Kowalkiewicz dała bardzo dobrą walkę- pierwsza runda spokojnie 10-8, niestety kosztowało ją to cardio, ale w dobrej jakośći było widać że mnóstwo kontr jej wchodziło w 2 i 3, a ciosy rywalki bardzo często na gardę. Zasłużona wygrana.
Różalski totalne zaskoczenie- Słowiński już był wygazowany po paru ciosach, nie wiem czy trema, czy aklimatyzacja, czy przemęczenie, czy może ta walka tydzień wcześniej. Niemniej jednak Różal wyglądał bardzo przyzwoicie na jego tle i respekt dla niego. Zyskał u mnie sporo.
Borys od samego początku ładnie, nie mam mu nic do zarzucenia.
SIlva- Materla- już po pierwszej rundzie obawiałem się że to będzie 3-rundowa "batalia" na korzyść Materli. Silva jednak wziął sprawy w swoje ręcę i w drugiej rundzie wyszedł na pełnej kvrwie. To co mi się podobało u niego że w pierwszej zachował spokój. Nie wiem czemu, ale mu kibicowałem- w pierwszej walce również. Zachowanie Materli zrozumiałe, ale jeżeli jest się amatorem. Zawodowiec powinien chociażby na siłę przybić piątkę czy coś. Pokazać mnie obeznanym że to rywalizacja sportowa i że się potrafi przegrywać. Obrażać to się może kolega jak się mu spuści wpyerdol, a nie taki zawodowiec.
Bedor -Nastula- to co pokazał Nastula to niezły boks, mimo że nogi zostawiał mocno. Po tym jak po high kicku pociekła mu krew z ucha wiedziałem że nie da rady. Krew z nosa i ryja spoko, ale z ucha mnie przeraża
KO trochę dziwne, z opóźnionym zapłonem, wyglądał jakby był na jakimś mocnym kwasie
Szacun dla Nastuli bo jakby nie patrzeć dał niezłą walkę z czołowym polskim cięzkim.
Walka wieczoru- kibicowałem Korkowi, ale Mario go przeleżał i udało mu się jakby nie patrzeć. Ciekawe jaką taktykę teraz wybiorą na Pudziego- czy będą mu dawali ogórów totalnych, czy kogoś na zbliżonym poziomie (czyli po prosu ogórów), czy kogoś lepszego, żeby powoli kończyć pracę z Mario