sam bym sie wypyerdolil po takim "show" i zadaniu przez 15 minut 10'ciu ciosow. dobrze,ze mial to pozwolenie na kuracje,bo chyba by sie w ogole nie ruszal.
Jose w swoim stylu moza powiedziec,czyli pewna wygrana bez wiekszego wysilku i szalenstwa. walczy duzo ostrozniej niz jakis czas wstecz,ale do poziomu GSP ,czy JJ na szczescie wciaz daleko (tak,wiem,ze niektorzy sa zachwyceni obecnym stylem JJ). ciekawe czy dojdzie do superfightu z Pettisem,zwlaszcza,ze Anthony prowokowal Jose nawet po zdobyciu pasa LW. w sumie oficjalnie zgoda juz byla z obu stron i duzo nie zabraklo,ale kto to tam wie obecnie...
Barao to zwierzak.ale tak jak mowil Janisz(),paradoksalnie moze go zgubic stojka,bo wiadomo,ze to MMA i jeden cios moze przesadzic,a jak juz zaczyna sie wymiana,to idzie na calosc. latwo wtedy o "blad",czy luke.
szkoda mi Fabera,bo to pozytywny gosc.nigdy nie szuka usprawiedliwienia (Brazylijczycy mogliby sie od niego uczyc).po pierwszej walce mowil,ze nie przegral przez zlamane zebro,tylko dlatego,ze Renan byl tego dnia lepszy,teraz tez podkreslal,ze nie chce nic odbierac Barao z tego zwyciestwa i ze Herb Dean jest swietnym sedzia,ale po prostu szkoda mu takiego przerwania,takze brawo. 90% fighterow chodziloby naburmuszonych po oktagonie rzucajac czapkami i f***ami na prawo i lewo,a Diaz pyerdolilby o tym przez kolejnych 7 lat w miedzyczasie konczac 4 razy kariere.
blad Deana,ale Faber jeszcze cos tam wygra na pewno zreszta sam skopal sprawe,bo faktycznie pokazywal kciukiem,ze wszystko jest ok,ale nie bral pod uwage (w zasadzie nie mogl,bo nie widzial,gdzie stoi Dean),ze akurat tej reki w zasadzie nie widac i ze Herb nie patrzyl akurat na te reke,wiec dla niego Faber "lezal" bez ruchu w zasadzie i jakiejkolwiek proby obrony...no trudno.
Zmieniony przez - gautan w dniu 2014-02-02 13:12:49