Witajcie,
Niestety podjęłam decyzję o zakończeniu tego etapu, od tygodnia i tak nie byłam na siłowni. Powód dość prozaiczny, ale jakże ważny - zdrowie. Nie mogę dojść do porozumienia ze swoimi wynikami. One sobie, ja sobie, lekarze sobie. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się zgrać.
Zmieniam dietę - zaprzyjaźniam się ze wszystkim co pszenne

i uczę się ograniczać tłuszcze. Trochę szaleje z nabiałem. Psychika nie nadąża za tymi zmianami ;)
Jako, że nie ćwiczę będę chyba trzymać się w granicach 1400 - 1500 kcal .
Przez okres prowadzenia dziennika spektakularnych zmian nie osiągnęłam

, ale wiele się nauczyłam. Moje małe osiągnięcia to kilogramy w MC i Przysiadzie z których bardzo się cieszę. Wierzę, że małymi kroczkami dojdę do celu. Mam nadzieję,że w styczniu wystartuję z nowymi siłami, dużym samozaparciem i mniejszym marudzeniem. Może na dniach wkleję jakieś skromne podsumowanie.
Tymczasem oczywiście śledzę dalej poczynania dziewczyn i za każdą trzymam kciuki.
Trzymajcie się.