Ale od okolo 2 tygodni zaczalem stosowac diete, nie jest ona profesjonalna bo ciezko jest od razu zmienic tryb zywienia i ciagle cos zmieniam.
Wyglada ona mniej wiecej tak:
6.30 3 kromki pieczywa ciemnego/pelnoziarnistego+wedlina+ser zolty
9.30 piers kurczaka+ ryz bialy/brazowy + jakies warzywa +siemie lniane(lyzka)
12.30 4 kromki pieczywa ciemnego/pelnoziarnistego+wedlina+ser zolty + banan
17.00 ryz/makaron + kurczak/indyk/inne mieso + wazywa + siemie lniane(lyzka)
20.00 serek pelnoziarnisty+ mieszanka roznego rodzaju orzechow i bakali
Dodam ze godziny posilkow sa zmienne ze wzgledu na wykonywana prace oraz ze pomiedzy posilkami staram sie dorzucic ekstra kalorii w postaci gainera, najczesciej jest to 2x po 100g oraz jakis banan/orzechy.
W pierwszy tydzien moja waga ruszyla o jakis 1 kilogram, a w nastepny tygodniu okolo 0.5 kilograma. Startowalem z 55 kg... Pytanie czy bedac na takiej diecie moge liczyc na sytematyczne wzrosty wagi czy tez inaczej?
I jak sie ma takie robienie masy na samej diecie a jak to wyglada w polaczeniu z treningiem? Planuje zakup profesjonalnej laweczki + stojaki/sztange/gryf/hantle/ciezarki i zaczac cwiczyc swoje ektomorficzne cialo. W przeslosci cala swoja muskulature (przy wadze 55 kg :D) zdobylem raczej wykonujac prace fizyczna. Na dzien dzisiejszy pracuje lzej i moge pokusic sie o cwiczenie sylwetki w domu.
Wiem ze jest na forum mnostwo tematow na ktorych mozna sie wzorowac i czytam je na bierzaco jednak prosze o jakies wsparcie w moim temacie o ile nie wyladuje gdzies w koszu :p
Prosze o podpowiedzi osob z doswiadczeniem a wiem ze takowych tu nie brakuje, dodam ze zdaje sobie sprawe ze moja genetyka nie sprzyja budowaniu masy ale mam cicha nadzieje ze uda mi sie cos zmienic. Lepiej pozno niz wcale :)
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do dialogu, chetnie odpowiem na pytania zadawane w temacie.