SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

atraMento - DT

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 24864

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Dzisiaj tak jak załozyłam DNT w pełni. Pływanie rekreacyjne ok 45 minut. Z ksiązki na lezaczku jednak nic nie wyszło, naszło mi trochę pracy przy komputerze ehhhh... W ogóle chyba mnie wczoraj na tym rowerze zawiało ( a wiało ostro) bo coś gardło czuję takie nieswoje. Szczerze powiedziawszy na samą myśl o jutrzejszym treningu niedobrze mi się robi :( O! Takie mam nastawienie i nawet na PMS nie moge zwalić bo @ mi sie kończy

Prócz tabelkowego:
kalafior, pomidor, kefir z tybetu, kombucha z lodówy ;)
wiesiołek, tran, magnez+b6, potas, animal flex, hgh night

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Udało mi się zmusić dzisiaj ale było ciężko. Słaba sie czułam od samego rana a do tego ten żar z nieba. Przyznam się bez bicia, ze nie wyszły mi jak należy wykroki - bardzo płytkie były bez klękania. Nie wiem po cholere dokładałam cięzaru skoro już od pierwszej serii tętno rosło jak szalone i myslałam, ze mi mózg eksploduje. Zaczynam sie zastanawiac czy by aby przez te sztange na plecach nie uciskam sobie mojego garba na szyi stąd to dziwne uczucie ciśnienia w głowie

+ pływanie 1 h - ok 1,5 km

Miska: brukselka, fasolka szparagowa, kombucha, kefirek
wiesiołek, tran, magnez+b6, potas, animal flex, hgh night
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Dzisiaj DNT :) W sumie 3 dni treningowe w tygodniu zaliczone więc jutro przy niedzieli również odkładam sztangi. Nie miałabym nawet kiedy poćwiczyc, skoro swit ruszam do miasta, załatwiam zaopatrzenie a potem szykuję małe przyjęcie urodzinowe synowi. Z nieba żar ufff jak dobrze, ze to jezioro mam pod nosem bo na inną aktywność nie miałabym siły.

Pomidor, ogórek, kombucha, kefir z tybetu
wiesiołek, tran, magnez+b6, potas, animal flex, hgh night


aktywnośc:
pływanie 0:58 - ok 1,2 km
pływanie 0:26 - ok 600 m

Wyczytałam dzisiaj w któryms z regulaminowych wątków, że po 12 tyg redukcji nalezałoby odpuścic liczenie miski na parę tygodni. Czy stanie sie rzecz straszna jeśli jeszcze trochę policzę sobie jak dotychczas? Może zaczekać z tym do zastoju? A moze własnie nie czekac?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Wczorajsza miska koszmarna, na wskroś rozjechana z tłuszczem, upojona słodkim napojem a na koniec zbezczeszczona kawałkiem sernika na zimno. Usprawiedliwienia nie mam, wtopiłam się bezczelnie w resztę świętujących biesiadników.

sałata lodowa, ogórek, pomidor, papryka czerwona, kefir, kombucha
wiesiołek, tran, magnez+b6,potas, hgh night



Dzisiejsza micha:
papryka czerwona, pietruszka natka, szczypiorek, rzodkiewka, kefir, kombucha
wiesiołek, tran, magnez+b6,potas, animal flex, hgh night


i trening:

+ pływanie 0:57 ok 1,2 km

Z obciążeniem nie chciałam dzisiaj za bardzo progresować, w zasadzie powtórzyłam podobnie do ostatniego który był koszmarem i bałam sie, ze nie dam rady tym bardziej, ze znowu ogień z nieba. Poszło jednak nie tak ciężko, może bardziej wypoczęta jestem, może przeziębienie już odpuściło. Przysiady całkiem całkiem, chociaż czuję uda to jednak nie jest to ból taki jak wcześniej natomiast zdecydowanie niewygodnie mi sie siedzi na doopsku teraz wiec chyba poprawiam technikę :) Pobolewa mnie też lewa łydka. Wspięcia robię na niewielkim murku który jest lekko pochyły, być może mnie grawitacja sciąga na zachód ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Tropiki kurnia afrykańskie... jeśc sie nie chce, nic sie nie chce...
nawet pisac sie nie chce ;) suple te same co zawsze, warzywa dzisiaj tylko te co w zupie i cebulka z korniszonem w tatarze


Tylko się pływać dzisiaj dało 1:28 - ok 1,8 km
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 90 Wiek 42 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 5446
Też robię ten trening dla początkujących, z tym że teraz już 4 serie. Mam sztangielki, a widzę, że Ty śmigasz ze sztangą, super! U mnie przysiad to masz 8kg/r, z innymi ćwiczeniami też mnie bijesz na głowę! Podziwiam :)
Masz jakiś patent na "wspięcie na palce"? Ja robię na schodzie na korytarzu w bloku, w którym mieszkam. Stabilnie więc, ale i to mnie buja do tyłu, grrr
Aha, a czemu w treningu B robisz francuza leżąc?
Zmieniony przez - Bewe w dniu 2013-08-07 12:20:06

