Zacząłem ćwiczyć na siłowni w styczniu 2012 roku, za cel miałem 45 centymetrów w bicepsie, symetrycznie rozbudowane ciało, żeby być sporym, ale tez aktywnym fizycznie, czyli nie miec problemow z podrapaniem sie za uchem. Jednak w przeciągu tych 8 miesięcy treningu, moje poglądy na temat tego jak chce wygladac, sie zmienily. Przeczytalem wiele artykułów o Bruce Lee, które dały mi do zrozumienia, ze wole miec siłe i wytrzymałosc, niz mase (czyli traktowac mase jako efekt uboczny).Osobą, która uswiadomila mi to jeszcze bardziej jest Hannibal for king, ktory w wywiadzie powiedział, ze nigdy nie cwiczył z ciężarami. Sytuacja wygląda tak, ze wolałbym miec 40 cm w bicepsie za 10 lat i robic wyczyny podobne własnie do niego, niz miec 45cm w 5 lat, a nie robic nawet 10% tego( bo jestem pewien, ze 90% kulturystów nie jest w stanie dokonac tego co on).Przedstawiłem ogólny zarys mojej sytuacji, wiec teraz przychodzi czas na pytanie.
Czy cwiczenia na siłe i na wytrzymałosc pomoga mi w tym?
czy jezeli robiłbym 2 miesiące na siłe (od 6 do 1 ruchu) i miesiąc na wyrzymałosc (od 20 do 15 ruchów z tego co wyczytalem), to osiągnąłbym duzo więcej z tych umięjetnosci niz przy stosowaniu cały czas masa+ rzeźba przed latem?
Mam świadomosc, ze was zanudziłem, ale zalezy mi na tym,a nie chce robic czegos co mi nie pomoze, dlatyego pytam sie was- specjalistow.
prosze o odpowiedz, z gory dziekuje :)