SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[ART]'Clean food' vs 'IIFYM' [zdrowe jedzenie vs niezdrowe jedzenie]

temat działu:

Odchudzanie i forma po męsku

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 25391

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 2619 Wiek 31 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 36108
1. Nie ma dokładnej definicji IIFYM - no jeśli zinterpretujemy sam skrót to jest i to dość wyraźna. Problem w tym, że ludzie właśnie postrzegają IIFYM jako jedzenie samych śmieci albo w dużej mierze śmieci (nie mam pojęcia dlaczego).
Przez to, że każdy interpretuje to inaczej jest na ten temat tyle kontrowersji i bezsensownych kłótni.

"ale skoro to ma być zaprzeczeniem 'czystej diety" - Kto znowu twierdzi, że IIFYM ma być zaprzeczeniem czystej diety? nie ogarniam. Przecież to znowu kwestia subiektywna. Moim zdaniem IIFYM daje możliwość jedzenia syfu w większych ilościach, ale nie zmusza do tego.

"W przeciwnym razie jaki jest sens tej nazwy skoro jednak jakość,IG,pochodzenie mają znaczenie decydujące?
W takim przypadku każdy stosuje IIFYM." - No właśnie w tym problem. Niemal każdy stosuje IIFYM, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, bo ludzie dorobili do tego stylu odżywiania własną ideologię, że IIFYM to musi być jedzenie syfu.

"IIFYM daje swobodę wyboru (ta swoboda jest większa niż w przypadku clean eating i flexible dieting), taki jest sens, ale nie wymusza konieczności uwzględniania określonej ilości "śmieciowego jedzenia"."

Dokładnie, zgadzam się z tym w 100%. IIFYM daje możliwość jedzenie absolutnie wszystkiego, na co się ma ochotę (i może to być w 80% syf), ale do tego nie zmusza.
Przecież jeśli chodzi o wybór jedzenia - a o to się tutaj głównie rozchodzi, to rozpatrzmy przykładowo taką sytuację:
Mam do wyboru kebab z budki (przyjmujmy BTW: 40,30,60)
grillowanego łososia z gotowanymi ziemniakami i surówką (przyjmijmy takie same BTW: 40,30,60)

Być może kebab smakuje mi bardziej, ale nie jest to przecież smak to nie jest jedyny czynnik, który wpływa na nasz wybór (możemy nawet przyjąć, że jakość jedzenia nie ma znaczenia, bo takie tezy głównie głoszą zwolennicy IIFYM na forach).

A więc czy zawsze wybiorę kebaba, skoro mi on bardziej smakuje i nie zwracam uwagi na jakość jedzenia? Otóż nie, bo mi na przykład zależy na tym, aby najeść się do syta oraz na tym, aby jak najdłużej nie czuć głodu. I z tego oto powodu wybiorę opcję drugą, ponieważ dzięki niej dłużej będę syty.

I tutaj nie ważne jest, którą opcję wybiorę - będzie ona zgodna z zasadą IIFYM. I pomimo tego, że w smaku wolę kebab, to inne czynniki (niezależne od jakości jedzenia) wpływają na to, że wybór padnie na łososia z ziemniakami.

Hard work & dedication

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 246 Napisanych postów 27200 Wiek 27 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 78909
dochodzę do wniosku, że niektórzy nie przeczytali tego tematu. Chodzi o to, że IIFYM tak naprawdę nie istnieje lub każdy je stosuje - chcąc nie chcąc. Jeśli ktoś lubi jeść 100% czysto - to jest IIFYM, bo makro się zgadza, je co chce. Jeśli ktoś lubi jeść 100% junk, a makro się zgadza - to jest IIFYM.

Istotą jest to by jeść tak, żeby nam to odpowiadało. Kiedy dieta nie jest IIFYM? KIEDY JEJ NIE LUBIMY! Więc podstawową zasadą diety jest to, że trzeba ją LUBIĆ. I wtedy jest to 100% IIFYM i przynosi najlepsze efekty. Czemu? Bo się trzymamy jej założeń, bo psychika jest w dobrym stanie, bo makro się zgadza, bo mikro zazwyczaj też się zgadza, jeśli robimy to z głową.

Lubię jeść czysto, lubię trzymać michę, ale lubię raz w tygodniu wypić 2l coli zero, zjeść gorzką czekoladę i lody. To jest IIFYM - JEM CO CHCĘ!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
'Clean food' pomimo, że nie ma ścisłej 1 definicji [nie dla każdej grupy osób] to jednak możliwe jest stwierdzenie kto je czysto a kto nie.

