Pisze, bo od kilku dni mecza mnie pewne pytania:
1. Co z tym slodzikiem? Bo czytam i czytam, a zdania sa ciagle podzielone. Na redukcje wydawaloby sie to fenomenalne, ale podobno zle dziala na zdrowie (slyszalem nawet o problemach z pamiecia a ja nawet juz teraz mam slabo z tym) dodatkowo niektorzy twierdza tez, ze slodziki powoduja wyrzut insuliny
2. Co sie dzieje, w przypadku gdy mam wystarczajaca ilosc bialka na redukcji, ale mniej kalorii przez mniejsza ilosc weglowodanow lub tluszczy? Spadnie mi wtedy wiecej z miesni?
3. Gdy brakuje mi jakiejs liczby kalorii- to lepiej zastapic ja chocby i nawet batonikiem czy lepiej sobie odpuscic i byc ten 1 dzien na wiekszym minusie?(zdrowymi rzeczami to pewnie jak sie domyslam oczywiscie lepiej zapelnic niz byc na minusie,ale pytam bo ostatnio cos takiego w necie slyszalem,ze koles nawet sobie zapelnil bilans czyms jak batonik)
4. Czesto sie tak mowi ze bez dodatniego bilansu nie urosniesz, co wiec w przypadku takim- gdyby bialka pozostalo tyle samo, ale np. bilans nie bylby dodatni poprzez mniejsza liczbe wegli? Bo przeciez miesnie rosna od bialka- wiem, ze weglowodany tez oslaniaja straty miesniowe itp, ale logicznie myslac- skoro bialka jest tyle samo, to wychodziloby na to ze ten dodatni bilans z weglowodanow, to w przewadze tluszcz, bo nie od nich rosnie miesien