SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dziennik treningowy - Kacperlysy

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1665

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51591 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Witam wszystkich, postanowiłem zabrać się za pisanie dziennika, który uważam pomoże mi przestać się opierdzielać i może być pomocny w wymianie wiedzy.

O sobie i początkach ze sportem:

Mam na imię Kacper i mam 15lat, zainteresowałem się muay thai w wieku lat 13 dzięki wlepce znalezionej w autobusie, początkowo nie wiedziałem co to jest muay thai, ale sama nazwa była zaskakująca.

Kiedy przyszedłem spóźniony ok. 10 minut wszedłem zszokowany do tego miejsca... nie wiedziałem czego się spodziewać, zobaczyłem łysego mężczyznę dobrej postury, od razu wiedziałem, że to on, trener. Powiedziałem dzień dobry i kazał mi się przebrać w szatni, której jednak nie mogłem znaleźć i przebrałem się na korytarzu.

Kiedy przyszedłem było po rozgrzewce, trener wydawał się być zdenerwowany, ale nie okazywał tego szczególnie (wtedy jeszcze nie wiedziałem jak ważna jest rozgrzewka) akurat był rok młodszy ode mnie chłopak, z którym mogłem poćwiczyć. Ja przekonany o swoich umiejętnościach (teraz jak patrzę w przeszłość śmieję się w myślach), niezwykłej sile, wytrzymałości i kondycji (6:00 na kilometr) o przeciętnej budowie ciała ważący 60kg.. przeliczyłem się.

Zaczęliśmy od podstawowej kombinacji lewy prosty prawy low kick, zarówno mnie jak i partnera bolały uda, gorzej było później, kiedy przyszło robić tarcze, mianowicie: lewy, prawy prosty i pompka (na sygnał trenera kombinacja) reszty treningów nie pamiętam, ponieważ się poddałem i odpuściłem, teraz żałuję, widzę, że popełniłem wielki błąd.

Kolejnego treningu podjąłem się rok później, mając 14lat, poszedłem z kolegą z klasy, którego na szczęście namówiłem, sam bym nie poszedł. I ćwiczyliśmy przez pierwszy miesiąc, drugi... kolega zrezygnował w trakcie trzeciego, też miałem takie plany, ale pomyślałem, żeby chociaż dokończyć karnet.

Podczas gdy zacząłem ćwiczyć z innymi ludźmi, zobaczyłem czym jest ta sztuka, wymieniane ciosy z kolegą to było nic, poznałem wielu sympatycznych ludzi przez 3 tygodnie, to mnie zatrzymało, jednak... nie na długo.

Kilka tygodni później grając w koszykówkę złamałem śródstopie grając w koszykówkę, wkurzyłem się, teraz, gdy naprawdę zobaczyłem co chcę robić (w kierunku sportu, zawsze chciałem, żeby mówiono o mnie "sportowiec") doznałem kontuzji, gips na miesiąc + przez kolejny po zdjęciu miałem problemy z chodzeniem bez kuli, jakoś przetrwałem i przeczekałem na ten moment... trening po trzech miesiącach od włożenia nogi w gips, to było coś... strasznego, do dziś łydka złamanej nogi odmawia mi czasami posłuszeństwa (jeszcze jest słaba, szczególnie przy wielu piramidkach middle kicków) poszedłem na trening ze sparingami, nigdy właściwie tego nie robiłem, ale co tam.

Do pary dostałem... zawodnika, a kogo innego o tej porze? Byłem jedynym lajkiem tam.. Na moje szczęście ogarniętego, który pokazywał co robię źle i czego w ogóle nie robię, jak się okazało 99% robiłem źle (dalej nie uważam, że robię dobrze na maksa, aczkolwiek widać poprawę). Od tamtego czasu, jestem pewniejszy siebie, zacząłem szukać w internecie różnych stron o danej tematyce, żeby móc dowiadywać się wielu nowych rzeczy na ten temat... i tak do dziś. Odkąd złamałem nogę ćwiczę 4 miesiące systematycznie (przerwy w trakcie treningów po złamaniu nogi czasami ze względu na zdrowie itd.).

