Kilkanaście dni temu po raz 18 w życiu zwichnąłem lewy bark. Rezonans potwierdził totalne rozerwanie torebki stawowej, nie ma już co zbierać. 2 niezależnych lekarzy i jeden zaprzyjaźniony rehabilitant stwierdziło, że operację można zrobić ale będzie to koszt ~8.000zł i wyniki mogą być kiepskie przy takim uszkodzeniu - sugerują zbudowanie barków jak u kulturysty.
Nigdy sterydów nie brałem i właśnie zaczynam o tym myśleć, staż mam kilkuletni na siłowni, nie lubię ćwiczyć barków a teraz jestem zmuszony je mocno rozbudować.
Czy jakiś środek pomoże mi w tym? Muszę zrobić to jak najszybciej gdyż jeśli będzie się kontuzja powtarzała to mogę stracić pracę przez ciągłe zwolnienia.
Od czego zacząć? Czy może w ogóle sobie darować i modlić się o naturalną rozbudowę?