zmiana nawyków żywieniowych

konina to smaczne , tanie i dobre mięso, często jem tatara z koniny i sobek chwale, a nawiasem mówiąc poledwice wołowa od końskiej w kawałku nie ma problemu odróznić

Sola dosis facit venenum

ja tam do koniny nic nie mam, polędwica pochodzi z badanych koni, więc dla mnie OK

do świniny to mam anse...
co do buraków i magazynowania... zapewne jest w tym sporo racji, ja patrzę na to tak...

kurczak - hormony (znajomej dziewczynce urosły piersi w jej pierwsze urodziny po kurczakach)
świnie - po prostu świnie
wołowina - jak już się krowę wydoi to potem można ją przerobić na mięso, która teraz krowa w Polsce pasie się na zielonych pastwiskach (a na zachodzie widywałam łąki pełne krów)
baranina i jagnięcina - ja tego przerobić nie potrafię, mnie wychodzi guma
cielęcina - smak ma specyficzny
konina - też jest słodka w smaku, no jak kto lubi, kiełbasę z nutrii tez widziałam
warzywa o tej porze wszystkie są pędzone, brokuły i kalafiory i sałaty i cała żywa reszta, zostają nam denaci typu korzenne z burakiem o którym piszesz, że nafaszerowany chemią jak dobry kurczak kaszą
płatki owsiane - rosną sobie z pszenicą (tylko te eko są separowane)
chleb bezglutenowy - na kukurydzy (kukurydzą pasie się bydło)
łosoś - hodowlany
panga - ryba z kosmosu
soja - modyfikowana
mleko - pasteryzowane więc wychodzi, że to woda z dodatkiem proszku IXI

można tak ciągnąc w nieskończoność


nie o to chodzi :) tu ma być zdrowo ( w miarę możliwości ) i fachowo

dobrze, że mi Panie o wątróbce przypomniały, bo warto do niej wrócić. zawsze to lepiej niż łykać tabletki
a i taniej!

czego oczekujesz?

ważne żeby jeść RÓŻNORODNIE, ograniczać a raczej WYELIMINOWAĆ wszystkie przetworzone produkty, i robić wszystkie posiłki samemu, gotowanie wcale nie zajmuje aż tak dużo czasu na co dzień,...

wg mnie trzeba jeść wszystko i czysto, beż żadnych oszukanych produktów... bazując na tym co naturalne.

wiadomo że warzywa traktowane są jakąś tam chemią, środkami ochrony roślin, ale trudno je wyeliminować z diety, myć, myć i jeszcze raz je myć... a oczywsite jest , że za jakiś czas ktoś mądry powie, żeby nie jeść warzyw i owoców w ogóle, że to one są źródłem chorób, bo to one rosną na skażonych glebach, ze sztucznymi nawozami i jeszcze pestycydy do tego, i konserwowane do transportu

Zmieniony przez - olinkaz93 w dniu 2013-04-04 23:14:44

czego oczekuję..

muszę nauczyć się jeść normalnie

do tej pory była to fura warzyw i czasem ryba (czasem oznacza raz na tydzień)

tak dalej nie można, to ślepa ulica.
Jednocześnie szukam przyczyny takich spadków żelaza i hemoglobiny, o dziwo po takiej warzywnej diecie z burakiem na czele poprawa była znaczna tak samopoczucia jak i wynikow. Wciąż były poniżej normy, ale było dużo lepiej. Tylko takie wygłodzenie organizmu powoduje napady na lodówkę, i wtedy wymiata się wszystko - 6 pczek wafli ryżowych, czekolady 2, dosłownie cokolwiek jest. Miałam wrażenie, że już nad tym nie panuję.

Więc idę po rozum do głowy. Ja się zdyscyplinuję, Panie mnie pokierują, będzie doskonale. Dołaczymy do tego trening to i jakość cielesna się poprawi.

Zwyczajnie nowe życie.

musi być w tym jakaś systematyka

Powodzenia

Jak jeść wiesz, trening znajdziesz w regulaminie.

Znam jedną krowę zdrową i szczęśliwą ;) To krowa mojej teściowej. Jak sezon na łące się pasie, a teściowa, maniaczka produkcji własnej żywności przerabia tę krowę co dnia na masło ( ubija je na serialu M, jak miłość w słoiku ;) )i ser. Kiełbachę swoją robi - to już nie z krowy, drzewa i warzywa nie podsypywane i chlebek swój. I to wszystko u mnie co tydzień ląduje, bo teściowa samotna i przejesc nie może. wszystko to pięknie mi pachnie, a ja na redukcji....