FitMax - Newsletter - ciekawostki i nowości ze świata FitMaxa!

.

Kwiecień w Ankosie obfituje w treningi z przyjezdnymi z innych klubów.

Chłopaki z Berserkers Szczecin trenowali w Ankosie, a ostatnio nawet Oskar Piechota z Piranii Gdynia przyjechał doszlifować techniki przed MMA Attack.

Poniżej na fotce z Borysem Mańkowskim.

Kontuzja Borysa Mańkowskiego z ostatniego KSW już prawie wyleczona.

Posłuchajcie co Borys ma do powiedzenia o powrocie do zdrowia i startów.

Wygrana walka Marcina Gułasia z Maksymilianem Zielińskim w drugiej kolejce Super Ligi MSW.

Zapraszamy - Szwadron FitMax'a

MMA Attack 3 już 27 kwietnia.

Trzymajcie kciuki za Piotrka Hallmanna.

Pozdrawiamy - Szwadron FitMax'a

MMA Attack 3 będzie możliwa do obejrzenia za pomocą serwisu Ipla w rewelacyjnej cenie 4,90 zł (przelew) oraz 9,84 zł w przypadku wykupienia transmisji za pośrednictwem SMSa. Jest to cena za undercard oraz za główną kartę.

Tutaj kupicie kod do oglądania:

http://www.ipla.tv/program-tv/transmisje/40-mma-attack-3

Sprawozdanie z I Edycji Iron Deadlift 2013.

Gdańsk a dokładniej Zaspa gdzie w Zespole Szkół im. Zjednoczonej Europy znajduje się mała klimatyczna hardcorowa undergrundowa siłownia Powerclub prowadzona od niedawna przez Dawida Rojdę to właśnie na jego zaproszenie zorganizowaliśmy tam pierwszą edycję IRON DEADLIFT TOUR czyli cyklu zawodów

w nowatorskiej konkurencji jaką jest Żelazny Ciąg.

W jednej z salek siłowni Powerclub-u 16 marca 30 centymetrowe podstawki miały poczuć nacisk niebagatelnych a może i rekordowych ciężarów dokładanych na sztangę w żelaznym ciągu. Do walki ostatecznie stanęło 5 zawodników czyli tyle samo ile podczas I Mistrzostw Pomorza w tej konkurencji a byli nimi tego dnia:

Dawid Rojda, Paweł Tryniszewski – debiutanci w dziedzinie Strong Man, Jan Wasilewski – znany z wielu startów w zawodach Strong Man wracający po przerwie do dyscypliny Strong Mana, oraz bracia Kacnerscy Krzysztof i Marcin czyli obecnie dwóch najlepszych zawodników na Pomorzu jak i jednych z lepszych w Polsce (ale to zweryfikują Mistrzostwa Polski w żelaznym ciągu) nie licząc Pana Jana Łuki.

Tak jak pisałem na początku artykułu hardcorowy klimat siłowni która nabrała kolorów dzięki banerom naszych partnerów (Główny sponsor nagród dla zawodników firma odżywek i suplementów dla sportowców FITMAX – Champions Choice) napewno sprzyjał zawodnikom we wkrętce w ciężary w końcu każdy z nich stawiał

pierwsze kroki właśnie na tego typu siłowniach.

Ja jako spiker i osoba odpowiedzialna za podawanie ciężarów wyjściowych i przebieg imprezy otworzyłem I edycję IRON DEADLIFT TOUR-u po czym odałem głos sędziemu głównemu Panu Jankowi Łuce który jest pomysłodawcą tej konkurencji i jak narazie nie pokonanym w tym boju 63 – letnim! siłaczem (i tu warto dodać że wygrał tą konkurencję latem 2005 roku w Sopocie z obecnym wtedy Mistrzem Świata Strong Man Mariuszem Pudzianowskim) a tym samym miał niezbędną wiedzę by jako sędzia wyjaśnić na początek reguły i zasady dla zawodników startujących i publiczności zebranej w Powerclubie w kameralnym wręcz rodzinnym gronie.

