Podciąganie - techniczny problem

Witam!

Zapewne wielu ćwiczących poważnie na siłowni podciąga się na drążku zarówno z jak i bez obciążenia. Ja ćwiczę ostatnio wiele z tym drugim, jednak np. podczas serii rozgrzewkowych (bez obciążenia) mam problem z nogami. Mianowicie na wskutek nisko osadzonego drążka (wraz w wysokim wzrostem) muszę je mieć splecione w tył, jednak podczas podciągania mimowolnie ściągam kolana do klatki rozpoczynając kołysanie się. Nie byłoby w tym problemu, gdybym kolanami nie uderzał w przykręcone do ściany prowadnice i jest to uciążliwe. Macie jakieś rozwiązania tego problemu?

no ale dlaczego zaczyna się bujanie jeśli nogi odchylisz ku tyłowi- trochę tego nie rozumiem; przecież można i przy takiej pozycji znaleźć punkt ciężkości bez wypaczania pozycji technicznej

a nie możesz zaczynać podciągania już z podciągniętymi kolanami tworząc tzw "krzesełko"?? też miałem podobny problem i od kiedy zacząłem się podciągać już z ugiętymi nogami nie kiwam się, nie zarzucam nogami itp. A przy okazji ozghrzejesz też brzuch:)

Myślałem o tym również. Kiedy miałem drążek nieco wyżej nie było problemu, a teraz jest masakra.

ciężko coś na to poradzić, ja nie wyobrażam sobie drążka z 50kg między nogami z ugiętymi z tyłu stopami, w moment by mnie złapał skurcze dwugłowych.

Czyli trzymasz nogi zgięte przed sobą (podciągnięte kolana w kierunku klatki)?

wyprostowane bym widział stopy pod głową

U mnie niestety to niemożliwe, bo prostując nogi stanąłbym na podłodze i w tym jest cały problem.

tak sobie myślę, że można ten problem dobrze wykorzystać.
Duże ciężary i każde pow zaczynasz stojąc na ziemi, podciągasz się do linii oczu i kontrolowanym ruchem na dół. Z mojego punktu widzenia:
- uczysz najszersze generować dużo siły na skutek copowtórzeniowego umartwienia ciężaru
- możesz podwiesić więcej
- możesz z problemu zrobić atut.

Nie ma co się poddawać, tylko wykorzystać to co masz

Również jest to jakiś pomysł. Taka wersja martwego drążka. ;) Niemniej jednak jestem tradycjonalistą. ;)

Ja również muszę nogi uginać + drążek mam blisko ściany,więc lekka bujanka kończy się uderzaniem kolanami o ścianę
Odkąd zacząłem doczepiać obciążenie do łańcucha(tak aby zwisał między kolanami),koordynacja się poprawiła znacznie i nie ma już żadnych problemów.

Co do twojego przypadku:
Ten przyruch wyrzucania nóg do przodu bardzo pomaga,więc możesz jedynie zmniejszyć ciężar i pracować technicznie.

Jak już wspomniałem z ciężarem nie ma problemu, blokuje niepotrzebne ruchy. Problem jest w seriach rozgrzewkowych czy na max wtedy nie jestem w stanie tego kontrolować. Chyba jedynym sensownym rozwiązaniem (porzucając pomysł "martwego drążka) jest zgięcie nóg z przodu zamiast z tyłu przynajmniej nie będzie bujania i ciosów kolanem w ścianę.