Spory problem (WW)

Witam

Mam problem i to dość ... skomplikowany problem. Otóż tak:
Jestem studentem jednocześnie pracującym i tu jest problem. Od poniedziałku do piątku po przebudzeniu 3 serie pompek, potem mam zajęcia od 8.00-9.00 rano do ok 14.00, następnie po powrocie wykonuje przez 20 minut (czasem dłużej) trening Armstrong'a. Potem bezpośrednio po treningu wsiadam na rower i 20 min cisne do roboty która trwa od 15.00 do 23.00 (praca typowo fizyczna na magazynie podnoszenie ciężarów itp). Po robocie ta sama droga rowerem. Kilka godzin snu i ten sam scenariusz.
Dziwie się że jeszcze nie postradałem zmysłów

Jak można zauważyć nie mam za wiele czasu na przygotowanie porządnych posiłków. Bazując na Dzienniku Posiłków Mr. BIG wersja 4.7 skomponowałem sobie diete która niestety ma spory mankament (ale o tym później).

Wiek: 20, Płeć: Mężczyzna, Wzrost: 186, Waga: 70, Ektomorfik
Zapotrzebowanie według w/w bazy danych.
B - 119 (1,7 g/kg), T - 140 (2 g/kg), WW - 479 (6,8 g/kg)
Ogółem - 3653 kcal na dobe.
Posiłki:
I - Musle z rodzynkami i orzechami (150g) + 300 ml mleka 3,5%
II - Chleb żytni razowy (200g) + margaryna "Flora" (30g) + Parówki (100g)
III - Makaron bezjajeczny (200g) + karkówka wieprzowa (100g) + jakaś sałatka + Oliwa z oliwek (20 ml)
IV - Tuńczyk w oleju (120g)
V - Ser twarogowy chudy (100g) + Oliwa z oliwek (20 ml)

I mam problem gdyż dieta ta pokrywa moje zapotrzebowanie na:
Białko - 107%, Tłuszcze - 107%, Węglowodany - 66%, Kcal - 86%
Jak załatać tą dziurę??!!
Kolega zasugerował mi suple, zatem znalazłem takowy który najlepiej by się wpisywał do diety, jest to Vitalmax Carbo Complet 3X w saszetkach. Tylko że musiałbym wpieprzać 4 torebki dziennie (tj. 160g) a co bardziej prawdopodobne bym się porzygał
Chcę ładować w siebie jak najmniej odżywek zatem nie mam zamiaru brać więcej a niżeli 2 saszetki. Ma ktoś jakieś sugestie co z tym fantem zrobić? Bo mi to już szczerze się mózg zlasował.

Na przykład ser twarogowy z oliwą? Znam ludzi którym absolutnie to przez gardło nie przechodzi BTW co z tym masłem ?

Ta dieta to pozostawia wiele do życzenia :) Carbo to są cukry więc jeśli będziesz dużo ich jadł zaczniesz się zalewać. dlaczego 4/5 posiłek taki ubogi.. zero ww? dodaj tam węgle i już masz załatane wszystko :) tłuszcze zamieniłbym trochę na bardziej zdrowsze. ogólnie bym tą diete torche pozmieniał. a taka w miarę dobra alternatywa to chleb/wafle kukurydziane i ciśniesz je sobie w wolnym czasie. z dietą mankament studencka kieszeń? bo tak to trochę wygląda:D ale jest dużo tańszych odpowiedników które możesz uwzględnić w swojej diecie :)

Akurat o finanse mają się bardzo dobrze bo w UK można sobie na więcej pozwolić, gorzej z czasem na przyrządzenie posiłków. Ale tak do rzeczy co do tłuszczów to nasycone stanowią zaledwie 27% reszta to jedno-nienasycone i wielo-nienasycone zatem sądze że to jest w normie. Istotne dla mnie jest to aby spożywać w miare nisko przetworzone produkty a tym samym zdrowsze. Co do węgli to zakładam spożycie jednej saszetki Carbo bezpośrednio po dotarciu do roboty a mniej więcej w połowie zmiany drugą saszetke. Ja poprostu musze znaleźć coś co pozwoli mi zaoszczędzić więcej czasu bo tego kupić nie dam rady. Tylko nawet po zastosowaniu Carbo dalej mam ubytki.

Idziesz do sklepu robisz zapasy na tydzień i masz zaoszczędzony czas :) Codziennie jesz to samo? Ja ogólnie trochę bym pozmieniał to wszystko bo te musli to aż smieśznie wygladają, tak samo tuńczyk w oleju ale to już twoja szama :) parówki tak samo.. jedzenie możesz np z rana przygotować na cały dzien i się tym nie martwić a zajmie to 20-30minut. jak pospisz te 15minut krócej nie umrzesz. jak dla mnie za dużo szukasz dziury w całym i się bawisz w jakieś wymówki. możesz podbić węgle w posiłkach dodać do 4 posiłku np. zrobić dodatkowy posiłek. albo w ogóle kupić sobie gainera i brać go :) ja bym to wszystko przewertował od początku ułozył coś takiego solidnego i przestał narzekać na brak czasu.