Panu Janowi pomagała zapisywać i kontrolować sytuację

rezultatów i podejść do bojów zawodników Pani Dominika Skibińska czynię już uczestnicząca w życiu organizacji Siłaczy Pomorza. I tak po teoretycznej części przeszliśmy do praktyki pierwsze podejście ze względu na debiutantów i możliwośc zaliczenia przez wszystkich zawodników ciężaru to 170 kilogramów zaliczają wszyscy oprócz Marcina i Krzysztofa którzy odpuszczają próbę ze względu na zbyt lekki ciężar w następnym etapie zawodnicy mieli za zadanie pokonać ciężar o wadze 220 kilogramów i tak Dawid Rojda nie zalicza ciężaru kończąć zaledwie a może dla niego (jak na debiutanta) na 170 kilogramach w żelaznym ciągu pomimo tego zgłasza chęć startu w kolejnej edycji w ramach poprawy wyniku co cieszy, drugi z tzw. Świeżaków Paweł Tryniszewski daję sobie radę z próbą nr 2 ale to już był kres jego możliwości i zawody kończy w rezultatem 220 kilogramów.

Jan Wasilewski przechodzi do próby nr 3 bez problemowo tak jak i bracia Marcin i Krzysztof dla których ciężary poniżej 300kg stanowiły raczej rozgrzewkę. Podejście nr 4 to obciążenie 250kg i znów

Wasilewski i Kacnerscy zaliczają bez chwili zawachania. I tak na piątą próbę zawodnicy zadysponowują 300 kilogramów i na tym ciężarze odpada z rywalizacji o zwycięstwo Jan Wasilewski któremu brakuje

uchwytu i sztanga wypada z rąk co daje efekt negatywny w zaliczeniu boju. Trzy paczki bo tak często mówi się na siłowniach i sportach siłowych kolokwialnie na 300 kilogramów żelastwa nie sprawiło kłopotu

ani Vulcanowi czyli Marcinowi Kacnerskiemu ani jego bratu a w tym przypadku głównemu już przeciwnikowi w walce o miejsce pierwsze Krzysztofowi Kacnerskiemu. Na szóstej próbie dochodzi do odpuszczenia

ciężaru przez Krzyśka w sumie na sztandze już 330kg co oznaczało że oficjalny rekord życiowy podczas zawodów będzie próbował pobić Marcin i ku memu zdzwieniu (ponieważ Marcin po zeszłym sezonie redukował wagę która ze 108kg zamieniła się na wagę poniżej 90 kilogramów a dokładniej 89kg) jak i kibiców daje radę bardzo lekko

zostając w konkursie. Siódme podejście zarządzono na 350 kilo tu obaj bracia podają się próbie sił i obaj zaliczają (Marcin poraz drugi bije oficjalną życiówkę). 8 próba to już nie przelewki 400 kilogramów

miało zadecydować czy wygra Krzychu czy Marcin ale tak się nie stało bo o ile nieco kontrowersyjną próbę miał Krzysiu który wyprostował się z ciężarem ale według sędziego Jana nie utrzymał sztangi w

dłoniach przez określony na to czas przynajmniej 1-2 sekund czyli typowego zaznaczenia boju to o tyle Marcin jeszcze musi wrócić wagowo by oderwać ten ciężar od podstawek bo w jego przypadku sztanga

tylko obrała kształt wygiętego łuku. I co teraz wydawałoby się że mamy zwycięstwo egzequo ale w IRON DEADLIFT musi być zwycięzca! Tym samym rozgrywamy podejście dodatkowe na wyznaczonym przez

