Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze lekkiej
155 lbs: Anthony Pettis pok. Bensona Hendersona przez poddanie werbalne(ballacha), runda 1, 4:35
Główna karta:
265 lbs: Josh Barnett pok. Franka Mira przez TKO (kolano), runda 1, 1:59
145 lbs: Chad Mendes pok. Claya Guidę przez TKO (uderzenia), runda 3, 0:30
265 lbs: Ben Rothwell pok. Brandona Verę przez TKO (uderzenia), runda 3, 1:54
145 lbs: Dustin Poirier pok. Erika Kocha przez jednogłośną decyzję (29-28, 2x 29-27)
Prelimins:
155 lbs: Gleison Tibau pok. Jamie’ego Varnera przez niejednogłośną decyzję (2x 29-28, 27-29)
125 lbs: Tim Elliott pok. Louisa Gaudinota przez jednogłośną decyzję (30-27,2x 30-26)
170 lbs: Hyun Gyu Lim pok. Pascala Kraussa przez TKO (kolano + uderzenia w parterze), runda 1, 3:58
135 lbs: Chico Camus pok. Kyunga Ho Kanga przez jednogłośną decyzję (2x 29-28, 30-27)
265 lbs: Soa Palelei pok. Nikitę Krylova przez TKO (uderzenia w parterze), runda 3, 1:34
155 lbs: Al Iaquinta pok. Ryana Couture przez jednogłośną decyzję (3x 30-27)
185 lbs: Magnus Cedenblad pok. Jareda Hammana przez poddanie (duszenie gilotynowe), runda 1, 0:57
Ładnie to rozegrał Showtime, mimo iż dużo lżejszy i fizycznie słabszy, obronił wszystkie próby obaleń Hendersona i to chyba zadecydowało o późniejszym prowadzeniu walki w stójce. Przepięknie wchodziły te body kicki, aż się Henderson krzywił, a ballacha-majstersztyk.
Barnett-Mir - spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia ale nie przypuszczałem, że aż tak szybko. Barnett jeszcze coś może zdziałać w UFC, Mirowi pozostaje obijanie średniaków, bo od każdego z górnej części dywizji zbiera bęcki aż miło.
Mendes to jest jednak bestia i rewanż z Aldo wydaje się być nieunikniony.
Rothwell kardio chyba z Velasquezem robił, bardzo dobra dyspozycja.
Poirer IMO przewidywalnie, nie wiem czemu wszyscy stawiali na Kocha. Zwłaszcza w stójce przewaga Dustina ogromna. Obaj dobrze bronili się przed poddaniami, najpierw Erik założył trójkąt Dustinowi, później w rewanżu Dustin próbował d'arce choke'a.
Palelei-Krylov powinni oby wy**bać z UFC, poziom żenujący, szkoda komentować w ogóle.
Ładnie się koreańczycy zaprezentowali, Gyu Lim ładne skończenie.
Ho Kang moim zdaniem pokrzywdzony. Wygrał II rundy. Nie wiem jaką walkę oglądał sędzia który dał 30-27 dla Camusa.