DIETA:

Mógłbym się rozpisać, że całkiem sporo się naczytałem, prowadzę ogólnie w domu jadłospis (staram się) teraz będę jeszcze bardziej się starać. Nie jadam przetworzonej żywności (chyba, że raz na miesiąc zjem żelki, kto nie lubi żelków?) i nie popadam w skrajność "o nie, to jabłko ma 45 kalorii, mogę zjeść tylko 3/4 tego jabłka za 25minut"
Jednak staram się jeść o wyznaczonych porach.


Jak na razie moim jedynym celem jest pierwsza walka. Do której całkiem sporo;)

To chyba tyle, jak na razie chodzę na treningi poniedziałek, środa piątek, ale niedługo może się to zmienić.. wielu rzeczy tu nie opisałem bo było by za dużo do czytania, skróciłem jak mogłem, tymczasem... byle do środy i trening:)

Zmieniony przez - kacperlysy w dniu 2012-11-20 17:35:22
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51591 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
23.11.2012

JEdzenie:

1. 100g ryżu 150g pstrąga łososiowego pieczonego + pomidory i marchew
2. w szkole - 100g płatków owsianych + 4 białka, 2 żółtka, garść orzechów z tostera (nie wiem jak to się fachowo nazywa, MrNowy wie chyba + twaróg 100g)
3. 100g makaronu + 150g indyka marchew, brokuły
4. 4 banany, 50g rodzynek i 500ml mleka - szejk.

Trening:

Chyba najgorszy trening w moim życiu... prowadziła inna osoba, nie trener - ponieważ wyjechał. Poszedłem na 3 trening, spociłem się tylko dlatego, że przed nim były 2 treningi i było duszno. Zaczęliśmy 20:40 (planowo 20:30) skończyliśmy 21:40 (planowo 22).

Ćwiczyłem z osobą ok. 15kg (ja 67 on 82) cięższą, zadaniówki szły mi wręcz zaj**iście, nie używałem w ogóle siły a wchodziłem mu w gardę jak nożem w masło.
Zaczęliśmy lewy prawy prosty na zmianę, następnie założyliśmy piszczele, szczęki itd. na początku wymiana kopnięć ja kopne kolegę on mi oddaje jak najszybciej kopnięciem tą samą nogą, pracowaliśmy jak wszędzie po 3 minuty pracy 30sek odpoczynku na zmianę.

Zrobiliśmy taką rundkę i od razu przeszliśmy do sparingów na sam boks, nie będę ukrywać, jestem naprawdę do dupy w sparingach, dlatego teraz będę chodził częściej na sparingi.

3 minuty samego boksu + przerwa = 1 minuta klinczu, jak boks jeszcze uszedł i wchodziły mi ciosy, to w klinczu nie mogłem nawet podejść bo kolega machał na wszystkie strony wszystkimi kończynami, czasami jak już podszedłem sam głowę ściągał prawie do mojego kolana, nic nie musiałem robić...

Potem dołożyliśmy kopnięcia, powiem od razu, było ciężej... 15kg więcej na nogach już sprawiało kłopot, ale prawie cały czas uderzał prawy low lewy low prawy prosty/sierp, rozpracowałem to schodząc pod jego cios i wchodząc lewym sierpem, to było za łatwe... tu tak samo 3min/1min

Powtórzyliśmy to 4 razy (o dziwo bez zmiany w parach) i trening się zakończył, spojrzałem na zegarek z zażenowaniem zdjąłem wszystko i wyszedłem - nie powiem, wk***iony, nie tego się spodziewałem..

Od następnego tygodnia planuje chodzić pon,wt,czw,pt w tym wt,czw na sparingi... nie wiem czy od razu 2 razy w tygodniu to dobry pomysł, czy może chodzić dalej pn, śr, pt i w środy spary.

Po tym treningu spodziewalem się więcej... ale było jak było, pozdro:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 122 Napisanych postów 3179 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 45916
będę zaglądał pzdr.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 1443 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 7276
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 1359 Wiek 27 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 21882
Będę zaglądał.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 7667 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 81617
Za duzo literatury.

