobów

sobota: tabata + skalpel

niedziela: wolne

Zależy mi przede wszystkim na redukcji, zwłaszcza dołu i rozbudowie góry. Chciałabym wzmocnić plecy (w części piersiowej szczególnie, garbię się). Plan wydaje mi się dość intensywny, ale ja tak mam - albo 100%, albo nic. Nie potrafię się "rozkręcać", zawsze angażuję się od razu na 100%.

Mam problem z dietą, bo aktualnie karmię. Nie widzę tu specjalnie miejsca na ograniczenie kalorii (jedynie zmiana jakości jedzenia). Spróbuję rozpisać coś wkrótce, na razie staram się jeść gotowane, nieprzetworzone itp. Muszę się jeszcze douczyć czego ile szamać..

I ja grzecznie się zastosowałam :) dzięki za info bo gdzie nid spojrzeć to co innego piszą. Naturalna pauza w treningu została i tak wymuszona epidemią grypy.. :(

A brzuch dziś zmacam -obawiam się jednak, że nie mogę zwalić jego obecnego wyglądu na żadną jednostkę chorobową ;)

Przede wszytkim nie udowadniaj całemu światu, tylko rób to dla siebie

Póki karmisz, nie ma mowy o odchudzaniu się. Jedź po prostu jedzenie dobrej jakości, bez lieczenia, do syta.

Robię dla siebie.. a udowadnianie to przy okazji :) Aktualny plan żywieniowy to przede wszystkim samo chude, gotowane, staram się więcej mięska (imho za dużo nabiału jadam..), omijam śmieciowe i słodycze. Stąd wrzuciłam sporo ćwiczeń, bo to aktualnie moja jedyna broń..

To na wszelki wypadek pokaż, jak jesz, bo "samo chude" nie wróży nic dobrego.

Zapiszę sobie jutro co szamam i wrzucę. Stosuję coś na kształt diety wątrobowej, którą miałam w ciąży (gotowane mięsko, chudy nabiał.. w sumie to sama nie wiem co ja jem. Jutro zapisuję dokładnie).

Tymczasem mam zdjęcia, załamują.. i motywują jednocześnie..








Zmieniony przez - sathis w dniu 2014-02-28 00:12:17

Wczoraj zaliczony "skalpel" z małą przerwą na karmienie a potem tabata 8x20sec squaty z hantelkami. Zakwas.. istnieje

Plan na dzisiaj:
siła + aeroby. Co do siłki to nadal zastanawiam się czy ogarnę... rozpatruję trening personalny (przynajmniej przećwiczenie planu raz, bo kaska spora..) lub poproszenie kolegi, który swoją żonę zmetamorfozował.. ale się wstydzę, bo cierpię podczas ćwiczeń niemożliwie..

Ale jest jeszcze dużo za wcześnie na ćwiczenia siłowe dla Ciebie. a Tabaty, sklapel i inne... daruj sobie przeczytaj regulamin.

Ech.. tabatę wyczytałam gdzieś na "męskim" forum, był też program o treningach HIIT na BBC knowledge, niby same pozytywy przy insulinooporności.. przyłamałam się. Przy dwójce, z tego jedno z zapaleniem oskrzeli (a może już płuc.. dzisiaj się okaże bo kaszel brzmi cokolwiek podejrzanie), a drugie ząbkujące niewiele zostaje czasu na obczytywanie :( Będzie cud jak na trening znajdę czas.. chyba pozostanie mi zastosowanie się to motto i gimnastyka przy praniu i sprzątaniu

No to wobec tego dzisiaj tylko aeroby i będę szukała chwili na doedukowanie się..

A czy Ty jesteś facet? Na dodatek jesteś po stosunkowo niedawnym porodzie, do ok. 9 miesiąca po porodzie Twoją aktywnością powinny być co najwyżej marsze, bo stawy po porodzie muszą dojść do siebie.

No faktycznie, facetem nie jestem Już nie będę się pogrążać..

No to dzisiaj taki lajcik sobie machnę na bieżni i orbitreku, zgwałcę męża żeby mi dzieciury odpiął od kiecki na trochę i doczytam co trzeba :)

Co najwyżej marsze to nie jest to samo, co orbitrek i bieżnia.