Dla babochłopów only :-> SPAM

to wtedy trzeba szarpnąć, nie wystarczy wyciągnąć ręki, a to już jest jednak jakaś przemoc. bo my tu o klapsach mówimy, a nie okładaniu dzieciaka przecież.

Niemniej jednak, dzieci nie lubię.

Szwagierka zamknęła dzieciaka w sypialni jak taki napad histerii miał to jej okno wazonem wybił i jeszcze jej powiedział że jak go znowu zamknie to zrobi znowu to samo

może to nie być sklep, może to być zawalony ludźmi pociąg bez ustronnego miejsca... no po prostu jestem zdania, że nie można zakładać, że zawsze jest jakieś spokojne rozwiązanie, bo nie zawsze będzie.

sytuacje sa rozne, a dzieciaki bywaja nieprzewidywalne czasem

no ale generalnie można se teoretyzować do usranej :D

ano :D

Ja swoje uwielbiam, do pasji mnie doprowadzają ale jestem z nich dumna :)
a najbardziej rozwaliło mnie jak rok temu starszy (11lat) uczył młodszego (5 lat) piosenek żołnierskich różnych. W tajemnicy przed nami. I potem młody co rano maszerował do przedszkola o 7:30 na całe gardło śpiewając np."myyyy pierwsa brygaaaaadaa, sceeeelecka gromaaada..." Ten podziw i ochy od moherów mijających nas chodnikiem... bezcenne :)

sie rozgadaly na temat wychowanie glownie te co dzieci nie maja hahahaha

Generalnie to jeden egzemplarz może sterroryzować 30 innych i wtedy nie jest ciekawie