Troll.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51591 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dla jednych dużo, dla drugich mało. Jednak starał się będę nie rozpisywać aż zanadto ;d
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 1359 Wiek 27 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 21882
No takie trochę bardziej opowiadanie to jest ale w sumie dopiero początek to jakoś chłopak musiał zacząć.
Co do tych wlepek w twoim wieku jedyne wlepki jakie znajdywałem to takie z gołymi babami ich nazwa też była zaskakująca

Łysy mężczyzna dobrej postury kibol
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51591 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Też znajduje takie wlepki :D okej dzisiaj 21.11.2012

Micha:

Śniadanie: 150g płatków owsianych, 30g rodzynek, 30g orzechów i 600ml mleka, normalna owsianka na mleku + jajecznica z 4 jaj.

W szkole:

8 kanapek z własnym chlebem z sałatą, pomidorem, papryką i indykiem, do tego marchew i rzodkiewki. Potem zjadłem ok. połowę twarogu 250g.

W domu (przed treningiem):

Kurczak ok. 300g i 100g ryżu pomidor, kalarepa.

Po treningu:

Jajecznica z 6 jaj z pomidorem, kromka chleba, 2banany.

Trening:
Początkowo rozgrzewka wymachy rąk, krążenia ramion, nadgarstki, krok dostawny prawo/lewo/na przemiennie, przeplatanka, 3-5minut biegu bokserskiego i 3-5 minut kolan. Rozciąganie i trening.

Takiego treningu jeszcze nie miałem, czułem się jak Bóg, cały trening robiłem na maksa.
Na początek zadaniówki na gardę, mianowicie:
-lewy prosty, prawy prosty - 3 minuty na zmianę;
-lewy prosty, prawy prosty, prawy łokieć - 3 minuty na zmianę;
-lewy prosty, prawy prosty, prawy łokieć i lewe kolano w okolice żeber - 3 minuty na zmianę.

Potem założyliśmy tarcze pao i zaczęliśmy pracować:
-Lewy prosty, lewy middle kick - 3 minuty/ zmiana - druga osoba;
-Lewy prosty, prawy middle kick - 3 minuty/ zmiana - druga osoba;
-Lewy prosty, lewy, prawy middle kick - 3 minuty/ zmiana - druga osoba;
-Lewy, prawy prosty, lewy middle, lewy, prawy prosty, prawy middle - 3minuty/ zmiana - druga osoba

Moje zdziwienie było w momencie końca treningu "to już koniec?" nie zmęczyłem się tak jak w poniedziałek, co prawda trening był łatwiejszy dziś, ale wtedy niemal odszedłem, miałem odruch wymiotny i czułem, że to był najgorszy trening w całym życiu. Dziś tego nie było, no cóż, to na tyle.

waga po treningu 68kg
Jakieś rady, sugestie? Pozdrawiam

Zmieniony przez - kacperlysy w dniu 2012-11-21 21:12:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 1054 Wiek 36 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 6563
nie za dużo tych jaj w ciągu dnia ? po treningu na co dzień raczej wywalił bym jajecznice - lepiej zapodać jakieś mięso wg mnie. ewentualnie odżywkę białkową + 2 banany i z 50 gram płatków ? potem mixer i pijemy : ]

"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51591 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Wczoraj miałem najgorszy dzień pod względem różnorodności jedzenia. Ale takie pytanie, czemu miałoby być za dużo jaj? Poza tym wydaje mi się, że jaja są bardzo dobrym źródłem białka... nie mam odżywek białkowych, nie czuję potrzeby ich spożywania.

Na co dzień po treningu jem mięso, czasem ryby, wieprzowinę, indyka, wołowinę itd.. ale dzięki za opinie i jak możesz odpowiedz mi.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 1359 Wiek 27 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 21882
Pewnie chodziło mu o cholesterol. Ogólnie smażenia powinno się unikać. Jajka i są dobrym źródłem białka ale nie przesadzajmy, jedząc codziennie 10 jajek można nabawić się tylko problemów. Zresztą osobiście wolałbym jeść kurczaka/rybę lub inne porządne mięsko niż jakieś tam jajka.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Gołota-Saleta 23.02.2013

Następny temat

Danny Green vs Shane Cameron (już dziś - właściwie gala się zaczęła)

forma lato