Nogi poszły bez problemu. Ale już rozpiętki, wyciskanie, triceps - było ciężko. W rozpiętkach i wyciskaniu musiałam zmniejszyć obciążenie w odniesieniu do ostatniego treningu, triceps - siłą woli na takim samym jak ostatnio.
Planowałam w poniedziałek przymierzyć się do wolnych ciężarów i nie wiem czy te wczorajsze regresy przeszkodzą w tym, czy zobaczyć jak sytuacja będzie wyglądała na jutrzejszym treningu.
Miski z wczoraj nie wklejam. Śniadanie standardowe - omlet z owsa. Po siłowni wypiłam już tylko wheya, późno było. Reszty jedzenia nie rozłożę na czynniki pierwsze, bo nie ja robiłam, więc wyszłyby bzdury. W każdym razie kawał mięcha był, warzywa też, głodna nie chodziłam.
Zmieniony przez - puma_ w dniu 2013-01-11 10:31:12