Zmieniony przez - Bewe w dniu 2013-08-07 12:23:12
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Ehhh co za pokręcone dni. Miałam trochę lataniny ogólnej, że nawet nie miałam czasu na doopie usiąść. Miski makabryczne, na poziomie 1300-1600 i to jeszcze mało pożywne. Głodna chodziłam jak smok i zła. Czy to normalne żebym za przeproszeniem ku...cy dostawała jak sobie nie moge w spokoju poćwiczyć???? Plus taki, ze spędziłam jeden dzień w Poznaniu z dziećmi mocząc tyłek w aquaparku oczywiście bez ochów i achów bo kurnia siłownia ichniejsza o której wyczytałam w necie okazała sie pomieszczeniem wyposażonym jedynie w parę maszyn ( na których sie nie znam) zero wolnych ciężarów i zero żywej duszy w postaci jakiegoś trenera. Zrobiłam więc jedynie trening pływający na basenie olimpijskim ( 30 długości w godzinkę) i to było wszystko jeśli chodzi moje ćwiczenia. Powrót nocny do domu wyczerpał mnie maksymalnie, gps wyprowadził mnie w pole a dokładniej na trasę całą w rozkopach z wahadłowym ruchem i tak 150km jechałam prawie 4 godziny maksymalnie wytężając wzrok podrażnionymi chlorem oczami. stres, stres i jeszcze raz stres, mało odporna jestem. Do tego kilkudniowy brak porządnego snu i oto- cała ja w rozsypce. Nie żebym się jakoś tłumaczyła ( choć moze sama przed sobą) po prostu w obecnej sytuacji odpusciłam trening. Z jednej strony mnie to frustruje okropnie bo nie chce być stękającym leniem ale z drugiej strony nie dałabym z siebie tyle ile bym chciała. Zmęczenie i kiepska micha chyba mi cały magnez ukradły bo mimo suplementacji od wczoraj mam skurcze nóg i oko i mi skoko ;) Do tego jeszcze jakies plamienie międzyokresowe...grrrrr

Poprzednich misek sie wstydze, jak kto ciekawy to w dzienniku znajdzie
a dzisiaj:

oprócz tego: kefir, kombucha, korniszon, cebula, papryczka peperoni, wiesiołek, tran, magnez, potas, animal flex, hgh night no i jeszcze envil na gardło z aspartamem oraz Euphylin bo coś mi na oskrzela włazi :/


edit:
Bewe - ja też 4 obwody robię już od jakiegoś czasu tylko obciążenie staram sie zwiekszac. Wspięcia robię ze sztanga z przodu w rekach a nie na plecach wiec mnie do tyłu nie znosi a francuz mi bardziej pasuje na leżąco - nie bolą mnie łokcie i lepiej czuję pracę mięśni no ale czasem sie w czoło sztanga walnę na zaskok hehe

Zmieniony przez - atraMento w dniu 2013-08-09 22:43:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Treningu znowu nie było. Brak snu i kiepskie michy, do tego pilne ślęczenie komputerowe dało się we znaki. Hgh juz na mnie nie działa, znaczy się przynajmniej nie w nocy bo w dzień chodze jak otepiała. Od jutra biorę się w garść, koniec marudzenia!

oprócz tabelki: papryka czerwona, fasolka szparagowa, kefir, kombucha
wiesiołek, tran, magnez, potas, animal flex, envil gardło i euphyllin
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Dzisiejsza micha się nieco rozjechała, neta właczyli niedawno i tak jakoś na czuja tluszcze poszły wyżej a wegle niżej niż powinny.

prócz tabelki: pomidor, ogórek, sałata lodowa, kefir, kombucha
wiesiołek, tran, magnez, potas, animal flex, envil gardło i euphyllin


Trening był a i owszem, myslałam, ze zejdę śmiercią tragiczną dzisiaj. Mdłości mnie ogarneły i mroczki przed oczami ( ale nie Rafał i Marcin) Chyba po prostu za mało rano zjadłam albo coś z ciśnieniem nie tak było. Tak czy siak udało się dokończyć a wykroki zrobiły mi z doopska jesień średniowiecza. Teraz wiem co niektóre dziewczyny miały na myśli pisząc o tym w swoich dziennikach. Wcale nie trzeba wielu kg aby zajeździć pośladki. Momentami nie mogłam się podnieść z klęku - nie wiem czy to to co tak szumnie nazywane jest upadkiem mięśniowym ale było co najmniej dziwne - dlatego ostatnia seria zakończyła sie na 12 powtórzeniach, nie dałam rady wiecej, znaczy się ja chciałam ale moje ciało nie.


+ 20 minut skoków na trampolinie
+ 30 minut pływania ( 0,6 km) dzisiaj kiepsko bo wiatr i fala, źle sie pływało.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 211 Napisanych postów 8999 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 79738
Dzisiaj znowu nie mam neta. Teraz z telefonu probuję strasznie wolno idzie. Miska znowu na czuja bez kalkulatora ale wg moich obliczeń wyszło 1762kcal BTW 113/87/125 ( wprowadze do tabeli innym razem) Coś mnie to tłuszczu ciągnie bez mojego dzienniczka.

Doopsona sobie dzisiaj poprawiłam na rowerze i ledwo chodzę. W czwartek na wesele jadę i miałam być wyćwiczona, zwinna, jędrna a bede zadomsowana na amen

strasznie wiało, pewnie jechałoby się przyjemniej i szybciej.

+ pływanie 0:33 - 0,6 km
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Rodzaje treningów - HIIT, Tabata, aeroby etc

Następny temat

Duża redukcja, a waga stoi 2 miesiące...

WHEY premium