Z tym że pewna cześć osób postępuje zbyt radykalnie i czyste posiłki de facto składają się z 5-6tych samych produktów,w kółko, co dla mnie jest niezrozumiałe.

Np dieta 'eliminuje i wybieram' przedstawia produkty te dobre i te złe, i tej definicji,tych wyborów się trzymam,uważam za najbardziej racjonalne.

Z kolei IIFYM jest rozumiana różnie.
Od 100% czysto/zdrowo -> do 100% niezdrowo.
Jeśli tłumacząc wprost 'jeśli makro się zgadza' to faktycznie tak może być rozumiana.

Ale czy taki jest sens tej metody?
Jeśli tylko makro się zgadza,nadal jeść 100% czysto i nazywać to IIFYM?

Czytając wypowiedzi z oficjalnej strony,nie definicje ludzi którzy nazwę dostosowują do swojej diety - IIFYM wygląda inaczej:

'IIFYM was haphazardly started by a few competitive bodybuilders that grew tired of eating bland and boring food when dieting for a bodybuilding contest. The so called “bro” or “clean” foods. The traditional bodybuilders diet is very plain, very tasteless and usually reduced to a handful of simple options:

Chicken & turkey breast
White fish (grilled)
Steamed vegetables
Brown rice
Rice cakes
Oats or plain oatmeal
Protein Shakes
Egg whites


These are commonly referred to as ‘clean’ foods, and there are tons of them out there, all, equally flavorless and mundane.

Thanks God for IIFYM!!
The athletes that came up with the IIFYM method of dieting did so for that exact reason. They were tired of eating the same tasteless things when dieting for a show.
They were sick of cutting out the food they enjoyed; the so called ‘dirty foods’.

An example of dirty foods, would be exactly what you are thinking right now. All the foods we love to eat and are told to avoid:

Fast food
Fried chicken
Pizza
French fries
Cheesecake
Icecream
Candy
Cookies
Buffalo Wings
Pop Tarts
Donuts


All the good stuff that would surely wreck your diet if you even so much as thought about eating them.

IIFYM teaches us that these so called ‘dirty’ foods are ok to eat as long as we stay within our own required calorie intake for the day.'

I ja tak rozumiem IIFYM.
Wiadomo,że ciężko dostarczyć 100% makro w postaci junk food.
Nawet nie o to chodzi w tej metodzie aby jeść tylko śmieci.
Ale możesz jeść z czystym sumieniem.
20,50 czy 100% zapotrzebowania.

Ale jaki sens ma ta nazwa skoro jedząc tylko czyste produkty nazywamy ją IIFYM?
bo makro się zgadza więc to IIFYM?

Głębszy przekaz chyba nie jest tylko taki aby nadal jeść to samo [czysto] a tylko inaczej to nazywać?

Jaki wówczas sens miały by cała debata 'Clean vs IIFYM', skoro jemy to samo?

Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-02-23 13:56:47

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
Każdy definiuje inaczej te 2 definicje i każdy ma do tego prawo.

Ten temat powstał dlatego ponieważ według mnie problemem jest to, że 'clean food' część osób rozumie zbyt dosłownie, czyli 100% czysto.

A czy bazując w 90 czy nawet 80% na produktach zdrowych już nie odżywiam się zdrowo?
Musi być jakaś inna nazwa/metoda/dieta niż 'clean food'?

Czy jest tylko 100% albo nic?
100% albo cała reszta?

To według mnie jest największym problemem.
To, że albo jesz tylko i wyłącznie w 100% zdrowo albo nie jesz zdrowo w ogóle.




Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-02-23 14:10:03

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 2619 Wiek 31 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 36108
Pewnie masz rację. W sumie to chciałem wcześniej powiedzieć, że po prostu IIFYM to nazwa, która jest nieadekwatna, do tego, za co ludzie uważają tą metodę i stąd wiele nieporozumień.

Ja sam, jakiś rok temu, jadłem w 100% czysto, ale moje podejście do odżywiania było 'niezdrowe'. Uważałem, że jak tylko zjem coś niezdrowego, to od razu się to odbije na mojej formie fizycznej, psychicznej itd. Na szczęście w ciągu ostatniego roku do wiedzy teoretycznej dołożyłem sporo praktyki i teraz jem i zdrowo i smacznie i bez wyrzutów i forma nigdy wcześniej nie była lepsza. A to dopiero początek .
Dla mnie osobiście najlepiej oddającym terminem określającym mój obecny sposób odżywiania jest flexible dieting, ale przy trzymaniu się makro (tak na prawdę to tylko na oko staram się mieć >2g białka i trzymam się kcal, a węgle i tłuszcze jem ile wpadnie więc nie jest to specjalnie restrykcyjne).

