Tydzień 10
Waga: 106,4kg
Obwód pasa: 113,5cm
Przez dwa ostatnie tygodnie sporo się działo. W pierwszym z nich zacząłem HIIT-a, pierwszy trening poszedł, drugiego nie dokończyłem. Kondycja jest jeszcze za słaba. Robiąc 4 interwał na rowerku mięśnie odmówiły posłuszeństwa i pomimo nacisku z całej k***a siły na pedały one się dalej kręcić nie chciały. Możliwe, że chciałem zrobić to zbyt hardcorowo, ale przecież taki powinien być HIIT! Po tym treningu wróciłem ponownie do zwykłego dnia aerobowego. Na HIIT przyjdzie jeszcze czas, jak kondycja się poprawi i sadła więcej spadnie:)
W 9 tygodniu było ok, standardowy spadek 1kg/tydz. Tydzień 10 niestety już nie poszedł po myśli. Od wtorku do piątku - zawał w robocie, a weekend - trzydniowy wieczór kawalerski kumpla. I
waga stoi. Ale obwody jakimś cudem poszły w dół (pas).
Dziś micha również odpuszczona, wróciłem wczoraj w nocy, nie było kiedy i z czego pichcić. Zaraz zbieram się na siłkę, zobaczymy jakie będą efekty.
Niestety ostatnimi czasy cheet day zmienił się w cheet weekend:D A kolejne nie zapowiadają się lepiej. Za tydzień kolejny wieczór kawalerski, za dwa tygodnie wesele.
Jeżeli chodzi o trening to nie robię jeszcze FBW, nie wiem czy można go ułożyć poprawnie na maszyny.
Poniżej graficzne zilustrowanie diety.
Zrobiłem jeszcze badania biochemii krwi (cholesterolu) i wyniki są dość motywujące. Pierwsze badanie było robione przed startem z dietą i treningiem. Drugie w tygodniu 9 redukcji. I tak:
Cholesterol całkowity (była masakra):
- norma: 3.1 - 5.2 mmol/l
- przed dietą: 7.2 mmol/l
- w 9 tygodniu: 5.4 mmol/l
HDL:
- norma: 0.9 - 1.8 mmol/l
- przed dietą: 0.9 mmol/l
- w 9 tygodniu: 0.93 mmol/l
LDL:
- norma: do 3.50 mmol/l
- przed dietą: 4.71 mmol/l
- w 9 tygodniu: 3.78 mmol/l
Trójglicerydy (była masakra i tragedia):
- norma: 0.45 - 1.82 mmol/l
- przed dietą: 3.50 mmol/l
- w 9 tygodniu: 1.52 mmol/l
Glukoza:
- norma: 3.4 - 5.5 mmol/l
- przed dietą: 4.88 mmol/l
- w 9 tygodniu: 4.58 mmol/l
Odnośnie cholesterolu (przed redukcją) lekarz mówił, że takiego poziomu się nie zbije bez leków. Brawo za wiedzę. Leków nie wykupiłem bo alkohol i reszta wystarczająco niszczą wątrobę. Zacząłem za*******ać i efekty są. Także drodzy koledzy jak macie problemy z cholesterolem - bagnet w dłoń i do boju, bez chemii też się da.
Zmieniony przez - Linomag w dniu 2012-09-17 18:35:55