Redukcja czterdziestolatka

Masz rację. Nic dodać nic ująć.

ojan

joker - moja koncepcja żywieniowa zawiera się w tym co proponuje wiadroman czyli liczę makro składniki (a właściwie jedynie białko i kalorie - przy ograniczeniu węglowodanów).
..............

tylko ludzie o wieloletnim doświadczeniu w danej dziedzinie mogą sobie na to pozwolić ; aby dojść do takiej wprawy trzeba na początku trochę się pogimnastykować ; z czasem przyjdzie taki moment , że pewne etapy można będzie z automatu pomijać bo wyrobione już będą prawidłowe nawyki

ojan

.......Zaczął prowadzić Cię Archibald z którym jest i będzie Ci bardziej po drodze tzn. nadajecie na tej samej fali. Owocnej współpracy życzę. ..............

nie czuję się na siłach ani nie mam takich inklinacji aby kogokolwiek "prowadzić"
Za to chętnie mogę się bezinteresownie "dzielić" swoją wiedzą bazującą na dotychczasowym własnym doświadczeniu .
Zresztą każdy kto chce też może to czynić , ale pamiętać należy , że "nowi" ludzie oczekują rzeczowej i konkretnej pomocy a nie ogólników .............

>>jokerman 1<<

1/załacz parę zdjęć sylwetki, będzie wszystkim łatwiej ocenić Twoje potrzeby

2/ Na razie waż i mierz rzetelnie swoje posiłki i wstawiaj te wszystkie "śmieszne" rozpiski - tak buduje się własną wiedzę i doświadczenie ...... przyjdzie moment że nie będziesz już musiał tego robić

Zmieniony przez - archibald 68 w dniu 2013-02-25 12:08:32

Archibald prostuj moje ścieżki, rzeczowa krytyka wskazana. Odnosząc się do twojego wcześniejszego postu:
"Wyeliminować trzeba bezwzględnie : cukier , alkohol , białe pieczywo , słodycze , wyroby mączne , słodzone napoje , śmieciowe żarcie".
Obecnie nic z tych rzeczy nie ma w moim menu, dodatkowo zrezygnowałem z wędlin i serów. Moje menu ogranicza się w zasadzie do kurczaka, ryżu, makaronu z pełnego ziarna, kaszy gryczanej, jajek, mleka, banana, owsianki, jogurtu naturalnego, ryby, oliw z oliwek i warzyw. Chyba niczego nie ominąłem.
Fast foodów nie pamiętam kiedy ostatnio jadłem.


Zmieniony przez - jokerman1 w dniu 2013-02-25 12:39:20

Zmieniony przez - jokerman1 w dniu 2013-02-25 12:40:16

będę śledził postępy

możesz dorzucić zieloną herbatę do menu

jokerman1

Archibald prostuj moje ścieżki, rzeczowa krytyka wskazana. Odnosząc się do twojego wcześniejszego postu:
"Wyeliminować trzeba bezwzględnie : cukier , alkohol , białe pieczywo , słodycze , wyroby mączne , słodzone napoje , śmieciowe żarcie".
Obecnie nic z tych rzeczy nie ma w moim menu, dodatkowo zrezygnowałem z wędlin i serów. Moje menu ogranicza się w zasadzie do kurczaka, ryżu, makaronu z pełnego ziarna, kaszy gryczanej, jajek, mleka, banana, owsianki, jogurtu naturalnego, ryby, oliw z oliwek i warzyw. Chyba niczego nie ominąłem.
Fast foodów nie pamiętam kiedy ostatnio jadłem.

Zaraz Ci Archibald poda % szans na sukces w Twojej drodze. To tez potrafi
A poważnie mówiąc, nie ograniczaj tak menu. Bo te składniki Ci się za miesiąc zbrzydną i wrócisz do poprzedniego menu.
Co złego w wędlinach i serach? I hot dogu raz na jakiś czas ?

"Co złego w wędlinach i serach? I hot dogu raz na jakiś czas ? "

Wędliny mają nieokreślony skład i najczęściej zbyt dużo tłuszczu!
Ten raz na jakiś czas może rozwalić gospodarkę hormonalną - nieprawdaż archibaldzie?

ojan

"Co złego w wędlinach i serach? I hot dogu raz na jakiś czas ? "

Wędliny mają nieokreślony skład i najczęściej zbyt dużo tłuszczu!
Ten raz na jakiś czas może rozwalić gospodarkę hormonalną - nieprawdaż archibaldzie?

Mogłem doprecyzować - o wędlinach z kuraka czy innego drobiu myślałem. Kolega wyciął wszystkie wędliny. A co do składu (wszystkich rodzajów wędlin z marketu) to niestety wiadoma sprawa...

Panowie u mnie nie ma 1 raz. Jak można rzucić palenie i potem popalać "ten jeden raz". Ja rzuciłem dziesięć lat temu i mam świadomość że, jakbym zapalił jednego- wróciłbym do nałogu. Jak znam siebie z jedzeniem byłoby podobnie. Wolę nie ryzykować.
Jeśli chodzi o wędliny z drobiu to one właściwie mi nawet nie smakują. Nie ma to jak gruba krakowska i schabowy z kopcem kartofli na talerzu

Zmieniony przez - jokerman1 w dniu 2013-02-25 13:31:15

Zmieniony przez - jokerman1 w dniu 2013-02-25 13:32:05

Jokerman, oczywiste jest, że im mocniej weźmiesz się w garść, tym lepiej, ale wiedz, że ten dzień nadejdzie i tak .
Analogia z papierosem tu nie najlepsza. Czy to chrzest córy ;), urodziny kogoś, zjesz sałatkę z majonezem i co? Wypijesz drinka czy flaszkę z powodu jakiejś wyjątkowej okazji, i co?
Przeczytaj sobie to zdanie: NIE ZJEM NIGDY WIĘCEJ SCHABOWEGO - dasz radę ??

Nie dajmy się zwariować .

Oczywiście że, zjem ale nie teraz. Teraz jest walka a jak długo potrwa? Nie wiem. Zobaczymy. Kurcze koledzy nawet nie wiecie ile dajecie mi sił swoimi postami. Mówię szczerze, bo powoli zaczynałem już wątpić w to forum, kiedy w poprzednim dziale zbywano mnie półsłówkami. Dzięki wielkie.

Zmieniony przez - jokerman1 w dniu 2013-02-25 14:00:35