Hard work & dedication

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
i tak powinno być
najbardziej rozsądne nazwy to nadal 'clean food'
dla radykałów gdzie 99,9-100% stanowi jedzenie 'czyste'
lub
nie dla radykałów gdzie te widełki są większe,ale nadal blisko 100%

reszta to dieta elastyczna

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 246 Napisanych postów 27200 Wiek 27 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 78909
nie no, dla mnie "czysto" i "sucho" to są 2 inne rzeczy. Przecież czysto nie musi oznaczać rozgotowanego ryżu z gotowanym mdłym kurczakiem. Kurczak z żółtym serem i warzywami, tosty, burgery, pizza - wszystko robione z pełnowartościowych składników - to też jest jedzenie czyste i samo w sobie już daje odpocząć psychice .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
'robione' samemu to co innego,dla mnie to jest 100% czysto [jeśli takie były produkty użyte]
to samo co fryty z piekarnika czy ActiFry
sam ziemniak + 3-4% fatu

to co innego niz fryty robione w głębokim tluszczu

Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-02-23 16:36:31

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 246 Napisanych postów 27200 Wiek 27 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 78909
jw. a smak ten sam i psychika odbiera to jako fryty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 34 Wiek 29 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1036
Bardzo dobry artykuł ale dla amatorów lub po prostu ludzi bez krytycznego myślenia w pewien sposób szkodliwy(już wyjaśniam).
1 Nie każdy powinien podchodzić do żywienia w sposób na tyle luźny by jeść w fast foodach raz dziennie ponieważ tak jak Ja mogą mieć w rodzinie częstą zachorowalność na raka a więc powinni unikać oleju wielorazowego użytku.
2 Nawet jak batonik mieści się w naszym makro to z powodu cukrów prostych może on sprawić że będziemy ospali a niekoniecznie tego chcieć, np. jedząc go na 1,5h przed spotkaniem biznesowym(a są ludzie silnie reagujący na wzrost poziomu glukozy we krwi)
3 Jeżeli odczuwamy głód a nie chcemy być ospali to wybierajmy np. snickersa zamiast marsa(obecność fistaszków),tak więc "jakość" wybieranego śmieciowego żarcia też ma znaczenie.
4 Co do zalewania się w ten sam sposób śmieciowym żarciem jak i czystym,węgle jem praktycznie tylko około treningowo i mimo nadwyżki nie zalewam się a rosnę,gdzie wystarczy w opozycji postawić przykład "cudownego" mutanta po którym opona rosła szybciej niż mięśnie
5 Wiele śmieciowego żarcia zawiera gigantyczne ilości ulepszaczy i soli,tak więc kolega piszący o masie budowanej na niezdrowym jedzeniu i obwodach niech sprawdzi ile w nim siedzi zbędnej wody,bo to nie afryka żebyśmy musieli ją magazynować w sobie jak wielbłądy(wolę mieć mniejsze obwody za to być zwinniejszym,szybszym i wcale nie mniej silnym)
6 Nie jesteśmy społeczeństwem plebejskim jak amerykańska lub azjatycka masa niższa/średnia aby "ćpać" szybko dające kopa jedzenie(bo niewiele o ile wgl różni się to od alkoholu czy innych narkotyków łatwo prowadzących do uzależnienia)
7 Długość życia jest większa w krajach gdzie jada się świeże,zdrowe i nieprzetworzone produkty(w większości),np. Japonia więc coś w tym musi być
8 Staranne przygotowanie produktów w domu czyni człowieka bardziej pracowitym i pozawala mu się rozwinąć(lepiej gospodaruje czasem,zapamiętuje informacje o mikroelementach w danej żywności i sprawia że uczy się optymalizacji-nie dotyczy ludzi mogących sobie pozwolić na zjedzenie czystego jedzenia w restauracji za 120 zł każdego dnia)
9 Cały mój wywód nie miał na celu obalenia artykułu albo tego typu rzeczy,po prostu uważam że jedzenie "czystego" jedzenia niesie ze sobą więcej korzyści niż tylko kalorie
I na koniec prosta rada,ludzie nie dajmy się zwariować,bo nie zachęcam do zapraszania znajomej na kiełki i miskę orzechów włoskich popijaną źródlaną wodą(no chyba że to ten typ ;) ).Pozdrawiam
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

[Blog]Darknes17- IF+IIFYM

Następny temat

pomoc w diecie + pomoc w treningu

WHEY premium