W ciągu roku idąc tym razem moją pół-dietą z mutant masem rozłożonym na około 4 miesiące - uzupełnienie diety, dorobiłem się 8kg ciała więcej, wszystko poszło do przodu - ławka płaska stoi.. poszły do przodu obwody, używane ciężary wszędzie, nawet na hantlach na ławce płaskiej czy skosie w góry jest progress ale sztanga na płaskiej stoi..
od kilku lat ćwiczę i jeśli chodzi o mój organizm przekonałem się że siłowo i obwodowo lepiej reaguje na zdecydowanie duże obciążenie i intensywność - mam na myśli że dla mojego organizmu lepiej zrobić np 6 ćwiczeń na dużą partię zamiast 4.
Moja frustracja wynika nie tylko z zastoju ale patrząc na ciężary przy których inne osoby na siłowni nieźle się pocą i stękają powinienem cisnąć coś koło 140 a nie 110, już przy 120 bym się lepiej czuł :P
Do rzeczy:
1. Uważam że triceps mam zdecydowanie mocniejszy niż klatkę - pewnie dla tego że to moja ulubiona partia mięśniowa :p
2. Ze względów czasowych jestem ograniczony do 4x w tygodniu na siłowni a wygląda to tak:
poniedziałek:wolne
wtorek: plecy+bic
środa: wolne
czwartek: klata+tric
sobota: nogi
niedziela: barki+bic+tric (bic i tric robie po 2 ćwiczenia szokujące mięśnie - nie chce mi się nad tym rozwodzić teraz bo nie o tym temat)
3. Zmieniałem treningi na takie w których robiłem 3 max 4 ćwiczenia na klatkę, i na takie kiedy dawałem do pieca i wychodziło po 8 ćwiczeń wysokiej intensywności, największe przyrosty ZAWSZE uzyskuje przy wysokiej intensywności i ilości ćwiczeń - poza tym uważam że jeśli robię tak dużą partie jak np klata czy plecy raz w tygodniu to trzeba
dać im popalić oczywiście tak żeby mięśni nie spalić ;)
4. Trening: rozpisze się na temat klatki i trica, aktualnie robię je razem więc to jest jeden trening i teraz wygląda to tak:
Rozgrzewka:
Wymachy ramionami itp itd - jest istnieje ma się dobrze -
Wyciskanie na płaskiej:
Rozgrzewka - 20kg razy kilka
60kg x12
80kg x12
90kg x6-8
100kg x2
jesli ktoś jest 110x1 + opuszczanie/jeśli nikogo nie ma spadam do 70kg i robie półówki - około 15.
Wyciskanie skos góra - hantle:
30kg x 12
34kg x12
36kg x10-12
Rozpiętki głową do dołu
3x 18kg x12
Butterfly
Duży ciężar przyrostowo:
12x
12x
12x
8x + dobitka
Pompki na poręczach
3x 12powt - bardzo głęboko - łokcie na zewnątrz i po woli.
Tric:
francuskie na leżąco + od razu wycisk wąskim uchwytem tego samego ciężaru od razu po francuzie - taka mała superseria jakby - sztanga łamana
15kg na strone (około 38kg z zaciskami) francuz x12 wycisk x12
15kg na strone francuz x12 wycisk x12
20kg na strone francuz x8 wycisk ile dam rade - koło 6-8
wyprosty ramienia do tyłu w opadzie tułowia
10kg x12
12kg x12
14kg x12
wypychanie linek przed głowę na stojąco - alternatywa dla ściągania w dół
maszyna 3serie po ~12
Aktualnie tak wygląda trening modyfikuje go raz na jakiś czas, zmieniam ilość ćwiczeń i powtórzeń aktualnie jest wersja hardcorowa :p
Barki mają 3 dni odpoczynku po treningu barków i mi nie przeszkadzają przy wyciskaniu.
Rekordami z profilu się nie sugerować bo to dane z serii nie próbowałem ani martwego ani przysiadu na max.
Dziennie zjadam 3200-3400kcal w tym 160-180g białka.
I w końcu dochodzimy do sedna: co mam zmienić aby pocisnąć za 2 miesiące 120 lub 120+kg
Pozdrawiam
p.s w razie pytań o dowolny aspekt treningu czy czegokolwiek pisać to dopowiem aby doprecyzować mnie i mój trening ;)
p.s2 jest to temat grzecznościowy prosiłbym o nie hejtowanie typu jak "ja wyciskałem 120kg to ty na stojąco pod szafe wchodziłes" czy "spadaj szczylu co ty wiesz o siłowni wyciskając 110kg" po prostu chciałbym i potrzebuje porady od siłownianego ziomka :)