No dziura jest i to spora. Jakby roboty i wykładów było mało to jeszcze trzeba znaleźć czas na powtórki z nauki. Żeby to wszystko jakoś funkcjonowało musiałbym zmniejszyć liczbe posiłków a to już niestety mija się z celem bo ja też nie moge żreć kiedy mi się zechce. Mam takie pytanie czy powinienem przy takim natłoku wysiłku poszukać jakiejś odżywki L-glutaminowej?

Wszystko się da wystarczy trochę chęci :) Dieta kuleje to i samopoczucie,efektywność będzie kuleć z czasem. Kup sobie gainera zamiast bawić się w jakieś carbo i inne odżywki :) gainer to węglowodany+białko czasami i tłuszcz więc wychodzi jak taki normalny posiłek. oczywiście gorzej to wypada niż taki normalny posiłek ale jakoś załatasz sobie te dziury :) Ja bym zaczął na twoim miejscu od ułożenia porządnej diety która pokryje w naszym organizmie zapotrzebowanie na wszystko (minerały,witaminy) itp. bo wątpię, że z tego czegoś to pokryjesz ale to już twoja decyzja. odżywka glutaminowa nie wiem czy to nie strata pieniędzy zreszta chyba w białku,gainerze to jest więc kupowanie samej w ogóle mija się z celem. kup sobie gainera jeśli tak chcesz kupywać odżywki najbardziej ci się przyda w tym wszystkim.. ewentualnie witaminki do tego jeśli nie bierzesz żadnych.

Właśnie się skupiłem na tym Carbo ze względu na to że ta dieta dostarcza mi nawet za dużo tłuszczu i białka, dlatego szukam samych węgli a to: VITALMAX Carbo 3x Complex to 93% Węgle plus jakieś witaminy. W sumie to niby wygląda jakby to był produkt wypuszczony równolegle do Gainerów od Vitalmax takich jak Gainer 10,20,30 i 50. W sumie ludzie to dobrze oceniają. Gainer przy tej mojej diecie do już by było zdecydowanie za dużo białka, bo jeśli nawet miałbym brać gainera ze stosunkiem 8-7:1 to chyba już lepiej wziąść tego Carbo. Ale ja jestem nowicjusz z odżywkami zatem nie wiem co w takim razie zrobić.

We wszystkim widzę jesteś nowicjusz ;) jak dodasz tego gainerka to nie umrzesz od nadmiaru.. śmiesznie to wygląda bo trzymasz się tych wytycznych jakbyś miał po tym umrzeć. to są dane "oszacowane" więc nie musisz się ich tak trzymać dokładnie masz 1,7g białka na kg masy ciała spokojnie możesz dobić do 2 pomijając, że twoje zapotrzebowanie jest oszacowane więc dopiero na nim się sprawdza efektywność diety. czy spada waga czy idzie coś albo stoimy w miejscu. carbo to są głównie cukry więc daj sobie z tym spokój. zjesz jakiś owoc albo dwa i na to samo wyjdzie ;) gainer może tu pomóc ale nie zmienia to faktu, że dieta kuleje. na twoim miejscu kupiłbym gainera/witamini a przede wszystkim pomyślał nad solidną miską.

pomijając kwestię jakosciowego doboru produktów - brakuje węgli w posiłkach wieczornych. Jest taki mit mówiacy, ze węgli na noc sięnie je - ale jak wspomniałem jest to mit, nieuzasadniony./..

Diety już wcześniej stosowałem, dolne granice białka mi wystarczały i przyniosło mi to oczekiwane rezultaty. Teraz mam troche inną sytuacje bo doszła robota i studia na zmiane, więc w kucharza się nie pobawie. Jednakże z drugiej strony jest kwestia gustu i apetytu, nie lubie za dużo jeść i dlatego dopinam wszystko na ostatni guzik. Swoją drogą to wole się wystrzegać białka wysokoprzetworzonego. Ale mniejsza o to, do diety sam osobiście nic nie mam bo to nie moja pierwsza i pewnie nie ostatnia ale zasadnicze pytanie tego posta brzmiało skąd wytrzasnąć reszte węgli, bo wcześniej nie miałem do czynienia z takim zapotrzebowaniem na węgle przy tak ubogim zasobie czasowym. Zatem ostatnie pytanie, jeżeli ćwicze przez 5 dni bez przerw na odpoczynek to powinienem się zaopatrzyć w jakieś antykataboliki?

zaraz, zaraz - jesz 2g tłuszczu i prawie 7g węgla i nic nie idzie?
to nie problem leży w odżywianiu w dużej mierze, ale też w tym, że odpowiednio nie przeciążasz swoich mięśni, co zdaje się zgadzać, gdyż piszesz o jakichś pompkach robionych w domu.
Kolejna sprawa: dażysz do diety zbilansowanej czy bardziej uderzysz w stronę highcarbu? jeśli masz mało czasu to wiedz, że tłuszcze łatwiej aplikować aniżeli węglowodany. Mamy wiele wspaniałych alternatyw w tłuszczach: orzechy, nasiona, zdrowe oleje.