zawodnika ciężarze i tu można było zacząć kalkulacje. Krzysiek decyduje się jeszcze raz na 400 kilo a Marcin spokojnie podchodzi do sprawy dorzucając 10 kilogramów do swojej życiówki czyli podchodzi do 360 kilogramów. Pierwszy Krzysiek i co? I niestety failed czyli z polskiego porażka ciężar 400 kilogramów nie zostaje pokonany przez młodszego z braci Kacnerskich. Za to Marcin niesamowicie zmotywowany i dopingowany przez obecnego na zawodach (rownież powracającego po przerwie do zawodów Strong Man) siłacza Jarka Janza (przybył jak zwykle wraz z rodzinką) pokonuje i pobija po raz trzeci tego dnia swoją oficjalną życiówkę i co najważniejsze chyba dla niego (bo życiówka to tylko dodatkowa nagroda) zdobywa tutył najsilniejszego w I edycji z cyklu zawodów w żelaznym ciągu IRON DEADLIFT TOUR.

I tu warto też dodać że Krzysiek już po pierwszej próbie na 400 kilo zerwał odcisk prawej dłoni co miało napewno wpływ na wynik którego już nikt tego dnia nie mógł zmienić. Co mogę powiedzieć Brawo Vulcan!

Warto dodać że zawodnicy mieli prawo do próby nieoficjalnej na ciężarze dobranym przez siebie jako możliwość poprawienia wyniku ale tylko w przypadku kilogramów ponieważ próba nie może już wpłynać na zmianę pozycji zawodników w konkursie. I tutaj próby podjął się Jan Wasilewski który poradził sobie ze sztangą ważącą 280 kilogramów.

Ale nie tylko brawo vulcan ale i brawa należą się dla wszystkich zawodników walczących a i dla sędziów, ekipy filmowej w postaci Pana redaktora Daniela Kiśla i operatorki kamery Pani Beaty Kisiel, brawa dla Dawida właściela siłowni za pomoc w zorganizowaniu imprezy jak i za odwagę na sam start w żelaznym ciągu, wielkie dzięki dla fotoreporterów szczególnie dla Adasia Pawłowskiego (miło że byłeś z nami po raz kolejny Kibic), brawa oczywiście dla tych którzy choć nie dźwigali to niesamowicie pomagają czyli dla was kibiców dzięki że jesteście i co najważniejsze Wielkie dzięki przez duże W dla sponsora nagród marki odżywek i suplementów dla sportowców i nie tylko firmy FITMAX która jest zawsze z nami i pomaga nam jak tylko może i to jest super! Pozostaje mi na koniec nic więcej jak tylko zaprosić na kolejną imprezę IRON DEADLIFT TOUR która odbędzie się 27 kwietnia w miejscowości Glincz tam nowe nazwiska zawodników lecz znane z zawodów Strong Man którzy będą walczyli o bezpośredni awans do finału Mistrzostw Polski w Żelaznym Ciągu do tego finału bezpośrednią przepustkę otrzymuje zawsze trzech pierwszych zawodników każdej z edycji w tym przypadku taki awans wywalczyli: Marcin Kacnerski,Krzysztof Kacnerski, Jan Wasilewski a wakat na miejsce od dawna ma już Jan Łuka który będzie bronił rekordu i tytułu niepokonanego w tej konkurencji w rywalizacji dopiero podczas Mistrzostw Polski.


Autor: Grzegorz "Gucias" Łukjanowicz oraz orgaznizator: Marcin Kacnerski.

Już 27 kwietnia zapraszamy na II Edycję zawodów Iron Deadlift 2013, start imprezy o godzinie 18tej.

Pozdrawiamy - Szwadron FitMax'a

http://pl.fitmax.pl/gallery/view/i-edycja-iron-dead-lift-2013-52.html

Zapraszamy do obejrzenia zaległej galerii z I Edycji Iron Dead Lift 2013.

Zapraszamy na zaległy wywiad z Marcinem Lasotą przed walką z Tymoteuszem Świątkiem na sobotniej Gali MMA Attack 3